Poprzednie częściVigor cz1

Vigor cz16

Przed oczami rysował mu się obraz sześciu postaci przy stole zastawionym ziemskimi smakołykami .

Vigor uśmiechnął się pod nosem, popijając swoje czerwone wino.

- Matka to... ? – Vigor przerwał na moment.

W pamięci kłębiły mu się obrazy jego własnej matki. Jej uśmiech, zapach, kolor jej włosów. Przebłyski porannego śniadania, wspólne zakupy, rozmowy przez telefon.

Zamyślony usiadł przy stole.

- Matka to najpiękniejsze słowo na świecie. Matka rodzi, wychowuje i kocha . To dzięki niej jestem na tym świecie. Jest mądra, ciepła. Jest najlepszym przyjacielem. Matka to największy skarb na świecie......

Biały walec wiszący w powietrzu, tłumaczył metalicznym piskiem każde słowo Vigora.

- Ta matka musi być jego zwierzchnikiem – zauważył pułkownik Vi- Wydaję mi się, że ta istota wykonuje tylko polecenia matki.

- Możliwe , że ma pan rację pułkowniku. Matka jest z pewnością o wiele silniejsza niż ten osobnik. W chwili obecnej musimy jednak przekonać tę istotę aby opuściła nasz statek z powrotem na powierzchnię planety – Generał Lato robił się coraz bardziej niecierpliwy.

- I tym właśnie jest matka – podsumował Vigor.

- Na jakim wy świecie żyjecie , że nie wiecie co to jest matka ? – zagadnął Vigor.

- Nie chcieliśmy cię urazić naszą niewiedzą, wielki podróżniku – Generał Lato , ukłonił się w wyrazie przeprosin.

- Składamy najwyższe wyrazu uszanowania twojemu przywódcy, matce. Mam nadzieję, że będziemy mogli się spotkać osobiście w celu złożenia wyrazów uszanowania.

- Przywódcy ? – spytał Vigor, marszcząc przy tym czoło.

- Nie, nie . Chłopaki , źle mnie zrozumieliście. Matka nie jest moim przywódcą. To znaczy trzeba liczyć się z jej słowem ale raczej w sensie porady. Jak byłem małym kajtkiem to wtedy jak najbardziej ale teraz jak każdy dorosły mężczyzna muszę sam podejmować decyzje. Rola matki właśnie na tym polega. Aby wychować swoje dziecko na dorosłego mężczyznę lub kobietę, które później będzie mogło funkcjonować samodzielnie. Rozumiecie teraz ?

Cala szóstka wpatrywała się to raz na Vigora to raz na wiszący w oddali statek.

- Nie rozumiecie!– stwierdził stanowczo Vigor.

- I co na miłość boską jest w tym waszym statku ,że nie możecie oderwać od niego wzroku ? – spytał zrezygnowany.

- Wcale nie mam zamiaru zniszczyć tego waszego statku. Chciałem tylko żebyście przestali ze sobą walczyć. Faktem jest ,że jestem również trochę zainteresowany w jaki sposób udało się wam powyginać moją barierę ? Nikomu to się jeszcze nie udało.

- To dzięki generatorowi antymaterii, który jest napędzany pyłem kajonowym – do odpowiedzi wyrwał się pułkownik Par.

- Par ! warknął generał Lato – Co pan robi ? Ujawnia pan nasze tajemnice !

- Jeżeli nie zrobimy czegoś w ciągu dwóch terków, nie będziemy mieli już żadnych tajemnic, generale.

- Jakich tajemnic ? podpalał Vigor.

Rzucając gniewnie spojrzenie na pułkownika Par, Generał Lato zwrócił się w stronę Vigora.

- Statek jest wyposażony w naszą najnowszą broń. Kajonowy generator antymaterii. W chwili obecnej jest poza granicami naszej planety, co powoduje, że jego praca jest wysoce niestabilna. Jeżeli ta sytuacja się nie zmieni, nastąpi destrukcyjny wybuch, który zniszczy obie nasze planety. Statek musi natychmiast wrócić na swoje miejsce.

Generał Lato podniósł się z krzesła.

- Wstrzymamy nasze ataki ! – powiedział stanowczo.

- Podejmiemy rozmowy pokojowe z Nomą.

Generał Lato spojrzał w kierunku Generała Parta.

- Chciałbym móc wyjaśnić więcej ale nie mamy już na to wystarczającej ilości terków .Proszę opuścić statek na powierzchnię planety. Inaczej wszystko ulegnie zniszczeniu.

Piszczenie i chrobotanie generała Lato było głośniejsze i bardziej stanowcze. Po mimo, że nie był człowiekiem wykazywał oznaki głębokiego zdenerwowania.

- To ciekawe – pomyślał Vigor , w oczekiwaniu na tłumaczenie jego słów.

– Czy to on zachowuje się jak ludzie czy to może ludzie zachowują się tak jak on ? Czy to możliwe ?

Tłumacz mechaniczne przekazał wypowiedź generała Lato, który oparty o blat stołu ze zniecierpliwieniem wpatrywał się w Vigora.

- I właśnie dlatego, nie powinno się budować broni masowego rażenia ! – odpowiedział stanowczo Vigor , wpatrując się w swoich gości.

Machnięciem ręki spowodował obniżanie się statku. Kilka głośnych zgrzytów, przecięło echem przestrzeń kosmiczną.

Najpierw powoli a potem coraz szybciej , statek opadał na powierzchnię planety Notra. Dokładnie w to samo miejsce, z którego wcześniej wydobył go Vigor.

Zanurzając się powoli , statek rozpychał na boki ogromne ilości wody . Fale niespokojnie uderzały o oddalony o kilka kilometrów brzeg.

- Proszę. I po kłopocie .

Vigor otrzepał dłonie przed oczami swoich gości.

- Jesteśmy uratowani ! – westchnął z ulgą Generał Lato.

Siedzący przy stole Generał Parta, wpatrywał się w swojego odpowiednika z planety Notra, marszcząc przy tym białe jak mąka czoło.

- Miejmy nadzieję, że to się więcej nie powtórzy ! – powiedział do generała Lato.

Ton jego głos był poważny. Można nawet powiedzieć, że rozkazujący.

- Naraził pan życie naszego systemu na prawdziwe niebezpieczeństwo – kontynuował.

- Broń, którą stworzyliście jest poza waszą kontrolą. To wystarczający dowód waszej niekompetencji jeżeli chodzi o eksploatację kajonu.

- Nie musielibyśmy jej budować gdybyście zachowywali się uczciwie ! przerwał, podniesionym głosem Generał Lato.

- Sam fakt , że jesteśmy w stanie stworzyć generator antymaterii, dowodzi o naszej absolutnej wyższości nad planetą Noma. To wasze nikczemne poczynania, popchnęły nas do stworzenia arsenału, którym teraz dysponujemy.

- Nasze ? oburzony generał Parta podniósł się z krzesła.

- Wy jako pierwsi otworzyliście do nas ogień!

Stojąc zaledwie kilku metrów od siebie, Parta i Lato nie szczędzili argumentów obwiniając siebie nawzajem. Zajadle wytykali powody dla których jeden powonień poddać się drugiemu.

Ogarnięci rosnącą furią nie zwrócili uwagi na wiszący w powietrzu walec , który nieprzerwanie tłumaczył każde ich słowo.

Zaintrygowany przebiegiem rozmowy, Vigor nalał sobie filiżankę herbaty. Rozsiadając się wygodnie na krześle założył nogę na nogę.

Biała filiżanka w niebieskie małe kwiatki leżała nadzwyczaj wygodnie w jego dłoni.

Wsłuchując się w coraz głośniejszą sprzeczkę obu generałów, Vigor zaczął wchłaniać zawartość filiżanki. Bursztynowy w kolorze płyn, uniósł się ze środka filiżanki tworząc wygięty na boki lej. Przy każdym powolnym obrocie , rozpływał się w powietrzu, opróżniając przy tym filiżankę.

- Chyba jednak miałem rację – pomyślał Vigor.

- Oni muszą mieć ze sobą coś więcej wspólnego niż tylko te bezsensowne walki. Prawdziwi przeciwnicy już dawno rozszarpali by się na strzępy. Oni kłócą się bardziej jak starzy przyjaciele.

- Przepraszam... – wtrącił się Vigor.

- Nikogo już nie obchodzi dlaczego zachowaliście się w tak nikczemny sposób –kontynuował Generał Lato

- Ne możemy jednak zrozumieć dlaczego nie chcecie przyznać się do popełnionego błędu. Gdzie podziały się sprawiedliwość, prawda czy uczciwość. Wartości, które zawsze były u was na pierwszym miejscu.

- Proszę nie mydlić mi oczu czymś tak ulotnym jak prawda. Przynajmniej od pięciu , ajonów zmieniacie ją wedle własnego uznania ! – odparł poirytowany Parta.

- Eche – chrząknął Vigor – Chciałem na chwilkę przerwać – powiedział teraz o wiele wyraźniej.

Został ponownie zignorowany przez Generała Parta i Generała Lato. Jedynie Pułkownik Par , Kit , Bo i Sąd zwrócili na niego uwagę. Sprawiali wrażenie bezsilnych na zaistniałą sytuację.

- Czy to zawsze tak wygląda ? zapytał Vigor, wskazując ręką w stronę kłócących się generałów.

Generał Parta i Generał Lato zastygli w bezruchu. Ich wykrzywione w grymasie złości twarze , wyglądały teraz komicznie. Z rozłożonymi na boki rękoma, mogli równie dobrze stać na polu i odstraszać ptaki. Przypominali dwa dobrze ubrane strachy na wróble.

- Nic im nie będzie – powiedział Vigor.

- Po prostu miałem już dosyć tego pisku.

Par i Kit spojrzeli po sobie, po czym zgodnie pokiwali swoimi lejowatymi głowami.

- A ostatni raz rozmawialiście ze sobą , kiedy ?Vigor pytał dalej.

Pułkownik Par , przesunął kilka pierścieni na swoim przedramieniu w celu przywołania potrzebnych informacji.

- 7 ajonów temu – odparł , przekręcając rozświetlone okręgi.

- Domyślam się , że to bardzo, bardzo dawno temu, pomimo tego, że nawet nie wiem co to takiego te wasze ajony.

- Ajony to cząsteczki energii, które opadają na nasze planety – sprostował Par.

- Emituje je nasza jasna gwiazda – Pułkownik Par wskazał palcem, jasną gwiazdę w oddali.

- Notra i Noma mają specyficzną dla siebie formę roślinności a konkretniej, pewne rodzaje kwiatów, które występują tylko i wyłącznie na Nomie i Notrze - podłapał Pułkownik Kit.

- Opadające ajony, syntezują na powierzchni tych unikatowych kwiatów pył , który połączony razem, pozwala uzyskać wysokiej jakości paliwo energetyczne.

- Paliwo służyło nam do zasilania naszych, miast czy statków – dzielnie wtrącił się Par, przejmując wątek.

- Było podstawą do funkcjonowania życia na naszych planetach – podsumował Par.

- Było ? Vigor był zaskoczony.

- Chce pan powiedzieć, że nie używacie go już jako swoje główne źródło energii ?

- Nie . W chwili obecnej, używamy energii pozyskiwanej z kajonów. Niestety, pomimo tego, że energia kajonów nie ma ograniczonego potencjału ani zastosowania również ulega wyczerpaniu. Udało nam się określić , że za około pięć ajonów będziemy musieli wrócić do poprzedniego źródła energii.

- Za pięć ajonów. Przecież to forma energii a nie czasu - Vigor był zmieszany.

- Forma czasu jest już praktycznie nie znana na Nomie czy Notrze – tłumaczył Pułkownik Par.

- To przestarzała , nieprecyzyjna metoda , która zastąpiliśmy ajony temu. Teraz wszystko zależy od tego jak dużo pyłu ajonowego jesteśmy w stanie zgromadzić a nie ile czasu musimy na to przedsięwzięcie poświęcić. Mniejszą wartością od ajonów są terki.

- Fascynujące ! – przyznał Vigor

- Nie mierzycie czasu ! Zamiast tego zbieracie energię, której potencjał a być może nawet i waga służy jako punkt odniesienia.

- Można tak powiedzieć – zgodził się pułkownik Par.

- Z tym , że jest to o wiele bardziej skomplikowane – dodał dumnie.

- Nie wątpię – Vigor pokiwał ze zdziwienia głową.

 

CDN...

Następne częściVigor cz17 Vigor cz18 Vigor cz19

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Bezu ponad rok temu
    Dziękuję

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania