Poprzednie częściTrzecie Oko

Trzecie Oko - Rozdział Trzydziesty Drugi

W tym momencie ziemia zapadła się pod nim i poczuł, że spada w dół. I faktycznie – spadł z krzesełka. Ava coraz bardziej zalewała się łzami. Nie miał pojęcia, jak ona się teraz czuje. Co on ma teraz zrobić?

Na pewno od tak nie można zabrać Abigail z Obozu. Musi sobie poradzić. A Ava? Przed chwilą była tylko zwykłym człowiekiem, a teraz się dowiedział, że jest bronią Trzeciego Oka.

Każda broń wcielała się w coś innego. Tym razem padło na człowieka – istotę, która jest bardzo delikatna. Zastanawiał się, dlaczego w tym wypadku nie padło na kwiatka. Lub wiewiórkę…

 

~

 

Błądziła po tej całej lokacji. Nie mogła nigdzie znaleźć pokoju, w którym znalazła się na początku. Denerwowało ją to, że nadal nikt jej nie oprowadził. Nie wiedziała gdzie co jest.

Kiedy skręciła w następny korytarz spotkała go. Znudzonym krokiem szedł w jej stronę. Jakby nie zwracał na nią uwagi.

Zatrzymała go i od razu przeszła do rzeczy.

- Gdzie jest ten pokój, w którym się obudziła?

- A co, dzidzia się zgubiła? – uśmiechnął się buntowniczo

Miała ochotę mu przywalić, ale ku jej zdziwieniu zaprowadził ją tam, gdzie chciała. Starała się zapamiętać do niego drogę.

Kiedy weszła do środka rzucił jeszcze jakąś kąśliwą uwagę i poszedł. Nie wiedziała, co może tu robić. W pomieszczeniu było łóżko, komoda… Pewnie reszta była do jej dyspozycji.

Nie miała zamiaru tutaj zostawać, ale nie miała wyboru. Była ciekawa czy ktoś tu w ogóle wytrzymywał. Przecież pokoje były pod ziemią, reszta budynku nie.

W sumie to większość tego miejsca znajdowała się pod ziemią. Nie rozumiała dlaczego. Usiadła na skraju łóżka i wbiła wzrok w ścianę. Dobra… Jakieś łodygi, cokolwiek…

Rozmyślając tak, spojrzała na komodę, która stała obok. Z ciekawości otworzyła jedną z szufladek. Znalazła w niej szkicownik i różne rodzaje ołówków. Bosko!

Wzięła wszystkie potrzebne przybory i zaczęła rysować. Chociaż to było w tym miejscu pocieszające.

 

~

 

Nie wiedziała, która godzina, ale na pewno obowiązywała już cisza nocna. Próbowała zasnąć, ale ściany z nią nie współpracowały. Słyszała co się działo w sąsiednich pokojach.

Z jednej strony ktoś chrapał, a z drugiej… No cóż, na pewno jakiś chłopak odwiedził swoją dziewczynę, albo na odwrót. Miała nadzieję, że zaraz przestaną.

Poczekam jeszcze pięć minut – pomyślała

Niestety, jej „sąsiedzi” nie zamierzali się uspokoić, dlatego postanowiła ich uciszyć. Wstała z łóżka i na bosakach poczłapała do drzwi. Kiedy weszła na korytarz, był lekko oświetlony.

Zapukała do drzwi i usłyszała stłumiony pisk. Czyżby pomyśleli, że to jakiś opiekun?

Po dłuższej chwili drzwi otworzyła dość wysoka dziewczyna. Zdążyła się już owinąć szlafrokiem. Zaskoczona zmierzyła Abigail od stóp do głów i wymamrotała coś pod nosem.

Po chwili odchrząknęła i powiedziała:

- Czego chcesz?

- Mogłabyś z tamtym panem – wskazała na chłopaka za nią – być trochę ciszej, bo zasnąć się nie da.

Jej towarzysz otworzył usta, żeby wybronić się z sytuacji, ale nie dała mu dojść do słowa.

- Ale jeśli dalej chcecie zachwycać się swoimi ciałami to proponuję, żebyście przeszli na przykład do stołówki, bo przez te imitacje ścian wszystko słychać.

Nie chcąc słuchać ich wyjaśnień wróciła do siebie. Ludzie naprawdę mają tupet…

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Rasia 01.01.2016
    "teraz czuje. Co on ma teraz" - teraz x2
    "Nie wiedziała gdzie co jest." - przecinek przed "gdzie"
    "Kiedy skręciła w następny korytarz spotkała go" - po "korytarz"
    "- Gdzie jest ten pokój, w którym się obudziła?" - obudziłam*
    "Starała się zapamiętać do niego drogę." - to brzmi tak, jakby starała się zapamiętać drogę do tego faceta ;) Pamiętaj, że zdania są jak łańcuszek. Każde ogniwo musi się ze sobą łączyć, a jeśli je przerwałaś, musisz znowu nawiązać do tego, co było wcześniej.
    "Kiedy weszła do środka rzucił jeszcze" - przecinek po "środka"
    "było łóżko, komoda… Pewnie reszta była" - być x2
    "Była ciekawa czy ktoś" - przecinek po "ciekawa"
    "Słyszała co się działo" - przed "co"
    "No cóż, na pewno jakiś chłopak odwiedził swoją dziewczynę, albo na odwrót." - bez drugiego przecina i hie hieee, za to zdanie masz plusa. Jednak są aluzje xD
    "Niestety, jej „sąsiedzi” nie zamierzali się uspokoić" - bez przecinka
    "Zdążyła się już owinąć szlafrokiem." - bez "już"
    "Ale jeśli dalej chcecie zachwycać się swoimi ciałami to" - przed "to" przecinek
    "Nie chcąc słuchać ich wyjaśnień wróciła" - przed "wróciła"
    Aj tam zaraz tupet, potrzeby pierwszego rzędu xD Ubawiłaś mnie tą częścią. Co tam, mimo błędów masz 4,5 czyli 5 i czekam na dalszy rozwój... em... sytuacji :D
  • comboometga 02.01.2016
    Fajna część, przyjemnie i szybko się czytało :3 Końcówka taki diss xD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania