Vigor 59
Pogrążone w zbiorowej analizie Entory . Nie zwróciły uwagi na drobne pęknięcia na zniszczonej skórze Kalamo . Pęknięcia , które robiły się coraz szersze uwalniając ze swojego wnętrza coraz większe ilości przezroczystej mazi. Skapując coraz szybciej z blatu na przezroczystą podłogę sali . Zabierały ze sobą drobne kawałki zwęglonego ciała odsłaniając zarazem lekko pomarańczową skórę.
Jej twarz, szyja , ramiona , biodra czy też stopy . Ociekały gęstym płynem , który spłukiwał z niej pozostałości zwęglonej skóry.
- To dlatego nie chciała angażować się w walkę na większą skalę - oznajmił ożywionym głosem Entor pierwszy. Przerywając tym samym grobową ciszę , która panowała w pomieszczeniu. Nie dlatego ,że bala się porażki.
- O nie, hm , hm - powtórzył podekscytowanym mruknięciem . Celowo nie chciała użyć swojego pełnego potencjału - stwierdził stanowczo.
- Co nasuwa z kolei szereg pytań - kontynuował Entor drugi, podłapując wątek.
Dlaczego tak potężna istota jak Kalmo nie chciała tego zrobić ? Czy jej potencjał energetyczny jest aż tak potężny ,że może zniszczyć niezliczone sektory ? Czy też może dlatego ,że nie jest w stanie go kontrolować ? W jakim celu unika konfrontacji ? Czy może dlatego ,że istnieje jeszcze silniejsza istota niż ona , która może wyczuć jej potencjał i udać się za nią w pościg ?
Tylko ona mogłaby udzielić nam odpowiedzi na te pytania , Kalamo nie jest jednak istotą , która szybko ujawni swoje tajemnice.
- Kalamo jest kapitanem statku Gora - zaczął Entor pierwszy, pochylając się nad jej twarzą, z której prawie w całości spłynęły popękane kawałki skóry.
- Jest , mądra, odważna i dba o swoją załogę. Na swój własny sposób jeżeli mogę dodać - stwierdził z przekąsem Entor pierwszy.
Jest zamknięta w sobie i z pewnością ma do tego jakiś powód ale biorąc pod uwagę zaistniałe okoliczności . Wydaje mi się ,że jeśli ładnie ją o to zapytamy to powinna nam pomóc. Poza tym - kontynuował Entor pierwszy ,wpatrując się uważnie w Kalamo.
- Wydaję mi się , że po przebudzeniu Kalamo będzie w tak ogromnym szoku , że powie nam więcej niż będziemy chcieli wiedzieć.
Twarz Kalamo uległo prawie całkowitej przemianie. Po czarnym , organicznym kostiumie , który prawie w całości spowijał jej tył głowy oraz policzki. Nie pozostał najmniejszy ślad. Jej oczy zmniejszyły się do jednej czwartej oryginalnego rozmiaru. Osadzone symetrycznie i oddzielone od siebie zadartym nosem. Kształtem przypominały twarz istoty , która jeszcze niedawno temu była całkowicie zamknięta w kamieniu.
Jej drobne, lekko różowe policzki pulsowały żywym kolorem . Jej czerwone usta z symetrycznie zarysowana brodą dodawały jej nowego blasku od którego on sam nie mógł oderwać swojego rożka.
Długie gładkie ramiona , opadające bezwładnie wzdłuż jej gladkiego ciala . Drobne piersi , smukłe uda . Każdy centymetr jej ciała był odsłonięty. Bez żadnej ochrony . Wrażliwy na każdy nawet najmniejszy cios.
- Z drugiej strony - po chwili namysłu dodał Entor pierwszy .
- Znając Kalamo . Nie jestem całkowicie pewien czy spodoba się jej to co zobaczy po przebudzeniu. Jedyną rzeczą , która może przypaść jej do gustu jest to - urwał krótko unosząc w swoich patyczych palcach kosmyk długich, czerwonych włosów, na których leżała teraz teraz głowa .
- Tak - stwierdził stanowczo .
- Cokolwiek by to nie było , powinno się jej to podobać . Zalecam jednak sporą odległość podczas przebudzenia.
- Czy to oznacza , że asymilacja przebiegła pomyślnie - spytał niepewnie Entor drugi.
- Potwierdzam. Asymilacja przebiegła pomyślnie , nie wiem tylko czy na naszą korzyść hm - odparł beztroskim westchnieniem Entor pierwszy.
- I co teraz ? - ponownie zapytał Entor drugi.
- I co teraz ? - powtórzył Entor pierwszy , łapiąc Entora trzeciego w pas i unosząc go w powietrzu.
- Powinniśmy wrócić do swoich obowiązków - kontynuował ,ustawiając Entora przy punkcie dystrybucji Vatomazy.
Kalamo nie lubi tłumów , nowych twarzy , nowych miejsc , sytuacji , których nie może kontrolować i w ogóle . Nie lubi Entorów - zakończył klepiąc Entora trzeciego po ramieniu.
- Będziesz w porządku - dodał pogodnie wracając do pomieszczenia w którym znajdowała się Kalamo.
- Musimy skupić się teraz na tym jak znaleźć istotę , która wchłonęła całe pomieszczenie Vatomazy a zaraz potem zniknęła. Istotę , której udało się połączyć swoje martwe ciało ze swoją warstwą energetyczną . Musimy …
Jego monolog przerwało ciche jęknięcie.
Dłoń Kalamo poruszyła się nieznacznie .
- Szybko , musicie opuścić to pomieszczenie - ponaglił Entor pozostałe Entory .
- Jeżeli Kalamo jest nie w sosie , będzie z nami źle .
- Nie w sosie ? - odparły chórem Entory powoli opuszczając szklany pokój.
- A co z tobą ? - Ty z nami nie idziesz ? - zapytały jednogłośnie.
Nie, ja muszę zostać . Przekaz na żywo możecie oglądać z panelu kontrolnego.
- Potwierdzam - odparły zwarcie Entory oddalając się powolnym krokiem.
Podchodząc bliżej do panelu na którym leżała Kalamo , Entor objął jej miękką dłoń swoimi trzema palcami , które owinęły się aż po nadgarstek.
- Kalamo ? - zapytał łagodnie .
- Udało się !! Jesteśmy na Odeii . Jesteśmy w środku . Udało się !! - powtórzył.
- Ech - westchnęła krótko Kalamo - aaaaaa - dodała unosząc dłoń w kierunku głowy.
- Powoli , powoli - Entor rzucił opiekuńczym tonem - Dużo przeszłaś. Musieliśmy zastosować specjalną metodę leczenia żeby sprowadzić cię z powrotem. Byłaś w kiepskim stanie.
- Gorzej niż na Gli ? wydusiła z wielkim wysiłkiem .
- Gorzej niż na Gli - potwierdził Entor.
- Gorzej niż na Stromym WUKU ?
- Gorzej , znacznie gorzej - potwierdził Entor. Myślałem ,że cię straciłem.
- Eh - westchnęła pogodnie Kalamo - Chcesz mi powiedzieć ,że się martwiłeś ? Ty ? Ty przecież nie masz uczuć !
- To prawda , nie mam . Co nie oznacza ,że mogę sobie pozwolić na utratę swojego kapitana a jednocześnie niezastąpionego kompana. Dlaczego to robisz Kalamo ?
Dlaczego zawsze uciekasz ? Wyprawa na Odeę jest dowodem na to ,że możesz stawić czoła każdemu.
- Aaaaa !!!! - Kalamo zasyczała próbując wyprostować ramię - Mam wrażenie ,że ktoś po mnie chodził - rzuciła zbolałym głosem.
Z wciąż zamkniętymi oczami przetarła ręką po czole a potem po długich gęstych włosach.
- Nie wyglądam tak jak wcześniej prawda ? - spytała niepewnie .
- Nieeeee - odparł stanowczo Entor migając środkowym okręgiem swojego rożka.
- Gorzej ?
- Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie - Entor zawahał się .
- Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem. Wątłe ciało, słaby układ kostny.
Nie wiem gdzie tak naprawdę mogłabyś wykorzystać swoją obecną formę .
Wstępna analiza organiczna wskazuje na to ,że jest to bardzo słaba forma.
- Nie może być aż taka słaba jeżeli trzyma mnie w całości . Szkoda ,że nie widziałeś mnie wcześniej . Byłam niczym jak mgła ! Wątła jak Erajski powiew wiatru. Każda przemiana przynosi zawsze coś nowego . Poza tym ja wiem co mogę z nią zrobić . Widziałam ją już wcześniej .
- Widziałaś ? Gdzie ? - spytał zaciekawiony Entor.
- W umyśle tej istoty. Tam na statku kiedy połączyłam nasze umysły. Widziałam jej świat gdzie każdy wygląda tak jak ona . Gdzie każdy wygląda tak jak ja. Może właśnie dlatego wyglądam tak jak wyglądam.
- Tak jak ty ? - odparł zaskoczony Entor - To ty wiesz jak wyglądasz ?
- Moje ciało to moje oczy . Moje oczy to moje ciało - odparła pewnie Kalamo.
Z jedną rzeczą mogę mieć jednak problem - dodała z niesmakiem głaszcząc się po swoich długich , czerwonych włosach.
- Co to takiego właściwie jest i do czego ma niby służyć ?
- Czy istoty w umyśle tamtej istoty również mają coś takiego ? - zapytał ponownie zaciekawiony Entor.
- Może to rodzaj broni , który rekompensuje tą niefortunną formę organiczną.
Do czegoś przecież musi służyć ?
Leżąc wciąż na plecach Kalamo otworzyła oczy unosząc jednocześnie ręce do góry .
Jej oczy miały silny złoty kolor a ich środek wypełniała źrenica w kształcie lekko zwężonego paska .Obserwując swoje dłonie na czerwonych ustach Kalamo pojawił się dyskretny uśmiech.
- To nie będzie miało żadnego znaczenia jeżeli nie będziemy mogli się tam dostać - odparła, wyginając palce i nadgarstki na różne strony.
- To znaczy , że ty wiesz …- zaczął Entor - Że ty wiesz gdzie to jest ?
- Z tego co udało mi się zauważyć . Rozpoznałam tylko kilka punktów kierunkowych , których tak naprawdę nie jestem pewna. Sposób w jaki porusza się ta istota nie jest normalny. Nigdy nie mieliśmy z czymś takim do czynienia - odparła unosząc się na łokciach .
- Jedno jest jednak pewne . To bardzo daleko stąd . Tak daleko , że prawdopodobnie nie obejmują tego żadne mapy , nie mówiąc już o obecności Entora w tamtym rejonie. To miejsce musi być tak stare jak wszechświat.
- To tłumaczyłoby zdolności tej nieznanej istoty - potwierdził Entor.
- Pradawna rasa władców wszechświata , która oddaliła się w nieznane zakątki wszechświata na rzecz nowo formujących się światów.
- Nie takie odniosłam wrażenie będąc w jego umyśle - zanegowała Kalamo.
- Wydaje mi się ,że on jest tylko jeden. Jest wielu mu podobnych ale on. On jest tylko jeden - mówiła wpatrując się w swoje gładkie , smukłe stopy.
- Tylko jeden - powtórzyła , z wielkim uśmiechem wyginając duży palec lewej stopy .
C.D.N..
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania