Poprzednie częściVigor cz1

Vigor cz17

- Więc w czym tkwi problem ? Energia kajonów uleganie wyczerpaniu . Wrócicie do stanu poprzedniego. A tak na marginesie to skąd wzięliście tą energię?

- Noma i Notra ajony temu żyła w pokoju – pułkownik Kit zrobił krok do przodu, spoglądając przelotnie na pułkownika Par.

- Wymiana składników do produkcji energii pozwoliła nam na przyspieszony rozwój co za owocowało podróżami poza przełomowymi. Na jednej z takich wypraw, załoga statku, składająca się z naukowców obojga planet , natrafiła na jasną jak gwiazdy mgławicę.

Po przeprowadzeniu wstępnych pomiarów falami AJ , naukowcy doszli do wniosku ,że owa mgławica składa się organicznych cząsteczek energii , których potencjał energetyczny wykracza poza każdą znaną nam w tamtym okresie skalę.

Pułkownik Par podszedł do stołu, po czym usiadł na krześle. Jego ciekawość przykuł porcelanowy dzbanek do herbaty , z którego ulatywała para.

- Mgławica była rozmiarów małej planety i poruszała się z nadzwyczajną prędkością. Wspólną decyzją , załoga statku postanowiła podążać za mgławicą w celu przeprowadzenia dalszych badań. Podróż przebiegała bez żadnych problemów aż do przełomu Ap Ap Z – pułkownik Kit w tym momencie zapiszczał raz niżej raz wyżej.

- Był to najbardziej oddalony przełom do jakiego udało się dotrzeć naszej ekspedycji. Był pusty i czarny jak żadne inne miejsce . Nie było w nim życia , nie było w nim energii. Nie było w nim niczego. Wtedy właśnie zdaliśmy sobie sprawę , że dotarliśmy do granicy przestrzeni przełomu. Do miejsca, które nie powinno istnieć, ponieważ nasze założenia mówiły o tym, że przełom jest nieskończony.

Wtedy właśnie mgławica natrafiła na przeszkodę. Płaską jak ściana przestrzeń, która nie pozwalała jej poruszać się dalej. Napierając na przeszkodę , mgławica zaiskrzyła się oślepiającym światłem po czym nastąpił rażący błysk. Siła tego błysku była tak ogromna, że odrzuciła nasz statek na odległość kilku przełomów.

Pomimo tego , że statek był wyposażony w najwyższej klasy tarczę ochroną, uległ poważnemu uszkodzeniu. Wyprawa zdołała jednak wrócić do domu. Po powrocie w poszyciu statku znaleźliśmy dwie organiczne cząsteczki , które były pozostałością po badanej przez nas mgławicy. To właśnie one służą nam jako źródło energii. Kajony.

Ze względu na swój potencjał , cząsteczka kajonu musi być równoważona innym zbliżonym ładunkiem energetycznym. Jednym miejscem , które ma podobny potencjał jest jądro planety . I to właśnie tam jest teraz kajon.

- I to właśnie dlatego potraficie prowadzić swoje wałki bez końca ! – wtrącił stanowczo Vigor.

- Osiągnęliście poziom manipulacji ajonowej, wykorzystując energię kajonów ! wykrzyknął Vigor.

Pułkownik Par spojrzał na Pułkownika Kit

- Dokładnie tak .

Zadowolony Pułkownik Par, kiwnął głową.

- Energia kajonowa całkowicie zdominowała nasze życie. Przejawia się w każdym jego aspekcie. Od zasilania całej planety do statków między przełomowych, miast, domów , produkcji broni czy mielników nektarowo ajonowych. Te ostatnie służą nam do produkcji pożywienia – sprostował pułkownik.

- Aha – przytaknął Vigor.

- Nic nie ulega zniszczeniu. Możemy dalej kontynuować nasze działania aż do momentu, w którym zmuszeni jesteśmy do użycia zwrotnej energii kajonu. Jedynie sama cząsteczka ulega wyczerpaniu – dokończył Par.

- No to wszystko wygląda bardzo piękne – Vigor przysunął się do stołu kładąc ręce na jego blacie.

- Wasze cząsteczki kajonu w końcu się wyczerpią i będziecie mogli wrócić do ajonów. Wszystko będzie jak po staremu. Notra i Noma ponownie będą żyły w zgodzie.

- Sytuacja oczywiście nie jest taka prosta jak mogło by się wydawać – Pułkownik Par obracał w dłoniach porcelanową filiżankę.

- Nasi naukowcy doszli do wniosku ,że jeżeli cząsteczka kajonu zużyje cały swój potencjał energetyczny to ulegnie zniszczeniu. Za nim to nastąpi musimy usunąć tę cząsteczki z jądra planety.

Kiedy załoga statku badawczego dotarła z powrotem do domu , statek był przesiąknięty pyłem kajonowym po wybuchu mgławicy w przełomie Ap Ap Z. Podczas badań nad nową formą energii doszliśmy do wniosku, że najlepszym i najbezpieczniejszym miejscem do kontroli kajonu będzie jądro planety. Aby móc bezpiecznie przetransportować cząsteczki kajonu użyliśmy statku , który równoważył ich potencjał.

W chwili obecnej nie mamy już ani statku ani wystarczającego źródła energii , które mogłyby zrównoważyć potencjał energetyczny obydwu kajonów naraz. Jedynym rozwiązaniem jest kajon sąsiedniej planety to znaczy Nomy albo Notry albo cały zapas pyłu ajonowego , który w ostatniej fazie terki, byłby w stanie zrównoważyć prawie całkowicie wyczerpaną cząsteczkę kajonu.

Pułkownik Par odstawił filiżankę na stół.

- I z tego co zrozumiałem , żadna ze stron nie chcę oddać swojego pyłu do produkcji paliwa ajonowego, które mogłyby zrównoważyć potencjał kajonów - podłapał Vigor.

- Tak – odpowiedział Pułkownik Kit , przysiadając się do stołu.

- Bo jeżeli tak zrobi, nie będzie posiadała żadnej formy energii do funkcjonowania , ataku czy obrony. Bez kajonów ani paliwa ajonowego będzie zupełnie bezbronna. Istnieje wtedy możliwość zwycięskiego ataku. Jak na ironię planeta, która udzieli pomocy przy pozbyciu się kajonu, wciąż będzie posiadała swój kajon, który ciągle będzie funkcjonował . Kajon , który również może ulec samozniszczeniu w trakcie przesyłania energii potrzebnej do przeprowadzenia ataku. Kajon , który w momencie samozniszczenia , może pociągnąć za sobą obydwie planety.

- Zgadza się. Na tym właśnie polega nasz problem – potwierdził pułkownik Par

Pułkownik Kit wyciągnął z przybornika przy pasie mały sześcian , który położył na stole.

- Najpierw kajon był naszym zbawieniem, teraz jest naszym koszmarem.

- Co to takiego ? zapytał Vigor.

- To kostka , nasycona organiczną energią samego kajonu– odpowiedział Pułkownik Par.

- Standardowe wyposażenie każdego oficera.

W oczach Vigora , kostka mieniła się zielonym fluorescencyjnym kolorem, który wirował w jej wnętrzu odbijając się od ścianek.

- Na jak długo starcza wam taka mała kostka ? spytał Vigor.

- Na jakieś 2000 terkòw –odparł pułkownik Par.

- 2000 terkòw ? – powtórzył Vigor.

- A niech to ! Szkoda, że nie wiecie ile to jest w latach- syknął Vigor.

Pułkownik Kit , przesunął pierścień na swoim przedramieniu , który rozświetlił się na niebiesko. Rzędy skaczących kresek zaczęły odbijać się w jego czarnych oczach.

- Anachroniczna analiza przed ajonowa szacuje czas zużycia kostki na 10 lat. Czy to jest dobra odpowiedź ? – spytał Kit

- Bardzo dobra – odpowiedział Vigor.

- Bardzo dobra - powtórzył.

- I wydaje mi się, że będę w stanie wam pomóc –Vigor odpowiedział z zadowoleniem na twarzy.

- Pomóc ? Pomóc jak ? – zapytał zaskoczony Pułkownik Par.

- Zawrzemy układ. Jak pomogę wam pozbyć się kajonów a wy przestaniecie ze sobą walczyć. Na zawsze ! – podkreślił Vigor.

Pułkownik Par pokręcił przecząco głową, która pociągnęła za sobą ramiona i tułów.

- Żaden z nas nie jest uprawniony do takich negocjacji – odparł , oczekując poparcia że strony pułkownika Kit.

- Nie możemy ! zgodził się Kit .

- Tylko Generał Parta, może podejmować takie decyzje – dodał

- Albo Generał Lato – dorzucił pułkownik Par.

- Tylko tych dwóch ? westchnął Vigor , wskazując ręką Generałów.

- Dobrze. W takim razie zapytajmy ich o zdanie – dokończył Vigor.

Generał Lato i Parta momentalnie ożyli. Ciszę przerwał pisk kłócących się generałów, któremu towarzyszył mechaniczny ton tłumacza.

- To wasza wina. Więc to wy powinniście przekazać nam cały ładunek jaki posiadacie – kontynuował Generał Lato.

- To nigdy nie nastąpi – odparł podniesionym głosem Generał Parta.

- Generale Lato ? – wtrącił pułkownik Par.

- Generale Parta ! – wstając od stołu, pułkownik Kit odezwał się podniesionym głosem.

- Jest coś o czym musi pan wiedzieć – powiedzieli obydwaj w tym samym momencie.

 

CDN...

Następne częściVigor cz18 Vigor cz19 Vigor cz20

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Bezu ponad rok temu
    Dziękuję

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania