Drabble # 25 – Plotkary
Pod blokiem stały dwie wyspowiadane baby z zakupami.
– Ponoć Reksiowa, ta puklato, na łojca się podała i godo sama do sia.
– Ta oma z szóstego?
– A bo jo wim z kierego, pani, co se pani myśli, że jo ino bez kuklok filuje kto i kaj?
A ponad nimi przy otwartym oknie leżała pani Bogumiła, umierała w samotności ściskając w ręce obrożę Reksia, przekornie szczęśliwa, że nie odchodzi w ciszy.
– O, patrz pani, klepsydra, jakoś Bogumiła Ryś.
– Kiero to zaś?
– A bo jo wim, co se pani myśli, że jo tu wszystkie stare omy znom? Własnego nosa cza pilnować. Takie czasy.
Puklaty - garbaty
Oma - kobieta, baba
Kuklok - judasz, oczko w drzwiach
Filuje - patrzę, obserwuję
Kiery - który
# Nie jestem pewna co do czystości gwary sląskiej, bo pochodzę z miasta, gdzie było dużo przyjezdnych, zapisałam według pamięci#
Komentarze (44)
Poranna audycja wysłuchana. Można zaczynać pracę.
Ogólnie dla mnie taki... w środku.
Pozdrówkson
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Jakby Okropny gaworzył ;)Nie no rozumiem, ale też za gwarą nie przepadam, bo mi się mózg męczy ;)
Naprawdę mini słowniczek pod tekstem, chociaż się podomyślałem, ale nie wiem, czy słusznie. Osobiście gwary lubię, ale gdybyś poleciała gwarą także narrację, to czytalbym to jako swoiste kuriozum, bez zastanawiania się nad sensem.
Tech-aid.
Dałbym po "...że odchodzi w ciszy" dwa entery przerwy, myślałem o trzech gwiazdkach, ale przy tak króciutkim tekście to by dopiero było kuriozum. Entery więc dwa, bo Reksiowa najpierw umierała, a klepsydra była jakis czas potem i chodzi o to, żeby ten uplyw czasu lekko zaznaczyć bez słów. W tej chwili jest małe zamieszanie.
Ale sedno plotkarstwa ujęte fajnie. Dam nieraz słyszę: "A co nnie oni/ona/on obchodzą/dzi? Wie pani co to za ludzie/człowiek/kobieta?", i tu następuje seria niusów na temat tych, co to nie obchodzą.
Pozdrawiam ;)
Zamiast pytlować przed blokiem, mogły ją kumy odwiedzić. Pitulki jedne.
Oj, klepsydra wisi, która się dla niej odwróciła po raz ostatni.
Jo ciekawska? A juści nie. Adyć gryndum głupot nie nawijaj. Zerkam ino na czubek własnego nochala. A po czorta mi dalej? Żeby facjatą gdzieś przywalić. Godała sama do siebie. Chadzać daleko nie musiała. Lżej jej było.
Chociaż z drugiej strony, ich głosy były dla Pani Rysiowej urozmaiceniem. Odchodziła, słysząc życie.............
"FRASZKA (!)"
Dewocja krzyczy: "Michelet wychodzi z Kościoła!"
Prawda; Dewocja tylko tego nie postrzegła,
Że za kościołem człowiek o ratunek woła,
Że kona - że ażeby krew go nie ubiegła,
To ornat drze się w pasy i związuje rany.
*
A faryzeusz mimo idzie zadumany...
Miło Cię gościć pod moimi wypocinami :)
wprawdzie nie jak Norwid, ale w kilku zdaniach zawarłaś przesłanie, komuś bardzo blisko dzieje sie krzywda, kończy się świat, ale ne wiesz o tym, bo bardziej nteresuja cię inne rzeczy o tym człowieku.
Gwiazdki wstawiłam :)
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam serdecznie:)
Pozdrawiam
Trochę mnie ta gwara wybiła z rytmu, ale dałem radę :))
Znowu głębsza myśl przemycona.
Pozdrawiam :)))
Jak chodzi o zapis słów jak ja zawsze pisze okno - łokno i jeszcze jest tu parę słów, które sie u mnie inaczej się pisze.
Strasznie uwielbiam śląską gwarę. Ostatnio serial Diagnoza ukazywał ten kwiecisty język.
Gwara i jęzory omych świetnie nakreśliłaś i wszystko zrozumiałam.
Pozdrawiam i miłego wieczoru
Fajnie, że lubisz...
Pozdrawiam
Plotkary na wsi, plotkary w blokach, nie brakuje ich nigdzie...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania