Trzecie Oko - Rozdział Dziewiętnasty
- Nie, nigdzie nie idę! – zaprotestował. Nawet jak do niego mówił to bolała go głowa. Spróbował usiąść. Wszystkie mięśnie go bolały, poza tym gdyby teraz dostał lustro pewnie by nie poznał swojej twarzy.
- Marcus, błagam cię… zrób to.
- I co jeszcze?! Może mam jej za ciebie wsa…
- Zamknij się na chwilę! – krzyknął.
Między nimi zapadła cisza. Nie pamiętał kiedy ostatnio unosił się w jego towarzystwie, albo na niego samego. No cóż. Chciał się stąd uwolnić i to jak najszybciej. Bez niego na pewno padnie szybciej niż sobie to wyobraża.
- Przekażesz wszystkim to, co ci powiedziałem. – podsumował swoją przemowę i sięgnął po łańcuszek na szyi, na którym spoczywał klucz. – I dasz jej to. – demon wyciągnął po niego rękę.
- No dobra, ale po co? – zdziwił się. – Przecież kluczem nikogo nie zabijesz, ani nic.
- Po prostu jej to daj.
~
Siedział pod drzewem obok budynku. Nie chciał, żeby Angelina wpadła w furie, że smrodzi jej tym świństwem w Danger. Niby to takie małe, ale wkładu ma dużo.
Spojrzał na szklane naczynie i znów się zaciągnął. Pewno znów zacznie gadać od rzeczy… W tym momencie go to nie obchodziło.
Co tu robił Marcus?! Przecież on nie przeżyje długo tak, jeśli go katują.
I w ogóle jeśli jeszcze ży…
- Znów ćpasz, czy mi się tylko zdaje?
Porządnie zakaszlał i odwrócił się. Ava stała nad nim z rękoma skrzyżowanymi na piersi. Czy była zła? Nie… Była wściekła.
Jeszcze raz się zaciągnął, myśląc co jej odpowiedzieć, ale ona tylko westchnęła i odeszła. Wzruszył ramionami i spojrzał w niebo.
- O co chodzi tym kobietom? – spytał samego siebie, ale zanim odpowiedź wpadła mu do głowy, poczuł nieziemski zapach. Był jakieś kilka metrów od niego i się zbliżał. Oblizał swoje wargi.
Kiedy postać wychyliła się zza drzew, bardzo szybko do niej doskoczył. Była to piękna dziewczyna. I na pewno była człowiekiem.
Spojrzała się na niego zaskoczona i otworzyła usta, pewnie chciała się o coś zapytać, ale mogła tylko krzyknąć.
~
Miała już wchodzić do Danger, gdy usłyszała przeraźliwy wrzask kobiety. Odwróciła się i zamarła. Mogła się tego spodziewać. A mówiła Angelinie żeby przeszukać jego pokój i wszystko dobrze schować w innym miejscu, to jej nie słuchała!
Kobieta z całych sił próbowała odepchnął go od siebie, ale nie dawała rady. Wiedziała jaki ból teraz czuje. Wiedziała, że on pamiętał o umowie, sam to mówił. Nadal nie pojmowała, dlaczego ją łamie.
Podbiegła do nich. Dziewczyna już z lekka zaczynała tracić przytomność. Mogła zaraz umrzeć.
- Przestań! Słyszysz?! – krzyknęła mu prosto w ucho. Nie zareagował. – Bart, przestań już! – złapała go za nadgarstki.
Puścił ramiona tej biednej dziewczyny i odkleił się od jej szyi. Upadła bezwładnie na trawę.
Komentarze (6)
- ,,Wszystkie mięśnie go bolały, poza tym gdyby teraz dostał lustro pewnie by nie poznał swojej twarzy'' - przecinek przed; ''gdyby'', ''pewnie''
- ,, Nie pamiętał kiedy ostatnio'' - przecinek przed ''kiedy'' ;)
- ,,Nie chciał, żeby Angelina wpadła w furie'' - furię*
- ,,znów się zaciągnął. Pewno znów'' - powtórzenie ;D
- ,,A mówiła Angelinie żeby przeszukać jego pokój'' - przecinek przed ''żeby''
- ,,Wiedziała jaki ból teraz czuje'' - przecinek przed ''jaki'' ;)
- ,,krzyknęła mu prosto w ucho'' - do ucha* ;3
Wow! Każdą kolejną częścią, coraz bardziej mnie zaskakujesz :D Świetnie Ci to idzie, błędów też tak maleńko.. Tak trzymać! :)
"towarzystwie, albo na niego " - bez przecinka
"Przecież on nie przeżyje długo tak, jeśli go katują." - bez "tak"
"myśląc co jej odpowiedzieć" - przecinek po "myśląc"
"Kobieta z całych sił próbowała odepchnął go od siebie, ale nie dawała rady. Wiedziała jaki ból teraz czuje." - to tak, jakby ta kobieta wiedziała, co czuje
Ode mnie 4. A to Bart, no proszę. Tu obcałowuje, tu podgryza. Ale jeszcze żeby robił to z rozmysłem i wyczuciem :D
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania