Wiiieeersz <*> Niezatapialność
Milknie przesypywanie okiennic,
w zamkach wyśpiewanych z milionów ziarenek.
Na plaży zasypiają strudzone okruchy dnia.
Zrobione na szaro zmierzchem,
śnią o wirującej klepsydrze, spowalnianej czasem.
A jeszcze tyle w nich niedokończoności.
Niewielkie łódki wyrzeźbione w pomarańczowym lśnieniu,
migoczą na utopionym niebie, swoje zbłąkane dna.
Wpatrzone w skrzyżowany horyzont,
poprzez przezroczyste zwierciadła,
cicho pluskają modlitwy niemych ryb,
pośród pływających otwartych brzytew.
Może ktoś niebawem, zaciśnie w dłoni,
okrwawioną ostatnią chwilę.
Wyrzeźbi bruzdy, poprzez miękką płytkość pytań,
gdzie umarły odpowiedzi.
A jeśli przywoła świt,
co opatrzy ranę pierwszym wypłynięciem.
Brzeg opustoszał.
Zniknęły pozostawione ślady.
Lecz na falach serfuje niezatapialność.

Komentarze (7)
zrobione na szaro zmierzchem.
Śnią o spowalnianym czasie.
Jeszcze tyle w nich niedokończoności.
Niewielkie łódki wyrzeźbione w pomarańczowym lśnieniu,
migocą na utopionym niebie,
wpatrzone w horyzont.
Poprzez przezroczyste zwierciadła,
cicho pluskają modlitwy.
Brzeg opustoszał.
Dla mnie tu jest wiersz, reszta niczego nie wnosi, wręcz przeszkadza przegadaniem. A ten kawałek jest świetny!
Mnie wręcz nie przeszkadza:)↔Pozdrawiam:)
5, pozdrawiam 😃🥳🌊⛱
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania