Poprzednie częściTrzecie Oko

Trzecie Oko - Rozdział Szósty

Abigail obudziła się koło trzeciej w nocy. Nadal to wszystko nie miało dla niej sensu. Dręczona takimi myślami po cichu wyszła z pokoju.

Oparła się o ścianę i zastanowiła, co może zrobić w zaistniałej sytuacji. Wiedziała, że nie zaśnie, a jeśli już to się stanie, to co chwila będzie się budzić.

Po chwili jej uwagę przykuło tlące się światło przy lekko uchylonych drzwiach do innego pokoju. Podeszła po cichu do ściany, gdzie znajdywały się te drzwi i usłyszała:

- … kim jest.

- Jak to? – usłyszała zdziwiony głos jakiegoś chłopaka.

- No tak to! – to był Bart. Niemalże krzyknął, ale po chwili zniżył głos do półszeptu. – Angelina jest jej…

- Czekaj chwilę. – przerwał mu jego rozmówca. – Myślę, że nie powinieneś tego mówić na głos, bo to już wiem.

Chwila ciszy.

- Nie rozumiesz? – odezwał się znów jego rozmówca.

- Nie za bardzo. – przyznał.

- Ktoś nas podsłuchuje i to na pewno nie Ava i Angelina.

Ups… Trzeba się zmywać. Słyszała już jego kroki, więc szybko wskoczyła za zakręt korytarza i przytuliła się do ściany. Miała nadzieję, że chłopak jej nie zauważy.

Była głupia. Nie znała tych ludzi, a chłopak dość szybko się poruszał. W mgnieniu oka pojawił się przed nią.

- Nie ładnie podsłuchiwać. – pogroził jej palcem w żartach.

- Powiedział co wiedział… - mruknęła pod nosem. Wyminęła go i chciała już iść do pokoju, ale on zastąpił jej drogę.

- Co znowu? – wywróciła oczami.

- Tu jest pewna zasada, która jak na razie dotyczy tylko ciebie. Nie waż się podsłuchiwać naszych rozmów, jeśli nawet nie wiesz, kim jesteś.

 

~

 

W końcu udało jej się zasnąć i następnego dnia obudziła się dość późno. Spóźniła się na śniadanie, na dodatek wszyscy gdzieś wyszli. To było dziwne.

Jakby tego było mało, to po jej głowie wciąż chodziły słowa Barta i zastanawiała się, z kim mógł rozmawiać.

Potrząsnęła głowa. Przecież miała już o tym nie myśleć. To miejsce było dziwne. Nie wiedziała, co ma robić, gdzie są wszyscy i to ją przerażało. Nie lubiła siedzieć sama, szczególnie w tak wielkim budynku jak ten.

Ta cisza… Cisza zawsze była dla niej najgorsza, bo właśnie po takim zawieszeniu jakiegokolwiek dźwięku, w sierocińcu działo się coś złego.

Ale to sprawdzało się nie tylko tam…

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • comboometga 07.11.2015
    Tą część również ocenię na 5, ponieważ była przyjemna w odbiorze i szybko się czytało :) Błędów niewiele:
    - ,,To wszystko nadal nie miało dla niej sensu''*
    - ,,Podeszła po cichu do ściany koło nich''* - miałaś powtórzenie drzwi ;)
    - nieładnie razem ;)
    - ,,Powiedział, co wiedział''*
    - ,,nawet jeśli nie wiesz, kim jesteś''*
    - obudziła się późno i spóźniła na śniadanie - powtórzenie. Napisz może, że nie zdążyła na śniadanie ;)
    - , a na dodatek - wydaje mi się, że tak będzie wyglądać lepiej : )
    - ,, , po głowie wciąż chodziły jej słowa Barta''* - bez 'to' i zmiana szyku zdania
    - ,, Ta cisza...Cisza'' powtórzenie. Ten drugi raz możesz usunąć ;)
  • Dot 07.11.2015
    Serio razem? A, tak, masz rację :p
  • Rasia 25.11.2015
    'Nadal to wszystko nie miało dla niej sensu" - bez "nadal", zbędne słowo
    "to się stanie, to co chwila" - bez drugiego "to"
    "- Nie za bardzo. – przyznał" - bez kropki
    "Nie ładnie" - nieładnie*
    "Potrząsnęła głowa" - głową*
    Jakoś tak wpadło mi do głowy, że hm, hm, hm, może się między tą dwójką zawiąże jakiś romans :D O ile nie są rodziną xD Mniejsza z tym, na razie to była chyba najlepsza część. Zostawię 4,5 czyli 5. A co mi tam :)
  • Dot 25.11.2015
    Haha... Nie zdradzę, musisz doczytać :D Cieszę się, że jednak zaczęłaś to czytać :)
  • Rasia 25.11.2015
    Wspominałam, że będę. Troszkę brakło mi czasu na ogrom wszystkich opowiadań, ale Twoje grzecznie na mnie czekało na mojej liście :)
  • Dot 25.11.2015
    Rasia Tak, tak, pamiętam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania