Trzecie Oko - Rozdział Dziewiąty
Powoli otworzyła oczy i wyprostowała się. Trochę bolała ją szyja. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Spała w bibliotece? Nawet tego nie zauważyła.
Ale, zaraz… Gdzie jest te dziennik?!
Poderwała się na równe nogi i zaczęła go szukać. Nigdzie go nie było! Wiedziała, że ten stary zeszyt jest odpowiedzią na jej pytania.
Na chwilę przerwała poszukiwania i zastanowiła się. Tą książkę mógł zabrać każdy, kto znał jej treść. Najprawdopodobniej, była to Angelina.
Drzwi otworzyły się z trzaskiem i do pokoju weszła kobieta. O wilku mowa…
- Spałaś tutaj całą noc. – poinformowała ją. – Tak bardzo zainteresowało cię to? – pokazała jej skoroszyt.
- Tak.
Kobieta westchnęła i usiadła w fotelu.
- Treść tego zeszytu nie powinna cię interesować.
- Niby dlaczego?! – skrzyżowała ręce na piersi i zmarszczyła brwi. – Mam siedemnaście lat i nawet nie wiem, kim byli moi rodzice! A tu mam odpowiedzi na moje pytania! – wskazała książkę. – Dlaczego nie chcesz mi tego dać?!
- Bo nawet twoi rodzice nie wiedzieli kim jesteś.
Zadzwoniło jej w uszach. Jak to nawet oni nie wiedzieli? O co chodzi?
- To miejsce nie jest zwyczajne. - powiedziała Angelina. – Tylko Ava jest człowiekiem, dlatego pomaga mi jak może. – wstała i podeszła do niej. – Chciałam ci to powiedzieć, ale obiecałam swojej siostrze, że poczekam na odpowiedni moment.
Dopiero teraz do niej dotarło, że nie jest sama i na tym okrutnym świecie, miała jeszcze jakąś rodzinę.
~
Dziewczyna pomimo tego, iż była bardzo zdziwiona, chciała się dowiedzieć więcej. Angelina zaproponowała jej, żeby przeniosły się do jadalni. Tam, poprosiła Avę, by zrobiła im herbaty.
- Dlaczego od razu mi nie powiedziałaś, że jesteś moją ciocią? – dziewczyna spojrzała się na nią pustym wzrokiem.
- Gdybym ci wyznała prawdę pierwszego dnia, w większość rzeczy byś nie uwierzyła. – odpowiedziała stanowczo. – Nadal uważam, że nie powinnam ci mówić wszystkiego, oczywiście jak na razie.
Dała jej chwilę na przetrawienie tych informacji i znów zaczęła:
- Jeśli jesteś zdecydowana, to pytaj o co chcesz.
W tym momencie weszła Ava z dwoma kubkami na tacy. Postawiła je na stole i odeszła.
Dziewczyna zdążyła otworzyć usta, ale nic nie powiedziała, bo do pokoju wpadł Bart.
- Jim zniknął.
Komentarze (5)
"Tą książkę mógł zabrać każdy, kto znał jej treść." - tę* i teoretycznie błąd logiczny. Książkę mógł równie dobrze zabrać ktoś, kto jej treści nie zna, ale nie chciał, żeby lektura leżała sobie na ziemi ;)
"Najprawdopodobniej, była to Angelina." - bez przecinka
"nie wiedzieli kim jesteś." - przecinek przed "kim"
"na tym okrutnym świecie, miała jeszcze jakąś rodzinę" - bez przecinka
"Tam, poprosiła Avę" - bez przecinka
+ dialogi i jedno pytanie: Czy Abi aby przypadkiem w poprzedniej części nie wiedziała o kim jest ten dziennik, a nagle jest przeświadczona, że należał do jej matki? Zdaje mi się, że wspominałaś o tym ogólnie, ale bohaterka sama tego nie odkryła.
Tym razem 3,5 za błędy + spójność. Ale nie martw się, będę czytać dalej. Na razie jednak chwilka przerwy i potem wrócę do czytania i korygowania. Trzymaj się tymczasem :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania