Pokaż listęUkryj listę

Wiiieeersz <*> Przemiana Liścia

jestem liść jesienny

ze złości zmarszczyłem ogonek

na cholerę tu wiszę

 

ja nie mogę

o tak tak

pomocny wiatr

 

wiruje spadam by sobie pogadać

z kasztanami w zielonych kubrakach

zaczyna padać

 

to co

przecież nie będę płakać

lecąc zapytam o szpikulce

po co wam one

 

na każdym ostry koniec

wyglądacie ohydnie

no nie

zaraz z żyłki na was rzygnę

 

a tam co

prawdziwa zgroza

myślę

ktoś na ziemi depcze liście

 

nie chce być zdeptanym

o!

na szpikulcu zawisłem

 

a ti ti ti

kasztanku kochany

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Jordan Tomczyk 5 miesięcy temu
    Fajny, jesienny wiersz. Taki z przytupem. Kiedyś napisałem opowiadanie o spadającym liściu, ale miało to miejsce przeszło 20 lat temu, więc stare dzieje 😅

    Pozdrawiam!
  • Dekaos Dondi 5 miesięcy temu
    Jordan Tomczyk↔Dzięki:)↔Czasami warto wrzucić "starocie"↔Pozdrawiam😄:)
  • Piotrek P. 1988 5 miesięcy temu
    Zielono, żółto i pomarańczowo zrobiło się w mojej wyobraźni 🤩
    Fantazyjne i inspirujące kolory jesieni 😄

    Przypomniały mi się: film animowany "Pocahontas" i serial-bajka "Kasztaniaki". Stare czasy, pełne marzeń i wspomnień, inspirujących długo, bo aż do czasów obecnych.

    5, pozdrawiam 😀 🍃 🍂
  • Dekaos Dondi 5 miesięcy temu
    Piotrek P.1988↔Dzięki:)↔Co do Twojej wyobraźni, to nie mam wątpliwości:)↔Pozdrawiam😃:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania