Drabble # 18 – Wędkarz
Pewnego dnia wstał wraz ze słońcem i postanowił pójść na ryby. W dobre słowo spakował wędkę, podbierak, haczyki, przynętę i wiadro. Wyszedł z bloku, w którym mieszkał i udał się nad rzekę ludzi. Zarzucał spławik, siedząc na brzegu dachu i łowił to na robaka, to na błystkę, za każdym razem okraszając przynętę miłością. Niestety przed zmrokiem w jego wiadrze znajdowała się tylko jedna ryba. Mimo to wrócił do domu zadowolony. Wypatroszył i usmażył, z wiarą w dobry posiłek. Usatysfakcjonowany usiadł do stołu i pożywił się. Tego dnia nie pomnażał, bo nie było dla kogo. W dużych miastach przecież mieszkają syci.
Komentarze (30)
Wrócę.
Na razie, ten. Za mało krwi w kawie.
P.S. Justysko. A może byś napisała wiersz? Umiesz i już! < :~)
Jest takie przysłowie... syty głośnego nie zrozumie.
Rzeka ludzi... A tylko jedną rybę złowił na miłość. A może nie w tej rzece szukał co potrzeba.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę
Ps głodny - mi też słownik płata figle
zdarza się, ale najważniejsze że rozumiemy się
Pozdrawiam :)
Dzięki i miłego dnia!
Bardzo. Tak. Jest w tym coś niesamowitego. Symbolika pewnie niektórych może zajeżyć, ale dla mnie bomba. Nowoczesne spojrzenie na zleżały dogmat (no i się pewnie naraziłem).
Brawa.
Pozdrawiaki :)
Pozdrawiam
Zastanawia mnie czy: "Wyszedł z bloku w którym mieszkał i udał się nad rzekę ludzi." - w któym mieszkał" jest konieczne, skoro wstał ze słońcem mozna interpretować jako obudził się. Teoretycznie mógł być w gościach, ale to takie dla mnie - w drabblu - lekką ręką poświecenie trzech % słów. Ogólnie, sam nie wiem. Lubię dwoistości. Ukrycia, niedopowiedzenia, ALe miłość, dobre słowo i pochodne, to (sama wiesz ;) ) niezbyt jednak dla mnie naturalne środowistko.
Umómy się tak.
Doceniam - nie oceniam
Git?
"Wyszedł z bloku w którym" - tu bym przecinek walnęła przed "w którym"
" Tego dnia nie pomnażał, bo nie było dla kogo" - tego nie łapię, w sensie, że sam wpieprzył całą? Ło to chodzi :D
Wyszedł z bloku w którym mieszkał
I tu:
Wypatroszył i usmażył z wiarą w dobry posiłek
Wygląda trochę jakby coś smażył z wiarą (w sensie przyprawy), z drugiej strony taka dwuznaczność, jak sądzę niezamierzona, jest bardzo ciekawa.
Tak mało słów, a tyle pozytywnych odczuć. Leci piąteczka
Pozdrawiam!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania