Drabble # 21 – Coś o miłości
Dziecko płaczem i uśmiechem obróciło świat młodych rodziców do góry nogami. Kolki, pieluchy, smoczki, nieprzespane noce. Jakub bał się podnosić maleństwo, nie przewijał, nie zabierał na spacery. Obserwował żonę z boku, tęskniąc za nią coraz bardziej i bardziej.
– Kochanie, to nie może tak być. Zatrudnijmy kogoś do pomocy… Ciągle pachniesz mlekiem lub kremem do pupy. Jesteś albo zajęta, albo zmęczona. Mam dość. Powinnaś wybrać: ja albo dziecko.
– A ty? Kogo ty byś wybrał?
– Oczywiście, że ciebie, bez wątpliwości kochana…
– Więc znasz już moją odpowiedź, najdroższy. – Gabi podeszła do męża, spoglądając mu w oczy. – A teraz proszę, idź i się spakuj.
Komentarze (24)
Pozdrawiam.
Pozdrawiam!
Ciągle jest przekaz - jakaś nauka, jakaś mądrość, skojarzenia na zen itp. gdzie historia mądrość zawiera, ale nie podaje, ze koniecznie na daleki wschód, bo i w europie są w gatunku biegli, ale niewielu i nie w drabble i przeważnie to kiedyś bardziej niż obecnie.
Mam nadzieję, że postawa Gabi tatusine - ja - zmiotła i powstanie - my - .
Pozdrawiam:)
Dziękuję za wizyte i pozdrowka!
Poza tym pierdoła z Jakuba. Jak się bał i chciał spędzić czas z żoną, mógł poprosić, żeby go nauczyła "obsługi" dziecka.
Chociaż nie mnie oceniać, jeszcze wiele życia przede mną.
Też uważam, że z niego pierdoła:))
Pozdrawiam!
Pozdrawiam :)
Byłem ostatnio kilka dni w szpitalu i słyszałem o dwóch takich przypadkach - gdy młoda mama zdecydowała się na "ułożenie sobie życia od nowa" - w jednym przypadku zostawiając samotnego ojca z ośmiomiesięcznym dzieckiem, w drugim - z parką - dzieci pięć i trzy lata. Pewnie nie zapamiętałbym tego tak dobrze, gdyby była to sytuacja odwrotna - więc to pewnie wada naszego spostrzegania (zostawienie dzieci z ojcem, wydaje się nadal czymś niezwykłym).
Drabble to za krótko by wnikać w takie niuanse.
Utwór wydaje mi się dobry i choć realizm takiej sytuacji może wydawać się dyskusyjny, to widziałem rzeczy o wiele mniej prawdopodobne, które stały się naprawdę.
Piątka z malutkim minusikiem bo mi ta końcówka nie brzmi (nie chodzi o treść, ale o formę: nie brzmi to jak coś co rzeczywiście wypowiada żywa osoba... a co dopiero wzburzona kobieta). Więc 5- /5
Żona mogła pomyśleć, że powinien kochać ''całość'' bo w końcu dziecko, jest jej częścią. Aczkolwiek decyzja... spakuj się, bez ''okrągłego stołu'',była - zdaniem mym - trochę przedwczesna.. hmm...To jeno moje takie:) Pozdrawiam *****
Odpowiedź żony jest zrównoważona, i spokojna, może nie traktowała tego poważnie, nie było w niej gniewu...
I jeszcze słowo do Bogumiła, nie rozumiem czemu intuicja mnie zawiodła? Nie jestem moralną wyrocznią, chciałam przedstawić jedną z możliwych sytuacji.
I teraz na koniec myślę, że w sumie nawet tekst się udał, skoro wywołał tyle emocji:)))
No nic lecę dalej z wyzwaniem, będę się bardziej starać.
Dziękuję wszystkim za uwagi i ciekawe spostrzeżenia.
Pozdrawiam serdecznie!!!
Tekst nadmuchany i przejaskrawiony, ale spójny. Miał coś ukazać i to robi. Tym razem jednak fajerwerki zostawiłaś w stajni, ale mam wrażenie, że trochę celowo. Ze chciałaś uwidocznić sam temat bez nadmiernych zawiasów w zapisie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania