Poprzednie częściCerber - Prolog

Cerber - Rozdział 2 - Olaf (8)

Olaf

 

Cały dzień kręciłem się bezsensu po domu. Nie miałem ochoty siedzieć z Lailą w jednym pokoju. Nie chciałem kolejnych kłótni. Piłem kawę, stojąc przy oknie w kuchni, gdy zauważyłem podjeżdżającą pod dom taksówkę. Zmrużyłem podejrzliwie oczy. Usłyszałem ciche kroki na schodach. Laila chciała mi uciec. Westchnąłem nad jej głupotą. Wziąłem telefon i włączyłem aplikację, która połączona była z nadajnikiem GPS. Nadajnik znajdował się w bransoletce dziewczyny. A dokładnie w niewielkim słoniku. Miała kategoryczny zakaz ściągania jej. Podobno nawet w niej spała. Podobnie miała z gumką do włosów, którą zawsze nosiła na lewym nadgarstku.

Złota biżuteria oprócz nadajnika śledzącego jej kroki miała także inny bajer. Po naciśnięciu niewielkiego guzika umieszczonego z boku, tak by zminimalizować możliwość wciśnięcia go przypadkowo, wszyscy ochroniarze dostawali sygnał alarmowy i współrzędne geograficzne właścicielki.

Dzięki tej bransoletce mogłem dopić szybko kawę i ruszyć za Lailą. Taksówka zatrzymała się pod jednym z klubów. On też był nieoficjalną własnością Sokoła.

Bez przeszkód wszedłem do środka, witając się z kolegami stojącymi na bramce. Rozejrzałem się uważnie. Tłum ludzi, głośna, dudniąca muzyka, ciężki dym i przytłumione światła. Norma.

Wypatrzenie w tej mieszance Laili nie należało do najłatwiejszych. Spojrzałem na niebieską kropkę w aplikacji. Dziewczyna na pewno tu była. Po dłuższej chwili w jednej z loży zauważyłem znajomą twarz. To koleżanka Laili ze studiów. Kilka miejsc dalej siedział obiekt moich poszukiwań w króciutkiej, obcisłej, rażąco żółtej sukience z czarnymi, odblaskowymi elementami. Przypominała mi Pszczółkę Maję, tyle że szczupłą. Brawo, mała. Teraz, jak mi się zawieruszysz, szybciej cię znajdę. Uśmiechnąłem się do siebie.

Usiadłem na zwolnionym przed chwilą hokerze przy barze. Zamówiłem colę. Byłem autem i z pewnością będę musiał odwieźć Lailę do domu. Nie przewidywałem, że wyjdzie stąd specjalnie trzeźwa. Cały czas uważnie obserwowałem interesującą mnie lożę na zmianę z przepełnionym parkietem, na którym bujała się razem ze znajomymi w rytm muzyki moja Pszczółka. Po każdym kolejnym drinku jej ruchy były coraz mniej pewne. Kołysała biodrami w rytm muzyki. Tańczyła mając często zamknięte oczy. Dawała się porwać rytmowi. Była w swoim świecie. Coraz więcej mężczyzn na dłużej zatrzymywało na niej swój wzrok. Absolutnie się nie dziwiłem. Wyglądała bosko.

Gdy zaczęła mieszać drinki z piwem oraz wódką, wiedziałem, że droga do domu może być pełna postoi. Taka duża, a nie wiedziała, że się nie miesza. Westchnąłem.

Dochodziła już trzecia w nocy. Liczyłem, że Laila będzie się za niedługo zbierać, choć aktualnie kołysała biodrami na trochę przerzedzonym parkiecie. Podszedł do niej jakiś chłopak: wysoki, szczupły, włosy na żel, maślane oczy i ręce błądzące po jej ciele. Trochę mlaś. Nie kojarzyłem go, więc z marszu wzbudził moją czujność.

Po trzech piosenkach wrócili do loży, a chłopak przyniósł dwa drinki. Opróżnili szklanki. Chłopak przysunął się do niej i szeptał jej coś do ucha. Niby nic, ale trochę za bardzo się do niej dostawiał. Zaczynało mi się to nie podobać. Czułem w kościach, że zaraz coś się wydarzy. Nie chciałem znowu interweniować nad wyraz, więc uważnie czekałem na dalszy rozwój sytuacji.

 

Podoba Ci się historia? A może coś Ci nie pasuje? Proszę zostaw ocenę lub komentarz.

Dziękuję :)

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Tjeri dwa lata temu
    Przeczytałam całą, jak do tej pory historię.
    Podsumuję wrażenia:
    Dobrze prowadzisz narrację, widać wprawę w pisaniu. Dużym minusem zaś jest budowanie postaci, relacji. Na tym poziomie jest płasko i mocno nastolatkowo. Rozumiem, że w pewnym sensie to taka konwencja, ale i tak to daje po oczach.
  • Nysia dwa lata temu
    Bardzo dziękuję za tyle uwag. Na pewno postaram się nad tym popracować.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania