Pokaż listęUkryj listę

Dziewczyna, która bawiła się lodem. 5.Strach

Obudziła się z jękiem. Powoli otworzyła ciężkie powieki. Było już rano, a Simon znowu pukał do jej drzwi. Szkoła... Zaczęła wstawać, czując skutki spania na podłodze.

 

Rozejrzała się po pokoju. Zaskoczył ją brak lodu, czy wody. Jednak nie miała ochoty myśleć nad kolejną nie wyjaśnioną rzeczą, dotyczącą jej mocy.

Otworzyła drzwi Simonowi, po czum ruszyła do łóżka.

- Nigdzie nie idę - powiedziała zanim on zdążył się odezwać. Jednak gdy na niego spojrzała, zauważyła, że w rękach trzyma tace z kilkoma tostami i ciepłą herbatą. Podszedł do łóżka i położył ją obok niej.

- Dobrze by było, gdybyś coś zjadła. - powiedział, oddalając się. Ich oczy jeszcze na chwilę się spotkały, po czym Simon wyszedł, zamykając za sobą drzwi.

 

Aurora czuła, że jest głodna. Od wczorajszego spaghetti nie zjadła już nic. Ale nie potrafiła zmusić się do jedzenia. Przed oczami wciąż miała zamaskowanych mężczyzn, rozpadających się. Chłopaka, stojącego pomiędzy tym wszystkim, śledzący ją spokojnym wzrokiem. Ciarki przeszły jej ciało.

Cały czas się bała. Poprzedniego dnia, po raz pierwszy widziała kogoś z takimi mocami jak ona, ktoś ją zaatakował i został zabity w mgnieniu oka. Czy ja też mogłabym zrobić coś takiego moją mocą? Ta myśl zamroziła jej krew w żyłach. Nie, nie. Jeśli skrzywdziła kogoś, zrobiła to całkowicie nieświadomie. A gdyby w tamtej chwili panowała nad mocą? Czy użyłaby jej, by się chronić? By zranić...? Znała odpowiedź. Łzy napłynęły jej do oczu. Nie chciała tego. Schowała głowę między kolana i pozwoliła łzą cieknąć.

Dzień mijał, a ona nie robiła nic innego. Leżała na łóżku patrząc w sufit. Co jakiś czas wracały złe myśli i czuła uścisk w gardle. Nie chciała już płakać.

 

Simon co jakiś czas wracał do pokoju i starał się z nią porozmawiać, jednak ona nie odpowiadała.

Gdy po raz kolejny usłyszała delikatnie pukanie do drzwi, nie wytrzymała.

 

- Simon, nie będę... - urwała w połowie zdania.

W drzwiach stał Alec. Patrzył na nią zmieszanym wzrokiem.

 

- Cześć - powiedział cicho z delikatnym uśmiechem na ustach.

Aurora nie odpowiedziała. Patrzyli na siebie w ciszy przez dłuższą chwilę. Nagle Alec zaczął szukać czegoś w plecaku.

- To notatki z dzisiejszych lekcji - powiedział podchodząc bliżej i podając jej czarny zeszyt.

 

Aurora bez słowa go wzięła.

- Słuchaj... Wczoraj... Je-jeśli chciałabyś porozmawiać... ja... - zaczął, ale sam nie był pewien tego co dokładnie chciał powiedzieć.

- Nie. - ucięła krótko Aurora.

- Ale ja naprawdę...

- Nie ma o czym rozmawiać - powiedziała cicho odwracając wzrok - a teraz mógłbyś już iść ? Jestem zmęczona.

 

Alec spojrzał na nią zrezygnowanym wzrokiem, jednak nie zaprotestował.

 

- Wracaj szybko do zdrowia, księżniczko - wyszeptał, zamykając za sobą drzwi.

~ * ~

Kolejne godziny mijały. Niebo zaczęło zmieniać swój kolor na delikatnie pomarańczowy, gdy Simon przyniósł siostrze kolacje. Wszedł cicho do pokoju. Leżała na łóżku. Nie był tego pewien, ale wyglądała jakby spała.

Podszedł cicho, stawiając tace z jedzeniem na nocnym stoliku.

 

Aurora leżała odkryta na łóżku. Twarz była zasłonięta przez jej kasztanowe włosy, ale Simon dostrzegł policzki wilgotne od łez.

Tak bardzo chciał wiedzieć co dręczy siostrę. Co takiego się wczoraj wydarzyło ? Ostatnim razem widział ją w takim stanie po wypadku z Adamem...

Aurora zadrżała. Sięgnął po koc, który leżał w jej nogach i delikatnie ją przykrył. Nie chciał jej obudzić, jednak mu to nie wyszło.

Dziewczyna otworzyła swoje granatowe oczy i spojrzała na niego. Już miał ruszyć w stronę wyjścia, kiedy złapała go za rękę.

 

- Zostań...

Simon nie kazał sobie tego powtarzać. Siadł obok siostry, pozwalając jej delikatnie się przytulić. Objął ja ramieniem.

 

Siedzieli tak w ciszy, którą przerwała Aurora

 

- Wczoraj widziałam chłopaka...

Simon spojrzał na nią nie rozumiejąc. Już miał pytać czy próbował jej coś zrobić gdy dodała

- Miał takie same moce, jak ja.

 

Zaczęła opowiadać wydarzenia z poprzedniego dnia. Mówiła cicho, prawie szeptem. W jej głosie można było wyczuć strach.

 

- Oni pojawili się znikąd, tak samo jak tamten chłopak. Gdy ruszyli w moją stronę, on ich zamroził... A potem rozpadli się na milion kawałków. Zabił ich w przeciągu sekundy. - To ostatnie powiedziała jeszcze ciszej.

 

Gdy skończyła, kipiał ze złości. Nie miał pojęcia co tamta dwójka chciała zrobić jego siostrze, ale gdy usłyszał, że zginęli, poczuł zadowolenie. Należało im się.

 

Spojrzał na siostrę. Wyglądała tak delikatnie... Tak bezbronnie. Powędrował wzrokiem do jej dłoni. Ta moc, mogłaby ją chronić. Znajdę sposób by ją kontrolowała, pomyślał.

 

Przytulił ją do siebie mocniej, składając jej delikatnego buziaka na głowię.

Siedzieli w ciszy, aż poczuł, że Aurora zasnęła.

Znajdę sposób... Powtarzał w myślach.

 

~ * ~

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Mr. Nobody 24.02.2016
    Żywię nadzieję iż Aurora w końcu przestanie się bać swej mocy i zacznie trenować. A co do Alec'a to jakoś nie przypadł mi do gustu jego styl bycia. Myślałam, że z czasem go polubię ale się myliłam :P Niesamowicie podoba mi się opowieść, daje 5 :D
  • Marethyux 24.02.2016
    Dziękuje za ocenę. Ja za to mam nadzieję, że inne postacie bardziej przypadną Ci do gustu :P

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania