Poprzednie częściTrzecie Oko

Trzecie Oko - Rozdział Trzydziesty

Nie pamiętała jak trafiła w to miejsce. Nie widziała nikogo oprócz tego chłopaka. Teraz leżała na jakimś łóżku w małym pokoju. Ściany wyglądały dziwnie. Były porośnięte pnączami z zielonymi liśćmi, a w ich szparach widniała ziemia.

O suficie już nie chciała wspominać. Sama ziemia. I korzenie. Tak, jakby znajdowała się pod ziemią. Uwięziona. Nie miała pojęcia, gdzie tu jest wyjście.

Czuła że jej decyzja była błędna. Mimo iż była tutaj na swoich warunkach i tak ją ubezwłasnowolnili. A może to tylko był sen?

 

~

 

Gdzie ona jest?! Przecież nie mogła daleko uciec! Wypadł przez drzwi wejściowe i zagłębił się w las. Usłyszał krzyki i skierował się w tamtą stronę.

- Puszczaj mnie! – Ava szarpała się w uścisku Jima, a ten jak zwykle był spokojny.

Zatrzymał się, kiedy był obok nich. Jim spojrzał na niego. Miał poważną minę. Nic nie mówił. To źle wróżyło.

- No mów rzesz! – Wyrzucił ręce w górę.

- Jesteśmy w czarnej dupie… - Powiedział dobitnie kręcąc głową.

 

~

 

Znalazła drzwi, ale nie mogła ich otworzyć. Były zamknięte od zewnątrz. Świetnie. Co mogła robić w takim miejscu? Krzyczenie o pomoc nie wchodzi w grę – nikt jej nie usłyszy.

Ten wymięty blondas rzucił jej rękawicę. Wyzwanie przyjęte. Znów podeszła do drzwi i zaczęła okładać je pięściami. Miała nadzieję, że ktoś ją usłyszy.

Po paru minutach przestała. Jej ręce nadal owijały bandaże. Miała ochotę je ściągnąć, ale nie mogła. Zawsze było jakieś ale.

A teraz jakiś koleś ją oszukał. Dał słowo, że przekaże wszystko przełożonym i będzie mogła być spokojna

Bóg mi światkiem, zasadzę mu sowitego kopniaka w tyłek jak go dorwę! – pomyślała.

Drzwi otworzyły się i odwróciła się w ich stronę. O wilku mowa.

- Ty! – Krzyknęła łapiąc go za poły bluzy. – Jakim prawem mnie tu zamknąłeś?! – potrząsnęła nim

Dopiero teraz zauważyła, że był od niej wyższy. Kiedy zaciskała ręce na jego bluzie poczuła pod palcami mięśnie jego brzucha. To przez to, że oddychał. Jaka szkoda…

Odepchnął jej ręce, ale jego postawa była obojętna.

- Nie zamknąłem. Miałem przypilnować, żebyś tu została do momentu, kiedy poznasz zasady, które tutaj panują. Chodź za mną.

Nie miała ochoty nigdzie iść z tym dupkiem. Nie chciała się ruszyć z miejsca, ale nogi jakby same miały swój rozum, ruszyły za nim.

Dajcie jakąś ścianę… - pomyślała

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Rasia 30.12.2015
    "Nie pamiętała jak trafiła w to miejsce." - przecinek przed "jak"
    "Czuła że" - przed "że"
    "była błędna. Mimo iż była tutaj na swoich warunkach i tak ją ubezwłasnowolnili. A może to tylko był sen?" - być x3
    "był spokojny.
    Zatrzymał się, kiedy był" - być x2
    "- Jesteśmy w czarnej dupie… - Powiedział dobitnie kręcąc głową." - powiedział* i przecinek po tym słowie
    "A teraz jakiś koleś ją oszukał." kogo, czego szukał? jej*
    "będzie mogła być spokojna" - kropka
    "Bóg mi światkiem" - świadkiem*
    "w tyłek jak go dorwę" - przecinek przed "jak"
    "Krzyknęła łapiąc go" - krzyknęła* i przecinek po tym słowie
    "tu zamknąłeś?! – potrząsnęła nim" - Potrząsnęła* i kropka
    "Kiedy zaciskała ręce na jego bluzie poczuła" - przecinek po "bluzie"
    Ta część wypadła troszkę gorzej, gdyby rozdziały były dłuższe, wczułabym się lepiej w nową sytuacją bohaterki i tutaj niestety troszkę na tym tracisz. Zostawiam 4 i czekam na dalsze losy :)
  • comboometga 31.12.2015
    Ja jakoś również nie potrafiłam się w to wczuć, zbyt szybko zaczęłaś opisywać kolejne wydarzenia ;x Daję 4 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania