Wiiieeersz <*> Kwaśny Miód
ujrzałem tysiące zwiędłych pąków
wyrzucone poza ogród
na horyzoncie dotykały nieba
chociaż głód dokuczał
nie mogłem przełknąć chleba z miodem
kwaśnym zwątpieniem dławił niemożliwość
poznania łąki
poczułem na dłoni krople rosy
suchy szelest parodii świtu
delikatnie przygarniał niepewność
gdy promień słońca rozdarł zasłonę z chmur
krzew zdobiły ślady drewnianych owoców
rzeźbione zwątpieniem stukały o gałązki
gdy przezroczysty podmuch
rozrzucał kryształki skrzepłej krwi
brudziły umysł nadzieją zdeptanych śladów
spowitych szarą mgłą
zniekształconym cieniem papierowych krzyży
nawet takie za ciężkie
gdy płonęły na wodzie złudne pragnienia
lecz wiatr kusił snem o zakwitnięciu
w czystym krysztale błękitu
Komentarze (14)
Sorry.
1↔Ujrzałem tysiące zwiędłych pąków, wyrzuconych poza ogród.
2↔Wyrzucone poza ogród, na horyzoncie dotykały nieba.
Pozdrawiam🙂
Miłego dnia
Bardzo dobry utwór.
Pozdrawiam :)
5, pozdrawiam 🙂 😄
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania