Pokaż listęUkryj listę

Dziewczyna, która bawiła sie lodem. 11. Pocałunek

Aurora wróciła do pokoju ubrana w nowe, czyste ciuchy. Szara koszulka z długimi rękawami i beżowe spodnie. Stopy miała bose. Z żalem wyrzuciła poprzednie, okazało się, że są popalone w niektórych miejscach.

Nie była pewna, która jest godzina, ale czuła się zmęczona jakby nie spała od dłuższego czasu. Oczy ją piekły, a głowa pękała.

Panele zaskrzypiały pod jej ciężarem, kiedy przeszła przez próg. Jej ciało przeszył dreszcz zimna. Okno było szeroko otwarte, a za nim można było zobaczyć niebo, które zaczęło zmieniać kolor z błękitnego na pomarańczowo-różowy i słońce chowające się za najwyższymi koronami drzew.

Gdy wiatr zawiał po raz kolejny, przynosząc chłód z zewnątrz, szybkim krokiem podeszła do okna i je zamknęła. W pokoju zapanowała totalna cisza, co ją zdziwiło. Spojrzała na fotel, w którym siedział Gabriel. Oddychał bardzo cicho, ale była prawie pewna, że spał na co wskazywały zamknięte oczy. W pierwszej chwili ruszyła w jego stronę z zamiarem obudzenia go, jednak zatrzymała się o krok przed nim. Bez tego grymasu niezadowolenia na twarzy, wyglądał o wiele młodziej. Aurora zakładała, że jest trochę od niej starszy, a przynajmniej wygląd na to wskazywał. Pomarańczowe światło, które wchodziło przez okno, rzucało cienie na jego twarz. Zamknięte oczy były zasłonięte jasnymi włosami. Jego skóra delikatnie połyskiwała, co sprawiało, że wyglądał jeszcze bardziej nadzwyczajnie. Pewnie kolejna sztuczka, ciekawe czy ja tez bym tak mogła? Pomyślała, wyobrażając sobie siebie samą z zamarzniętymi włosami i skórą błyszczącą jak diamenty. Zachichotała cicho. To by do niej nie pasowało. Przyglądając się tak na spokojnie, można było powiedzieć, że Gabriel ma swój urok. Nie wyglądał na wojownika, którym był. Nikt nie podejrzewałby go za uratowanie dwa razy jej życia. Co prawda mówił zwariowane rzeczy, ale to co sama widziała przez ostatnie dni, także nie należało do normalnych...

Z zamyślenia wyrwał ją ruch chłopaka. Cofnęła się o krok. Na twarzy chłopaka od razu pojawił się wyraz bólu, kiedy ten spróbował poprawić się w fotelu. Spojrzał na nią zaspanym wzrokiem.

- Dlaczego mnie nie obudziłaś? - zapytał ochrypły, głosem.

- Nie było takiej potrzeby - odpowiedziała, odwracając wzrok. - Poza tym sama ledwo wróciłam. Twoje rany muszą zostać odkażone, lepiej idź pod prysznic zanim Simon wróci. - dodała idąc w stronę łóżka.

- Jestem Czystym, taka rana mnie nie zabije - powiedział sucho, przeciągając się ostrożnie w fotelu.

- Nie sądzę byś teraz był "czysty" - warknęła w odpowiedzi - w całym pokoju czuć smród krwi i potu. Łazienka jest na końcu korytarza. - dodała, obojętnie wskazując na drzwi.

Gabriel rzucił jej gniewne spojrzenie, jednak bez słowa ruszył we wskazanym kierunku.

 

Siedziała dłuższą chwilę zastanawiając się nad wydarzeniami z minionego ranka. Czy powinna mu wierzyć? Czy w ogóle powinna z nim rozmawiać? Co prawda mógł posiadać odpowiedzi, których szukała... Wątpiła w to, by trafiła ponownie na taka okazję. Westchnęła głęboko. Musiała się z tym przespać. Rzuciła się na łóżko czując przyjemne mrowienie w mięśniach, które zostały zwolnione z wysiłku.

- Mam nadzieję, że nie przeszkadzam. - znajomy głos oderwał ją od chwili przyjemności. Z trudem wstała, obracając się w stronę okna, skąd pochodził dźwięk. Stała tam Anna, ubrana tak samo jak w chwili, gdy się poznały. Aurora odpuściła sobie pytanie jak się tam dostała. Powitała dziewczynę niepewnym uśmiechem. Gabriel wspominał, że przyjdzie, ale ona wolałaby zostać sama ze swoimi myślami.

Rudowłosa zmierzyła ją swoimi jaskrawozielonymi oczami.

- Co was zaatakowało? - zapytała po chwili.

- Demon. - odpowiedziała krótko Aurora, przypominając sobie słowa chłopaka. Resztę opowiedziała szybko, starając się dodać tyle szczegółów ile pamiętała, mając nadzieje, że to ważne. Anna słuchała jej ze skupieniem, a gdy skończyła, powiedziała:

- Rozumiem. Gabriel będzie musiał zdać raport. A teraz, jeśli możesz połóż się na plecach. Zajmę się twoimi obrażeniami. - powiedziała z serdecznym uśmiechem.

Zrobiła to o co prosiła. Anna zbliżyła się do niej i delikatnie podniosła szarą koszulkę. Usiadła obok dziewczyny, zamknęła oczy i złączyła ręce przed siebie. Po chwili Aurora zauważyła, że opuszki jej palców zaczęły emanować słabym zielono-złotym światłem. Gdy Anna otworzyła oczy dostrzegła, że zewnętrzna strona tęczówek zmieniła barwę na złoty. Pewnym ruchem przyłożyła dłoń do jej rany. Aurora poczuła przyjemne ciepło, falami przechodzące przez jej ciało. Zamknęła oczy, by na chwilę się tym rozkoszować. Po chwili ból całkowicie znikł, a wraz z nim Anna oddaliła dłonie od jej skóry. Dziewczynę przeszedł dreszcz spowodowany nagłym chłodem.

- Mam coś dla ciebie - powiedziała wstając z łóżka i zaczynając szukać czegoś w małej, czarnej torebce przewieszonej przez ramie. - Mam! - wykrzyczała, podnosząc niewielki, błyszczący przedmiot. Gestem pokazała, by Aurora wyciągnęła rękę. Położyła na niej chłodny obiekt.

Był to naszyjnik. Wisiorek był okrągły. Na środku znajdował się malutki biały kamień, który lśnił w pomarańczowym świetle. Otoczony był czymś co wyglądało na małą gałązkę z kilkoma listkami zataczającą koło wokół kryształu.

- Ten wisiorek pozwoli ci się ukryć przed wzrokiem ludzi i przejść przez zasłonę. - wytłumaczyła Anna. Gdy zobaczyła pytające spojrzenie Aurory, dodała - Zasłona dzieli wasz świat od świata duchów. Czyli Gai.

- Ale po co miałabym chcieć się ukryć przed ludźmi?

- Ludzie chcą odzyskać moc. Skoro Ignis cię szuka, to znaczy, że oni cię chcą. Musisz się przed nimi ukryć. - odpowiedziała, jakby to było coś oczywistego.

Aurora westchnęła głęboko. Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć do pokoju wszedł Gabriel.

Jego jasne włosy były mokre, a lód znikł z końcówek. Na czarnej koszulce znajdowały się trzy nierówne rozcięcia. Rany, które się pod nią znajdowały, znikły zostawiając po sobie jedynie biały ślad.

- W końcu wróciłaś. Ile można na ciebie czekać? - powiedział, podchodząc do czarnego fotela, w którym następnie wygodnie się rozłożył. Anna przewróciła oczami.

- Nie było mnie zaledwie kilka godzin, a ty prawie zginąłeś od Demona. Generał nie będzie zadowolony.

Chłopak spiorunował ją wzrokiem, ale już nic nie odpowiedział. Oboje spojrzeli na Aurorę, ale to Anna się odezwała.

- Gaia uznała, że powinnaś się z nią spotkać. Uważa, że jest w stanie zrozumieć dlaczego Ignis się tobą zainteresował. Za kilka dni wyruszymy do drzewa Yggdrasil, a zanim to nastąpi, Gabriel będzie miał na ciebie oko.

Świetnie...

- Ale jak to? Przecież podróż może być dla niej zbyt niebezpieczna! - zaprotestował jasnowłosy.

- Bycie tutaj okazało się dla niej równie niebezpieczne - odpowiedziała ostro Anna.

- Ale co z Simonem? To mój brat. Jemu też może coś grozić... - wtrąciła, zaniepokojona.

Anna przetarła dłonią oczy. W tej chwili wyglądała o wiele dojrzalej niż na polanie.

- Zostanę. Będę go pilnować, dobrze? Ale ty musisz koniecznie spotkać się z Gaią. - Odezwała się po chwili zrezygnowana. Aurorze trochę ulżyło, lecz pomimo wszystko nie do końca była spokojna. W końcu nie znała Anny i nie wiedziała na ile może jej ufać. Jednak jeśli chciała dowiedzieć się skąd ma tą moc, nie miała wyboru.

Skinęła głową, a na twarzy rudowłosej znowu pojawił się uśmiech od ucha.

- A więc ustalone! - powiedziała klaszcząc dłońmi. - Na nas już czas. Zdaję się, że masz gościa. - W tej samej chwili Aurora usłyszała dzwonek drzwi frontowych. Kto to mógł być? Simon miał kluczę. - Wstawaj Gabriel. - Powiedziała, jednak chłopak ją zignorował. - No dalej!

- Ale mnie jest tu wygodnie. - Odpowiedział, krzyżując ręce na piersi i odwracając wzrok. Zielonooka westchnęła poirytowana i nie czekając na zgodę towarzysza, złapała go mocno za ramie, otworzyła okno i razem z nim wyleciała na zewnątrz, żegnając się z Aurorą machnięciem ręki. Kto by pomyślał, że ta drobna dziewczyna ma w sobie tyle siły?

Zeszła szybko na dół, by otworzyć drzwi.

- Cześć. - powiedział, niepewnie Alec. Dziewczyna zamarła w pół kroku. Co on tu robił? Szybko sprawdziła czy jest sam, a gdy była pewna, że tak, ulżyło jej.

- Hej. - Odpowiedziała cicho. Krótka chwila ciszy wydawała jej się wiecznością, chłopak wyglądał, jakby nie mógł się zdecydować czy powinien zostać, a może uciekać?

- Ymm... Mogę wejść? Mam dla ciebie notatki. - powiedział w końcu, wyciągając taki sam czarny zeszyt jak poprzednio.

Aurora bez słowa odsunęła się na bok, gestem pokazując, by wszedł. Cały czas uciekała od jego wzroku. Poszli do salonu. Chłopak podał dziewczynie zeszyt, jednak cisza między nimi nadal trwała. Aurora nie była pewna co powinna mu powiedzieć. To, że wiedział o jej mocach, było pewne. Więc po co tu przyszedł? Powinnam uciekać? Może zaraz wpadnie tu policja! Dziewczyna coraz bardziej panikowała i zaczęła się rozglądać za przedmiotem, którym ewentualnie unieszkodliwiłaby chłopaka. Wazon, pogrzebacz, a może skuteczniejsza byłaby patelnia?

- Chciałem porozmawiać o tym co stało się ostatnio... - zaczął, przerywając jej tok myśli. Wiedziałam! To się źle skończy Aurora. Uciekaj, uciekaj! Jednak stała w miejscu. Jeśli miał złe zamiary musiała poczekać, aż się odwróci, inaczej od razu ją powali i będzie po niej. Simon, gdzie jesteś...? - Ja... Przepraszam. Nie powinienem był tak naciskać. Znamy się zaledwie kilka dni, a ja chciałem cię pocałować. - dłonią przeczesał swoje kasztanowe włosy.

Dziewczyna stała jak osłupiała, powtarzając w myślach jego słowa, starała się zrozumieć o czym mówił. Przed oczami zobaczyła obraz Alec'a pochylającego się w jej stronę i siebie wyczekującą pocałunku. Poczuła jak oblewa się rumieńcem, ale dlaczego on mówił o tym? Dlaczego ją przepraszał?!

- Przeze mnie się zdenerwowałaś. Na prawdę nie chciałem. - Był zakłopotany. Nie mogła w to uwierzyć. Widząc jej zagubioną minę przerwał. Wbił w nią swoje ciemne, zielone oczy. Czekał na odpowiedź, ale ona nie wiedziała co chciał usłyszeć. - Powiedz coś... Cokolwiek. - dodał po dłuższej chwili.

- Ale co powinnam powiedzieć? - Mogłabym udawać, że nic się nie wydarzyło. Jednak oboje wiemy, że to kłamstwo, więc jaki w tym sens... - Alec nie powinieneś tu przychodzić... - powiedziała, tym razem patrząc mu w oczy. Tym razem to on spojrzał na nią nie rozumiejąc.

- Dlaczego? Bo widziałem twoją moc? - Aurora odruchowo złapała swoje dłonie, jakby chciała być pewna, że je kontroluje. - Nie rozumiem dlaczego tak uważasz. - dodał, zaczynając podchodzić do niej.

- Alec, mogę ci zrobić krzywdę. Idź stąd. Tak będzie lepiej. - powiedziała słabym głosem, oddalając się o krok.

- Lepiej dla kogo? Dla mnie czy dla ciebie? Bo jeśli chodzi o mnie to się nie boję. - był coraz bliżej. Dziewczyna cofała się, aż poczuła opór za plecami. Doszła do ściany. - Ty też nie powinnaś - dodał cicho. Był już kilka centymetrów od niej, czuła jego świeży zapach. Delikatnie złapał ją za dłonie. Poczuła silne ciepło, które rozchodziło się po całym ciele, razem z ciarkami przyjemności. Gdy się odezwał, jego oddech poruszył kosmykami jej włosów. - Na początku się bałem. - Mówił cicho, prawie szeptem. - Ale zrozumiałem, że to coś pięknego! - uśmiechnął się słabo. - Aż trudno uwierzyć, że takie małe rączki są w stanie stworzyć coś tak wspaniałego. - podniósł jej dłonie na wysokość swoich ust i złożył na nich delikatny pocałunek. Aurora miała wrażenie, że jej skóra pali się w miejscu gdzie chłopak ją dotykał. Było jej bardzo gorąco. Miała kłopot z poprawnym oddychaniem, a w głowie lekko się kręciło. W brzuchu czuła tysiące motyli, których nie była w stanie uspokoić pomimo starań. Alec spojrzał znowu na nią, a ona wiedziała, że jest cała czerwona. Znowu czekał na jej odpowiedź, ale ona nadal nie wiedziała co powinna powiedzieć.

Ścisnął mocniej jej dłonie, po czym przywarł swoje usta do jej. Przez chwilę nie była do końca pewna co się działo. Alec puścił jedną dłoń, by złapać ja w pasie i mocniej przycisnąć dziewczynę do swojego ciała. Aurora odwzajemniła pocałunek. Wolną ręką złapała go za kark, a kręcone włosy łaskotały grzbiet jej dłoni. Chłopak przywarł ją do ściany, a ich języki złączyły się w chaotycznym tańcu.

Po dłuższej chwili, Alec oddalił się od Aurory. Na jego twarzy można było zobaczyć wyraźny rumieniec. Nie patrzył na nią. Wzrok miał wbity w podłogę. Aurora stała, nadal oparta o ścianę, analizując ostatnie wydarzenia.

- Przepraszam - wydusił z siebie Alec - powinienem był się powstrzymać. - Nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź, szybkim krokiem ruszył w stronę wyjścia. Aurora usłyszała tylko trzask drzwi.

Po chwili do salonu wszedł Simon i ze zdziwioną miną zapytał

- Co się stało? Alexander wyleciał jakby się paliło... - przyjrzał jej się uważnie - Chyba rzeczywiście się paliło - dokończył, a w jego głosie było słychać rozbawienie.

~ * ~

Ciąg dalszy nastąpi...

 

Witam was !

Oto kolejny rozdział, a ja mam do was pytanie. Czy wolicie krótsze rozdziały, czy może jednak pisać tak długie jak ten? Zachęcam do zostawienia komentarza! :D

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Olga Undomiel 03.03.2016
    Jestem trochę zawiedziona.Spodziewałam się, że Aurora pocałuje się z Gabrielem. Alec jakoś mi nie pasuje.
  • Marethyux 03.03.2016
    Nie chce za dużo zdradzać, więc napisze byś czytała dalej, a może coś Cię zaskoczy. :D
  • Marethyux 03.03.2016
    Ale nie rozumiem, dlaczego nikt nie lubi Alec'a. chyba jestem jedyna. :( Przecież to taki miły i porządny gość. Według mnie pasuje do Aurory. :D
  • Olga Undomiel 03.03.2016
    Nie wiem. Jakiś taki nijaki.
  • Marethyux 03.03.2016
    No tak. Zbyt miły, za mało bad boy? :D
  • Olga Undomiel 03.03.2016
    Tak. Nie lubię takich bohaterów. I tak przy okazji zapraszam do mnie
  • Marethyux 03.03.2016
    No to Simon i Gabriel powinny Ci przypaść do gustu. A chętnie zajrzę jak będę mieć wolną chwilkę. :D
  • nagisa-chan 03.03.2016
    Ja Alca uwielbiam i Gabriela też a długie rozdziały chyba lepsze ^^ piąteczka
  • Marethyux 03.03.2016
    Pierwsza, która na niego nie marudzi. :D Dziękuje za ocenę :)
  • Mr. Nobody 21.03.2016
    Zdecydowanie dłuższe rozdziały! Budują lepsze napięcie :P Akcja coraz bardziej się rozwija, chyba nawet zaczynam lubić Alec'a. Zostawiam 5 :D
  • Marethyux 22.03.2016
    Dziękuje za ocenę. Staram się trzymać dłuższych rozdziałów. :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania