Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Jej oczy - Ivy (22)
Ivy
Zaczęłam spokojnie. Nie robiłam tego po raz pierwszy, ale teraz emocje, które mi towarzyszyły, były inne, bardziej intensywne. Mój oddech jeszcze się nie wyrównał, a wiedziałam, że będę go bardzo potrzebować. Całowałam klatkę piersiową Paula. Stopniowo schodziłam coraz niżej. Dotykałam wszystkich poszczególnych mięśni, starając się wyryć w pamięci ich fakturę. Były twarde i niesamowicie seksowne. Uwielbiałam je. Szczególnie te, które układały się w literę V, chowając swoje zwieńczenie pod czarnymi bokserkami. Masowałam chwilę jego sprzęt przez materiał, rozkoszując się przyspieszonym oddechem mężczyzny i mocno napinającymi się mięśniami.
W końcu jednym ruchem pozbawiłam go ostatniego skrawka materiału. Sapnęłam na widok, który zastałam. Był duży. Duży i gruby. Przełknęłam ciężko ślinę, wiedząc, że nie wezmę go całego. Dotykałam go delikatnie, muskałam opuszkami palców, a każdy ruch wywoływał jego drgania. Zwilżyłam wargi. Złożyłam lekki pocałunek na samym czubku.
– Ivy – warknął.
– Tak? – Polizałam z dołu go góry.
– Nie baw się ze mną.
– Poproś. – Musiałam się odegrać.
– Jestem alfą. Ja nie proszę.
– Więc i nie dostaniesz. – Kolejny delikatny pocałunek i liźnięcie.
Mogłam się z nim tak drażnić godzinami. Pocałunek, liźnięcie, muśnięcie palcami.
Zacisnął dłonie w pięści, napinając mięśnie.
– Dobra, kurwa, proszę, Ivy. – Niemal złamał mu się głos.
– Skoro prosisz.
Wzięłam go do ust. Najpierw płytko, potem trochę głębiej. Wycofywałam się i wsuwałam dalej. Miałam rację, nie było szans, że wezmę całego. Tuż za połową czułam, że więcej nie wejdzie. Skupiłam się więc na tym, by o resztę zadbać ręką. Ssałam, lizałam, całowałam, muskałam. Z dziką satysfakcją patrzyłam, jak Paul ledwo się powstrzymuje.
– Dobra, koniec tego. – Złapał mnie w pasie i rzucił na materac w akompaniamencie mojego śmiechu.
– Zaraz nie będziesz się tak śmiać, zobaczysz.
– Chętnie zobaczę.
Rozerwał błyszczące opakowanie. Sprawnie nasunął na siebie prezerwatywę. Pochylił się nade mną. Czułam twardego członka krążącego wokół wejścia. Ekscytacja i napięcie kumulowały się we mnie z każdą kolejną chwilą.
– Gotowa?
Kiwnęłam tylko głową. Nic więcej nie byłam w stanie z siebie wykrzesać. Złapał mnie za nadgarstki i przyszpilił je po obydwóch stronach mojej głowy.
Zaczął powoli się we mnie wsuwać. Wychodził, by po chwili wejść jeszcze głębiej. Pozwalał mi się rozciągnąć dla niego. W końcu wbił się do końca, a z naszych ust uciekł głośny jęk. Wraz z ruchami jego bioder, ruszyły wargi, muskające moją szyję. Czułam się jak w niebie. Przyspieszył. Wchodził mocno, głęboko i tak cholernie idealnie. Byłam na skraju przepaści.
– Paul… Zaraz…
– Wiem, czuję.
Puścił moje ręce. Oparł się wygodnie na materacu i jeszcze odrobinę przyspieszył, ocierając się o wrażliwe miejsca. Wbiłam paznokcie w jego barki, by w tym samym momencie zacisnąć wokół niego mięśnie. Odleciałam bez tchu. Przed oczami zobaczyłam gwiazdy. Jeśli miałabym wybrać moment śmierci, to było by to właśnie teraz. Kompletna ekstaza i oderwanie od rzeczywistości. Zauważyłam jedynie, że Paul znieruchomiał, a po chwili padł na mnie całym ciężarem.
Obydwoje drżeliśmy z wysiłku i emocji, które się w nas wcześniej kotłowały i końcu znalazły ujście. Genialne uczucie.
Oparł się na przedramionach, uśmiechając czule. Odsunął mi z twarzy zabłąkany kosmyk. Moje włosy sterczały we wszystkie strony.
– Wszystko w porządku?
– Tak, jest świetnie – odparłam, starając się nabrać trochę powietrza do płuc.
– Leż tu grzecznie, zaraz wrócę.
Wstał i zniknął za drzwiami łazienki. Wrócił po chwili z ręcznikiem w ręce. Spojrzałam na niego z zainteresowaniem, podnosząc się na łokciach.
– Powiedziałem, leż grzecznie.
Otarł mi pot z czoła, a następnie przestrzeń między udami. W każdym ruchu dostrzegłam bijącą on niego troskę. Na koniec rzucił ręcznik obok łóżka, położył się przy mnie i objął ramieniem. Wtuliłam się ufnie w odprężone ciało, rozkoszując się bijącym od niego ciepłem. Poczułam delikatny pocałunek na czole i odpłynęłam w spokojny sen.
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania