Poprzednie częściTrzecie Oko

Trzecie Oko - Rozdział Siedemnasty

Rozłożył się na schodach. Było bardzo późno, a Angelina jakiś kwadrans temu skończyła rozmowę z Abigail. On też miał iść spać, ale nie mógł jakoś zasnąć. Zawsze bardziej lubił noc niż dzień i zastanawiał się, czemu światło go nie razi, tylko osłabia.

Dziwna sytuacja…

Najpierw komuś udaje się zabrać Jima, teraz ta sytuacja z dziewczyną. Po prostu żyć, nie umierać.

I właśnie to pomyślała istota, która tak naprawdę nie żyje… I co jeszcze? Może Jim ma tylko rozdwojenie jaźni, a nie rozmawia z demonem, co?!

To wszystko było jakieś dziwne i niewyjaśnione. Ta zbieżność zdarzeń nie mogła być przypadkowa. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie przeżyli w Danger. Może to sprawka smoków?

Z oddali korytarza usłyszał jakieś kroki, echem odbijające się od marmuru. Kiedy wciągnął powietrze poczuł zapach, który odpędził go od wszelkich rozmyślań. Wiedział już, kto jeszcze nie śpi.

Kiedy kroki stały się głośniejsze, a osoba miała już schodzić po schodach, zapytał się:

- Jeszcze nie śpisz?

Dziewczyna podeszła do niego i usiadła na schodach stawiając zapaloną świeczkę obok siebie.

- Jak widać. – odpowiedziała.

- Zły sen? – zaciekawiony spojrzał się na nią. Z rozpuszczonymi włosami wyglądała jeszcze ładniej.

Dziewczyna przecząco pokręciła głową.

- Raczej ciężki dzień. – odpowiedziała z przekonaniem. – A ty?

To pytanie nie zaskoczyło go.

- Ja przeważnie w nocy nie śpię. Ale z tego co wiem, zawsze człowiek po ciężkim dniu pada na twarz i śpi do rana.

Zaśmiała się. Bardzo rzadko to robiła. Jej śmiech był zaraźliwy, bo on też się zaśmiał.

- To chyba nie w moim przypadku.

No tak… To była jej praca. Nie dość, że musiała posprzątać ten cały dom, to jeszcze po nocach pomagała Angelinie. Jej organizm chyba przyzwyczaił się do takiego obrotu spraw.

Usiadł i na chwilę zapadła cisza.

- Nadal będziesz udawał?

- Ale co? – spojrzał się na nią i zmarszczył brwi. Nie wiedział o co jej chodziło.

- Kiedy ostatnio…

- Miesiąc temu. – odpowiedział szybko, przerywając jej. Nie chciał tego słyszeć, poza tym wiedział o co chciała się zapytać.

- Wytrzymujesz jeszcze? – w odpowiedzi pokiwał głową. – Nie mów mi, że znów za…

- Za kogo ty mnie masz?! – wrzasnął znów nie dając jej skończyć. – Nie krzywdzę innych!

- Pamiętasz tą umowę?

- Tak. – spojrzał się w sufit. Nie chciał dalej kończyć tej rozmowy. Zaczął się podnosić, ale dziewczyna złapała go za nadgarstek. Gdyby nie to, co do niej czuł, na pewno by sobie poszedł. Ale tego nie zrobił. Został.

- To dlaczego kłamiesz?

Nie lubił tego pytania. Musiał się zawsze tłumaczyć. Widząc jego minę, dziewczyna próbowała go zmusić, żeby na nią spojrzał. To zadanie okazało się trudniejsze niż ona myślała.

Próbowała odwrócić jego twarz w swoją stronę, nie pozwolił jej na to. Siłowała się z nim kwadrans, aż w końcu usiadła na nim i wbiła swoje palce w jego ramiona.

Nie zdążył podtrzymać się rękoma, więc znów poleciał na schody. Zaskoczyła go. Nie wiedział jak ma się teraz zachować.

- Powiedz prawdę!

- A jak nie to co mi zrobisz? – zawsze tak robił, gdy nie chciał nic mówić, albo nie miał argumentów. Teraz nie tylko chodziło o te dwie rzeczy. Było coś więcej.

- Przestań się wymigiwać!

Złapał ją za ręce i uwolnił swoje barki z jej uścisku.

- Chcesz znać prawdę?! – dziewczyna ze ściągniętymi brwiami pokiwała głową.

Jednym szybkim ruchem podniósł się znów do pozycji siedzącej, przyciągnął ją do siebie i pocałował.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • comboometga 21.11.2015
    - ,, sytuacja…
    Najpierw komuś udaje się zabrać Jima, teraz ta sytuacja'' - powtórzenie ;)
    - ,,Kiedy wciągnął powietrze poczuł '' - przecinek przed ''poczuł''
    - ,,po schodach, zapytał się:
    - Jeszcze nie śpisz?
    Dziewczyna podeszła do niego i usiadła na schodach'' - powtórzenie ;p
    - ,,- Jak widać. – odpowiedziała.'' + ,,- Raczej ciężki dzień. – odpowiedziała'' - bez kropek ;)
    - ,, - Raczej ciężki dzień. – odpowiedziała z przekonaniem. – A ty?
    To pytanie nie zaskoczyło go.
    - Ja przeważnie w nocy nie śpię. Ale z tego co wiem, zawsze człowiek po ciężkim dniu'' - powtórzenie : )
    - ,,- Ale co? – spojrzał się na'' - bez ''się''
    - ,,Nie wiedział o co '' - przecinek przed ''o co''
    - ,,- Miesiąc temu. – odpowiedział'' - bez kropki ;D
    - ,,- Za kogo ty mnie masz?! – wrzasnął znów'' przecinek przed ''znów''
    - ,,- Tak. – spojrzał się'' - ''spojrzał'' z dużej litery + bez ''się''
    - ,,Nie chciał dalej kończyć tej rozmowy'' - chyba nie chciał ciągnąć, hm? :p
    - ,,Nie wiedział jak ma się teraz zachować'' - przecinek przed ''jak''
    - ,,- A jak nie to co mi zrobisz? – zawsze'' - przecinek przed ''to co'' + Zawsze z dużej ;)
    - ,,nic mówić, albo'' - bez przecinka
    Końcówka mnie totalnie zaskoczyła :O Podoba mi się, ale taki meegaa szok ^^ Fajna część, poza powtórzeniami i kropkami, nic więcej nie rzuciło mi się w oczy ;) Popracuj nad tym jeszcze trochę :3 Trzymam kciuki za kolejne części. Pozdrawiam i zostawiam 5! :>
  • Dot 21.11.2015
    Wiedziałam że końcówka będzie takim wielkim zaskoczeniem, ponieważ na początku mówił, że ona nie jest dla niego kimś ważnym :p Te powtórzenia, kropki i przecinki to chyba mnie przerastają :p
  • comboometga 12.12.2015
    Dot Z czasem znikną ;D
  • Rasia 14.12.2015
    Zły zapis dialogów.
    "Wiedział już, kto jeszcze nie śpi.
    Kiedy kroki stały się głośniejsze, a osoba miała już schodzić po schodach, zapytał się:
    - Jeszcze nie śpisz?" - staraj się unikać takich sytuacji, że bohater właśnie o czymś powiedział, a potem pyta o to samo.
    "Jej śmiech był zaraźliwy, bo on też się zaśmiał." - bez tej części po przecinku. Można się domyślić, dlaczego
    "Pamiętasz tą umowę" - tę*
    "To zadanie okazało się trudniejsze niż ona myślała." - bez "ona", wiadomo kto
    "Nie wiedział jak ma się teraz zachować." - bez "teraz"
    "zrobisz? – zawsze tak robił" - robić x2
    Dla mnie ta końcówka zaskoczeniem żadnym nie była, ale ładnie Ci się udało ubrać ją w słowa. Cztery za błędy, ale część ogółem niezła :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania