Poprzednie częściVigor cz1

Vigor 37

- Pssst, Pazyt ! – syknął ostrzegawczo radar kolizyjny.

W tym momencie na mostku przebywał tylko Rama. Człekopodobny jaszczur , który na dźwięk sygnału podniósł swoją podłużną głowę do góry.

To był jego dyżur. Więc wszystkie sygnały, fale stymulujące czy też spolaryzowane obrazy świetlne były ustawione na jego język. Sterowanie statkiem Gora, system operacyjny, ostrzegawczy, nawigacyjny. Broń oraz komunikacja zewnętrzna. Wszystko w było w języku Tarta. Języku , którego używały wszystkie możliwe gady . Języku, którego używała spora część kosmosu.

Mrugając kilkukrotnie swoimi wysoko osadzonymi oczkami szybko wysunął i schował swój język.

- Przeszkoda ? - Od syknął Rama.

Przechylając się w kierunku szklanego pulpitu, z którego dochodził sygnał. Rama zmusił fotel na którym siedział do przesunięcia się przed przezroczysty panel kontrolny. Intuicyjnie fotel najpierw z wolna ruszył do tyłu. Po wykonaniu obrotu w lewo ruszył do przodu w kierunku podwyższenia ,na którym stał panel dowodzący. Czarna magnetyczna masa , z której był wykonany uniosła Ramę do komfortowej pozycji operacyjnej.

Przesuwając zwinnie swoimi wygiętymi palcami po grubej tafli. Rama przywołał na główną szybę kontrolną statku , obraz .

Obrysowany niebieskim kółeczkiem. W środku którego lewitowało nieruchome ciało mężczyzny.

Informacje, które przeskakiwały obok wyświetlonego obrazu. Nie sawaały żadnych specyficznych informacji na temat tego co było na kursie kolizyjnym statku Gora.

Co to za istota ? Jaki jest jej gatunek, płeć ani skąd pochodzi. Nie było jej w bazie danych. Wstępna analiza cząsteczkowa wykazała, że to istota na bazie węgla i że wciąż żyje.

Gdyby była martwa, system operacyjny statku nie zawracał by sobie głowy kawałkiem węgla na swojej drodze. Roztrzaskałby go jak robaka na przedniej szybie samochodu.

Gora był statkiem do regeneracji odpadów kosmicznych. Ważył 165 ton z czego sam pancerz zewnętrzny ważył 40. Statek Potrafił wyjść bez szwanku kolidując praktycznie ze wszystkim.

- Pazyt ! syknął Rama.

- A właśnie zaraz miał się zacząć mecz grolu na FanFan !

Niezadowolony wcisnął swój brązowy, łuskowaty palec w krawędź jasnej teraz tafli kontrolnej.

Jej środek rozświetlił się na czerwono przełączając swój profil komunikacyjny na resztę załogi statku Gora.

- Kalamo , Entor – syknął stanowczo Rama.

- Musicie tutaj zaraz przyjść.

Pierwsza na mostek weszła Kalamo. Mianowana na główno-dowodzącego statkiem Gora. Za zasługi w dezintegracji międzygalaktycznych systemów komunikacyjnych ze śmieci, kosmicznej materii, czarnych dziur i wszystkiego co mogłoby zagrozić bezpieczniej podróży.

Departament CK ( Czystości Kosmosu) będący częścią 112 Zjednoczonych Systemów Galaktycznych. Był pod ogromnym wrażeniem z jakim Kalamo wykonywała powierzone jej misje.

Pozwoliło jej to w pewnym momencie na wybór swojej własnej załogi, swojego statku i najbardziej lukratywnych misji.

- Rama –donośnym głosem odezwała się Kalamo wchodząc do przedziału sterującego przez korytarz ładunków energetycznych.

Jej głos był czysty i delikatny jak podmuchy wiatru. Nie niósł ze sobą niskich ani wysokich tonów. Zaszumiał łagodnie gwiżdżąc jednostajnie jak jesienna bryza.

Stojąc na kompozytowym wzniesieniu, który schodami w dół prowadził do głównego panelu sterowania. Kalamo dodała.

- Miejsce ! – tym razem ton jej głosu był o wiele silniejszy.

Niezadowolony Rama skinął głową w kierunku z którego przesunął się za pierwszym razem. Jego fotel posłusznie wykonał to bio-motoryczne polecenie przenosząc go przed taflę komunikacyjną.

- Pazyt ! – syknął do siebie Rama.

Stawiając krok do przodu. Ciało Kalamo zastygło na sekundę w miejscu . W trakcie tej jednej chwili. Wyblakło, stało się przezroczyste po czym zniknęło pojawiając się ponownie przed panelem sterowania.

Była niewielkiego wzrostu i smukłej budowie ciała. Jej stopy, uda oraz biodra .Brzuch, klatka piersiowa i część twarzy. Były pokryte czarnym futrem, który błyszczał w świetle panelu sterowania. Jak jedno częściowy mundur zrobiony z szorstkiego , metalicznego lateksu. Zakrywał jej twarz po same usta.

Wpatrując się w obraz lewitującej postaci . Jej podłużne pod same czoło, kocie oczy. Zmieniały kolor starając się przeanalizować formę z jakiej była złożona ta postać.

- Nie natknęliśmy się jeszcze na podobny obiekt – stwierdziła Kalamo , odwracając się w kierunku Ramy.

- Pazyt ! – potwierdził Rama.

- To musi być aktywna skamielina asteroidu z mgławicy Artan – dodał Rama zawijając swój długi, wąski ogon wokoło pasa.

- Wyczyściliśmy ten sektor na odległość fali P dwie terki temu –stwierdziła Kalamo wpatrując się w niebieskie kółeczko.

- Poza tym ta forma nie jest pełna. Czegoś jej brakuje ? Nie mogę jednak wyczuć co to może być - dodała , przechylając się w stronę obrazu.

- Jak zawsze , najbardziej zapracowany członek tej załogi . Ma najdłuższą drogę na mostek. Gdybym mógł prosić o to aby informować mnie szybciej , mógłbym o wiele efektywniej wykonywać swoje obowiązki jako oficer analityczny. Chciałbym dodać, że jest to moja 32 formalna prośba o zwiększenie szybkości procesu komunikacyjnego. Nawet w najbardziej beznadziejnych sytuacjach jestem o wiele bardziej efektywny niż bezduszny rdzeń tego statku.

Terkocząc nieprzerwanie na mostek wszedł Entor . Organiczna forma sztucznej inteligencji, która kształtem przypominała odchudzoną wersję człowieka zrobionego z białej waty cukrowej.

Miał chude , długie na półtora metra nogi. Tułów, który przypominał starą tarkę do prania ubrań. Długie chude ramiona i ręce zakończone trzema palcami. Głowa miała kształt zawiniętego rożka z maszyny do lodów. Jego usta nie miały kształtu. Były jedynie zagłębieniem pomiędzy wyżłobieniami zakręconego na ramionach rożka, którego ostatnią warstwą były oczy. Opisując je jako parę oczu byłoby ogromnym błędem, gdyż ostatnia warstwa była jednoczęściowym okręgiem o kącie widzenia 360 stopni.

- Nawet przy maksymalnym wykorzystaniu całkowitej pojemności rdzenia . Ja jestem po prostu bardziej efektywny.

Prostując się przy wejściu na mostek dowodzący Entor zrozumiał, że nikt go nie słucha.

- Entor – odezwała się Kalamo.

- Dlaczego statek informuje nas o tak błahej przeszkodzie ?

- Ach, przeszkoda - zaczął Entor.

- Po szybkiej analizie danych zebranych przez ten prymitywny statek. Doszedłem do wniosku ,że statek zidentyfikował napotkaną przeszkodę jako surowiec wysokiej jakości. Zatrzymał się na odległość wiązki C w celu przeniesienia nowego ładunku do przedziału składowego.

-Hhh – mruknął beztrosko Entor , kierując się powoli do płyty kontrolnej.

- Czego jeszcze nie wie . Bo jest o wiele bardziej prymitywny niż ja . Że nie będzie mógł tego zrobić. Utknął w bezkresnej analizie . Stara się użyć wiązki ale ona nie odpowiada.

- Statek nie będzie mógł wykorzystać wiązki C ? – zasyczał Rama

- Nie – potwierdził Entor – stając na środku mostka dowodzącego.

Unosząc ręce do góry stanął prosto dokując swojej długie ręce oraz stopy w portach kontrolnych na podłodze i w suficie . Tworząc tym samym dodatkowy rdzeń statku Gora.

- Dlaczego nie ? – spytała Kalamo.

- Ponieważ naszą przeszkodę można tylko i wyłącznie załadować mechanicznie. Żaden strumień nie będzie w stanie jej przetransportować .

- Przygotuje statek do manewru. Hm hm – mruknął ponownie.

- Ustaw statek lewą stroną i otwórz przegrodę dla ładunków energetycznych. Coś mi mówi ,że będziemy mieli problemy . Zaraz po załadunku uaktywnij w całym luku pole grawitacyjne . Nie chcę żeby to coś miało jakiekolwiek możliwość ruchu. Jeżeli się ocknie oczywiście. To może być pułapka SKALKO. - poleciła Kalamo.

- Potwierdzam – Entor odparł mechanicznie.

- Wybrany protokół kontynuacyjny ,pozwoli w 100 % na bezpieczny załadunek.

- Aczkolwiek to nie pułapka SKALKO, hm hum – dodał po chwili beztrosko.

 

C.D.N.

Następne częściVigor 38 Vigor 39 Vigor 40

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Bezu ponad rok temu
    Dziękuję

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania