Vigor 73
Największy na świecie zautomatyzowany kompleks radioteleskopów w hrabstwie Socorro. Wykonywał właśnie obrót o 21 stopni na południowy wschód podążając po ustalonej przez Dr Marka Druma linii nasłuchu .
Grupa dwudziestu siedmiu anten z wielką gracją bezustannie monitorowała przestrzeń kosmiczną w celach zarówno bezpieczeństwa jak i badawczych.
Obserwując je z okna swojego biura, Dr Druma szczerze wierzył ,że gdzieś tam jest życie podobne do ziemskiego i że prędzej czy później. Jego zespół no i w rzeczy samej ludzkość musi je znaleźć i ,że to właśnie na jego zmianie coś takiego się stanie.
Jego zespół składał się z dwóch osób. Dr Jensen i Dr Lee z dziedziny astrofizyki i dwóch techników. Grupa aktualnie zajmowała się procesem kodowania systemu rozpoznawania obiektów znajdujących się w pobliżu orbity okołoziemskiej.
On sam zajął się analizą danych z zeszłego kwartału , który obejmował nasłuch sektora B432 wychodzącego poza ramię Perseusza. Przywołując dane na ekrany swoich monitorów. Dr Druma wspominał jak kilka miesięcy temu udało się zaobserwować z tamtego rejonu bardzo ciekawe sygnały radiowe oraz niespotykane jak do tej pory widmo spektroskopowe.
Dr Druma był bardzo podekscytowany nową partią danych . Czuł się w pewnym stopniu odkrywcą jak i też historykiem , ponieważ dane na temat ciał niebieskich z tego sektora w dużej mierze pokazywały już przeszłość .
Monitorując wielokrotnie ten sam rejon kosmosu . Dr Druma potwierdzał ,że obiekty emitujące sygnały jeszcze pół roku temu od dawna już nie istnieją
-To te przeklęte odległość ! - burknął zagryzając w ustach ołówek.
Oczekując na zestawienie danych , które w tym momencie przechodziło końcową analizę komputerową . Dr Druma wpatrywał się z popołudniowe niebo ze swojego okna w kabinie biurowej przy antenie numer 7.
-Ach, gdyby tak było można dostać się w pobliże…. - Jego rozmyślania przerwał podwójny ton z komputera świadczący o zakończeniu przesyłania danych.
- No ale co tam . Dr Druma machnął ręką na popołudnie niebo i obrócił się w stronę grupy sześciu monitorów.
Analiza danych promieniowania radiowego, emitowanego przez ciała niebieskie. Wyświetlała się na głównym monitorze oczekując podziału na poszczególne sekcje. Łapiąc za myszkę , szybkim ruchem ręki. Dr Druma poprzesuwał je na poszczególne ekrany.
Zaczynając od własności spektralnych widma promieniowania. Potem astronomicznej pozycji źródła a następnie długości fali, temperatury i polaryzacji promieniowania kończąc.
Analiza rozpoczynała się od konkretnej godziny i dnia , które z kolei pokrywały się z momentem obrotowym wszystkich teleskopów oraz momentem zakończenia wcześniejszej analizy i rozpoczęcia nowej z tego samego sektora.
Zachowanie ciągłości konkretnej analizy jednego sektora było kluczem do ustalenia zachodzących w nim zmian. I tak jak podejrzewał Dr Druma. Na pierwszy rzut oka.
Obecne zestawienie danych nie różniło się zbytnio od poprzedniego. W zasadzie analiza była tym czego się spodziewał . A mianowicie kontynuacją wcześniejszej analizy, z bardzo małymi zmianami . Był to więc namacalny dowód ,że zmiany w kosmosie następują bardzo ale to bardzo powoli.
Przełączając analizę danych z manualnego przeskoku czasowego na automatyczny , Dr Druma rozsiadł się wygodnie na krześle .
Dane z okresu ostatnich kilku miesięcy zaczęły przesuwać się automatycznie z prawej strony wszystkich monitorów do lewej. Automatyczny przeskok czasowy był ustawiony w przedziale tygodniowym a obraz przesuwał się z prędkością trzydziestu klatek na sekundę. Rozświetlając biuro Dr Druma, kolorowymi błyskami tego astronomicznego spektaklu
Liniowe widma spektroskopowe poszczególnych źródeł mieniły się różnymi odcieniami kolorów . Rozkłady natężenia promieniowania, prężyły się i wyginały w funkcjach długości fali dla różnych temperatur . Obrazy satelitarne badanego odcinka nieba, przesuwały się w tym samym tempie co pozycja umieszczonych na niebie satelitów .
Zaoferowany pasami kolorów i liniami wzdłuż linii czasowej. Dr Drum nie zauważył jak do jego biura. Przez otwarte drzwi . Wszedł kot Herbert.
Powolnym krokiem doszedł pod biurko rozglądając się uważnie na boki . Jego złote oczy wodziły po pomieszczeniu w poszukiwaniu Dr Druma.
Ten z kolei zachował się nadzwyczaj cicho. Zazwyczaj szura i stuka . Kręci się na boki i wydaje niezrozumiałe dźwięki .
“Sprawdzę tutaj” - pomyślał kot Herbert , kierując się w stronę krawędzi biurka , tuż za monitorem .
Szybkim susem , wskoczył na biurko ukazując swoje długie, szare uszy i długi biało szary ogon za obramowaniem ekranu.
- O matko przenajświętsza ! - rzucił wyrwany z transu Dr Druma.
Podrywając się z fotela Dr Druma pochylił się nad monitorem. Zamierzał podnieść Herberta na ręce ale ten miał już inny pomysł.
Przeciskając się pomiędzy kablami a ramą stojaka na monitory. Pojawił się pod drugiej stronie biurka w całej okazałości.
Z zaciekawionym uśmiechem . Wygiął swoje długie białe wąsy , ziewając i pokazując , ostre białe zęby. Jego szaro czarne futro z nielicznymi białymi plamami i pręgami, błyszczało jak świeżo woskowane.
-A tu jesteś ? powiedział Dr Druma, przechylając się w jego stronę.
-Mało co zawału nie dostałem wiesz !! - strofował Herberta.
-Tyle razy ci mówiłem żebyś się tak nie zakradał . Po prostu wejdź do biura jak normalny człowiek . Rozumiesz ?
Herbert ignorując go całkowicie obrócił się i ponownie zniknął za monitorem po to aby pojawić się za chwilę w innym miejscu na biurku.
Próbując go złapać , Dr Druma stracił z oczu obraz swojej analizy . Wyginając się za monitory nie zwrócił uwagi jak wszystkie wartości , wszystkie funkcje , kolory czy też wykresy spadły do wartości zero. Oprócz obrazów satelitarnych wszystkie inne monitory było puste.
-No gdzie ty się podziewasz, hm ? - zapytał Dr Druma , próbując wyciągnąć Herberta zza monitorów .
-Czy ty nie masz innych miejsc żeby się szwendać ?
Herbert w końcu wyłonił się na skraju biurka dając się podnieść na ręce
C.D.N....
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania