Poprzednie częściSmak zemsty - prolog

Smak zemsty - rozdział 8 cz. 2

Florencia odwiedziła rodziców i opowiedziała im o wszystkim. Byli bardzo zszokowani tymi wiadomościami. Bardzo lubili Jasmine i uważali, że nie zasłużyła na to co ją spotkało.

– Najgorsze jest to, że nie wiem jak jej pomóc – powiedziała Flor. – Boje się, że się załamie i zamknie w sobie.

– Nie martw się córciu – rzekła jej matka. – Wszystko się ułoży, ale musi minąć trochę czasu.

– Dobrze, że Fred dał mi kilka dni urlopu i mogę z nią być w tych ciężkich chwilach. Ale zaraz po pogrzebie Lucasa muszę wracać – powiedziała z żalem.

– Wiem, że wolałabyś tu zostać. Ale ona na szczęście ma rodziców, którzy będą ją wspierać. Nie będzie sama.

– Masz rację, mamo. Tak mi jej żal – rzekła Flor, a z oczu popłynęły jej łzy, które szybko obtarła. – Mam nadzieję, że ten kto to zrobił zgnije w więzieniu, chociaż dla niego lepiej by było, żeby był martwy. Oby się smażył w piekle – powiedziała ze złością w głosie.

– Zapłaci za swoją zbrodnię – odparła jej matka. – Jeśli nie na tym świecie to na tamtym. Kara boża go nie ominie.

– Obyś miała rację! Pójdę się przespać, bo jestem zmęczona.

Poszła do swojego dawnego pokoju i położyła się na łóżku. Po chwili zaczęła gorzko płakać.

– Boże! Dlaczego? Dlaczego pozbawiłeś Jasmine tego co najbardziej kochała: Lucasa i dziecka? Odpowiedz mi!

 

Dwa dni później Jasmine mimo protestów lekarzy wypisała się na własną prośbę. Nie chciała tu dłużej zostać. Od razu po wyjściu ze szpitala pojechała do kostnicy. Chciała zobaczyć Lucasa. Ulisses zaprowadził ją do pomieszczenia, gdzie znajdowały się jego zwłoki i zostawił ja samą. Stała przed ciałem przykrytym prześcieradłem. Po chwili odkryła je, a jej oczom ukazała się twarz narzeczonego. Do jej oczu napłynęły łzy. Nachyliła się i przytuliła jego twarz do swojego policzka.

– Kocham cię Lucas – szepnęła. – Dlaczego mnie zostawiłeś? Dlaczego to musiało się stać? – Podniosła głowę i pogładziła go po bladych i zimnych policzkach. Po chwili złożyła na jego ustach ostatni pocałunek. – Byłeś największym szczęściem jakie mnie spotkało. Nigdy cię nie zapomnę!

 

W ciągu kilku najbliższych dni trwały przygotowania do pogrzebu Lucasa. Zajmowali się tym głównie Jas i jej rodzice. Pomagała im także Florencia. Jasmine było bardzo trudno przeżyć te ciężkie chwile. Na szczęście mogła liczyć na wsparcie rodziców i swojej przyjaciółki. Starała się być silna, ale nie zawsze się jej to udawało. Nie lubiła wracać do pustego mieszkania, a nie chciała się przeprowadzić do rodziców, jak oni chcieli. To wszystko było dla niej trudne. Jej życie runęło w gruzach! W jednej chwili straciła dwie osoby, które kochała najbardziej na świecie: narzeczonego i nienarodzone dziecko. Nie wiedziała jakby się pozbierała gdyby nie najbliźsi. Bardzo ich potrzebowała i oni byli przy niej. Nie powiedziała Ulissesowi kto stoi za tą zbrodnią. Jakiś wewnętrzny głos powstrzymał ją od wyznania prawdy. Powiedziała szefowi, że nie pamięta tego mężczyzny. A ona doskonale pamiętała twarz człowieka, który zabił Lucasa i ją zgwałcił. Ciągle przed oczami stała jej jego parszywa morda. Nigdy jej nie zapomni! Nie zapomni twarzy mężczyzny, który zniszczył jej życie i pozbawił wszystkiego co uważała w życiu za najcenniejsze.

W dniu pogrzebu pogoda dopisywała. Cmentarz był pełen ludzi. Jasmine nie wszystkich znała, zresztą nie zwracała na to uwagi. Była pogrążona w rozpaczy i żałobie. Miała na sobie czarne ubranie, które symbolizowało jej ból i stratę. Mimo, że Lucas nie zginął na służbie, na pogrzeb przyszedł tłum policjantów. Wszyscy mieli na sobie odświętne mundury.

Rozpoczęła się msza pogrzebowa. Jas nie słyszała nic wokół. Nie słuchała kazania księdza. Siedziała przy trumnie ze spuszczoną głową. Towarzyszyli jej rodzice i najlepsza przyjaciółka. Z czerwonych od płaczu oczu płynęły jej gorzkie łzy. Chciała odejść razem z nim! Jej życie się skończyło! Jak miała teraz dalej żyć?! Nie umiała sobie na to pytanie odpowiedzieć.

– Prochem jesteś i w proch się obrócisz! – Dotarły do niej słowa kapłana, który posypał trumnę popiołem i ziemią.

Jasmine wstała i położyła na niej białą lilię. Stała tak wpatrując się w trumnę, która została opuszczona w ziemię. Nagle rozległy się strzały. To policjanci strzelali w niebo ze swoich karabinów, aby w ten sposób okazać szacunek zmarłemu koledze. W tle słychać było także bębny. Jas podniosła głowę i spojrzała przed siebie. Zobaczyła w oddali mężczyznę stojącego za jednym z drzew. Patrzył na nią i uśmiechał się. Posłał jej w powietrzu pocałunek a następnie szybko wsiadł do stojącego nieopodal samochodu i odjechał.

Zapłacisz mi za to!, obiecała sobie w myślach. Przysięgam, że zapłacisz za śmierć Lucasa i mojego dziecka! Nie spocznę dopóki nie poniesiesz zasłużonej kary. Wyślę cię do samego piekła!!!

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • NataliaO 23.05.2015
    Zajefajnie mi się czytało kolejny rozdział, i czekam na zemstę. Mam nadzieję, że zajebie mu w jaja ( sorka za słownictwo za bardzo się wczułam) Bardzo naturalnie oddałaś jej smutek; 5:)
  • Willa 23.05.2015
    Nie przepraszaj za słownictwo, w opowiadaniu będzie więcej takich wulgaryzmów. Kopnięcie to byłoby za mało dla takiego faceta, nie sądzisz?
  • NataliaO 23.05.2015
    no tak, ale nie chciałam być już wulgarna :)
  • Willa 23.05.2015
    Rozumiem, ale potem będziesz chciała, zapewniam. Na razie nie będę nic więcej zdradzać.
  • NataliaO 23.05.2015
    :))
  • KarolaKorman 23.05.2015
    5 i ode mnie. Natalka powiedziała wszystko, cóż mogę jeszcze dodać :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania