Poprzednie częściTrzecie Oko

Trzecie Oko - Rozdział Trzydziesty Szósty

Zamknęła się w pokoju i za Chiny nie chciała z niego wyjść. Kim chciała z nią pogadać, tłumaczyła zachowanie przyjaciela, ale na marne. Nie chciała nikogo słuchać. Coś było nie tak.

Podeszła do niej jakaś dziewczyna i powiedziała, że wszyscy mają się stawić na placu. Oczywiście poszła, ale zakomunikowała Abi, że po nią wróci.

W połowie drogi spotkała Parkera i Blaise’a. Kiedy podeszła do nich wymierzyła temu drugiemu sowity policzek. Aż odwrócił głowę.

- Za co?! – Wrzasnął i pomasował się w miejscu uderzenia.

- I ty się jeszcze pytasz?!

Nie chciała z nim rozmawiać, więc pobiegła przed siebie na plac. Ciekawe co mieli im do zakomunikowania… Oby tylko nie mówiła tego samego co zawsze. To robiło się już nudne.

A potem się dziwią, że nikt ich nie słucha. Robią to na własne życzenie. Cóż można poradzić…

Jej oczom ukazał się plac. Był jeszcze bardziej kolorowy niż wcześniej. Czyżby znów posadzono nowe kwiaty? Tego było już za dużo, alergicy musieli stawać na głowie, żeby nie kichać…

Stanęła na swoim miejscu. Nigdy nie lubiła takich zbiorowisk, bo trzeba było w rzędach stać na baczność. Wyglądali wtedy jak takie zombie, które gapią się w jeden punkt.

Najważniejsze szychy weszły na podest. Oczywiście, musiał być wstęp. Znów musieli śpiewać tą idiotyczną piosenkę. Potem jakieś ogłoszenia – jutro zajęć nie ma, bla, bla, bla… Przypomnienie punktów regulaminu, bla, bla, bla…

W końcu nadeszła ostatnia rzecz, którą mieli do ogłoszenia. Wszyscy zachodzili w głowę, co może tym razem chodzić. O niszczenie kwiatków? O odbudowę chodnika przy placu? Czy może o żarcie?

- Do naszego Obozu trafiła nowa uczennica. – zaczął jeden z nauczycieli – Jest dość… wyjątkowa

W tym momencie wszyscy wlepili w niego wzrok i w napięciu czekali, aż powie, o co chodzi…

 

~

 

Dobijała się do jego pokoju dobre pół godziny, zanim jej otworzył. Wzrok miał nieobecny, wyraz twarzy radosny. Poczuła zapach pomarańczy, spróbowała zajrzeć do jego pokoju przez jego postać.

Chłopak westchnął i odsunął się, żeby weszła. Zamknął za nią drzwi, a ona zakaszlała. Calutki pokój był zadymiony. Jakby nie mógł otworzyć okna. Spojrzała się na niego.

Miał potargane włosy, wymiętą koszulę… Czyżby spał? Z resztą…

- Coś nie tak?

Jak na taką ilość dymu w pokoju mówił dość… normalnie. Podeszła do okna i otworzyła je na oścież. Zimne powietrze wpadło do pokoju.

Z innych kryjówek już zostało zabranie. Został jeszcze jego pokój.

- Bart, możesz dosłownie na piętnaście minut wyjść? Chciałam pozabierać rzeczy do prania.

Uwierzył. Skinął głową i wyszedł. Od razu zabrała się za szukanie. Miała nadzieję, że będzie tego mało, ale myliła się. Miał to upchnięte w wielu miejscach swojego pokoju. Kiedy upewniła się, że zajrzała we wszystkie zakamarki wyszła z pomieszczenia i poszła w umówione miejsce.

Miała tylko nadzieję, że się nie denerwuje…

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • comboometga 11.01.2016
    - ,,- Za co?! – Wrzasnął'' - z małej litery ;)
    - ,,Ciekawe co mieli im do zakomunikowania'' - przecinek przed ''co''
    - ,,Stanęła na swoim miejscu. Nigdy nie lubiła takich zbiorowisk, bo trzeba było w rzędach stać'' - powtórzenie ;3
    - ,,musiał być wstęp. Znów musieli'' - powtórzenie ;)
    - ,,tą idiotyczną'' - tę*
    - ,,Wszyscy zachodzili w głowę, co'' - o co*
    - ,,Jest dość… wyjątkowa'' - kropka na końcu zdania
    - ,,do jego pokoju dobre pół godziny, zanim jej otworzył. Wzrok miał nieobecny, wyraz twarzy radosny. Poczuła zapach pomarańczy, spróbowała zajrzeć do jego pokoju'' - powtórzenie ;p
    - ,,Spojrzała się na niego'' - bez ''się''
    - ,,Z resztą…'' - Zresztą*
    - ,,pokoju.
    Z innych kryjówek już zostało zabranie. Został jeszcze jego pokój'' - staraj się używać mniej tych samych słów xD
    - ,,Kiedy upewniła się, że zajrzała we wszystkie zakamarki wyszła'' - przecinek przed ''wyszła'' ;3
    Fajny rozdział, szkoda, że taki krótki :) Czytało się szybko i przyjemnie ;> Błędów jest kilka, więc zostawiam 4, ale trzymam kciuki za dalszą pracę! :D
  • Dot 12.01.2016
    Krótki, ale jest. Długo nie mogłam się zebrać na napisanie go, więc to chyba dlatego, ale dziękuję za wypisanie błędów :)
  • Rasia 12.01.2016
    "Kiedy podeszła do nich wymierzyła" - przecinek po "nich"
    "Wyglądali wtedy jak takie zombie" - bez "takie", zbędne słowo.
    "uczennica. – zaczął" - bez kropki
    "zanim jej otworzył." - bez "jej", wiadomo komu ;)
    "zajrzeć do jego pokoju przez jego postać." - bez pierwszego "jego"
    Ooo okaże się, że Bart został Ojcem Chrzestnym albo handluje narkotykami, bronią, skrętami i kobietami :D Nie no, tak sobie żartuję. Ode mnie 4,5 czyli 5 :) Czekam na dalsze części.
  • Dot 12.01.2016
    Uściślę. Narkoman :p

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania