Poprzednie częściAri odcinek 1

Ari odcinek 5

Ari pozostała na podwórku sama i mogła zachowując dyskrecję, o jaką była proszona, przyjąć na audiencji przybyłego. Zastanawiało ją nietypowe dla niej żądanie, ponieważ sama nie widziała powodu do ukrywania i dawno odkryła, że jeżeli tylko chciała nikt jej nie zobaczył.

- Jestem sama, czekam, więc się pokaż – powiedziała, kiedy weszła do opuszczonego na tą okoliczność kurnika.

W ciemnym kącie bardzo nisko zaświeciła para oczu i po chwili się przybliżyła. Oczom Ari ukazało się niewielkie zwierzątko z długim pyszczkiem ozdobionym wąsami i zakończone prostym ogonem, który był w jej ocenie nie za łady, lecz nieodpychający. Przybyły niespodziewanie ukłonił się dworsko pomimo króciutkich łapek i leżącego na posadce kurzego łajna.

- Witaj Pani, nazywam się Azyn. Tego roku w naszej społeczności przypadł mi zaszczyt kierowania twoją ochroną i wywiadem.

Zwrot, z jakim się do niej zwrócił obcy, zaskoczył dziewczynkę.

- Jestem jeszcze dzieckiem i nie przysługuje mi tytuł pani.

- Nie tylko w pełni przysługuje, lecz protokół, jaki w twojej obecności obowiązuje wszystkich bez wyjątku, nakazuje mi w taki sposób zwracać się do ciebie Wybranko – dodał kończąc ponownym ukłonem.

Rozmówczyni była tą wypowiedzią wyraźnie zaskoczona i pomimo swojej wyjątkowej rezolutności nie wiedziała, co powinna w tym momencie powiedzieć. Jej konsternacja i zagubienie widoczne były wystarczająco dla emisariusza, który zmuszony został do przejęcia inicjatywy.

- Wychodzi na to, że nic o sobie nie wiesz, więc muszę opowiedzieć wszystko jak najbardziej dokładnie od początku – odpowiedział przybyły i zaczął mówić – Kultywujemy od zamierzchłej przeszłości nałożony na nas obowiązek i początkiem każdego nowego roku nawet w najmniejszej gromadzie wybieramy opiekuna Naznaczonej przez Pramatkę, która jest stwórczynią wszelkiego życia nie tylko na Ziemi. Przed milionami lat zostaliśmy powołani do życia, pod inną postacią, niż jaką widzisz teraz, w celu zapewnienia ochrony matki wszystkich matek. Początkowo nasi przodkowie nie widzieli żadnego zagrożenia dla najważniejszej i ten tytuł traktowali, jako honorowy. Jednak w raz przybywaniem różnych gatunków istot powoływanych do życia, które konkurowały ze sobą o wszystko, powstawały nowe zagrożenia. Przed swoim odejściem Pramatka powołała pierwszą władzę matriarchatu, składającą się z samic rozumnych gatunków. Najważniejszym zadaniem Naznaczonych było zapewnienie sprawiedliwego rozwoju wszystkich dzieci Pramatki, dlatego w skład rady wchodziły najbardziej szanowane przedstawicielki i swoje obowiązki traktowały bardzo poważnie. Pod troskliwą opieką Rady życie na Ziemi rozwijało się z poszanowaniem praw ustanowionych przez stwórczynie i na tych podwalinach powstała wysoko rozwinięta cywilizacja, w której każdy osobnik mógł decydować, co dla niego jest najlepsze z poszanowaniem innych. Zaczęto na masową skalę wydobywać bogactwa naturalne i wytwarzać nowoczesne dobra materialne, jakie nieznane są jeszcze współcześnie. Powszechne bogactwo i dobrobyt panujący na planecie nie każdemu odpowiadał. Chęć posiadania więcej od innych była najsilniejszym pragnieniem pewnej części osobników i jak już posiedli duże bogactwa zapragnęli jeszcze więcej. Niestety panująca nieskrępowana niczym swoboda, brak służb wewnętrznych i sprawiedliwy podział okazał się kiepskim fundamentem panującej władzy, który wykorzystała grupa spiskowców dążących do powołania patriarchatu. Wyjątkowo skutecznie posłużyli się kobiecą słabością członkiń Rady i do podporządkowania ich sobie wykorzystali komplementy, podarunki w postaci w postaci wspaniałych klejnotów oraz modnych, drogich strojów. Natomiast niewielka nieprzekupna część została zastraszona przez zagrożenie życia ich dzieciom albo rozkochana przez wyrafinowanych osobników.

Kiedy samce przejęli pełnię władzy i podporządkowali sobie samice, w następnej kolejności zaczęli zwalczać inne inteligentne gatunki. Szybko okazało się, że człowiek w tym starciu jest najbardziej bezwzględny i on zdominował pozostałych. W późniejszych wiekach zniszczył nawet własnych sojuszników i niewolników z rozumnych ras nie przejmując się kosztami, ponieważ wszystkie bogactwa Ziemi należały już do niego.

Na przebywających w siedzibie Rady nie działała upływ czasu, lecz szczególnie ludzie nie byli z tego powodu szczęśliwi, ponieważ stale odczuwali głód i niedosyt władzy. Pragnęli posiadać jeszcze więcej i nie mogli znieść myśli, że coś pozostaje poza ich zasięgiem, zapragnęli zdobyć matecznik, a jeżeli nie mogli tego dokonać to go zniszczyć. Wykorzystując siedzibę Rady, jako przyczółek do ataku przystąpili do szturmu, jednak nie mogli przekroczyć wyznaczonych przez pramatkę granic. Do matecznika jedynie miała prawo wejść Naznaczona, a wszystkie zostały po przejęciu siedziby Rady eksterminowane nawet niepełnoletnie Wybranki, które po osiągnięciu dorosłego wieku miały zastąpić w późniejszym okresie przepracowane.

Starcie siłowe z wykorzystaniem potężnych broni doprowadziło do napromieniowania barier ochronnych matecznika i w wyniku tego nastąpiło przesunięcie bieguna magnetycznego Ziemi i gigantyczny potop. Niestety na tym się nie skończyło, nastąpiło radykalne zmniejszenie długości życia wszystkich organizmów żywych, przez spowodowanie zmiany tempa metabolizmu i wyłączenia pełnego procesu regeneracji, jednocześnie przyspieszając zużywanie się podzespołów organizmu. Teraz tylko na kilku ocalałych obeliskach Sumeru można przeczytać o długości panowania pierwszych przedstawicieli patriarchatu, gdzie przed potopem panowali nawet pięćdziesiąt tysięcy lat, a po, zaledwie piętnaście, w porywach trzydzieści.

Proces szybkiego starzenia można odwrócić pod warunkiem naprawy uszkodzonego matecznika i przywrócić przywilej długiego życia ofiarowany przez pramatkę, a tego dokonać jest w stanie jedynie Naznaczona. Jednak musi w pierwszej kolejności naprawić w organizmach żywych kluczowe uszkodzone sieci obejmujące cały organizm. Dopiero wtedy odtworzyć rozmiary końcówek danego rodzaju sieci takie, jak naczynia włosowate, czy neurony. Jednocześnie musisz wiedzieć, że samce okupujące siedzibę Rady na to nie pozwalają i ze skutecznością stuprocentową do tej pory eliminują wszystkie Wybranki zanim one osiągną wiek Naznaczenia, który daje moc podobną do pramatki.

Wszystkie dziewczynki, które w ocenie uzurpatorów mogą być Wybrankami, zostają poddawane złu i pod wpływem doznanej krzywdy ujawnia się ich dar. Nieświadome zagrożenia, jakie na siebie ściągają posługują się nim i zmieniają rzeczywistość tak jak ty pani to czynisz. Najgorsze, co ciebie może spotkać to zdominowanie przez wielkiego kłamcę i wykorzystanie do jego celów. Zapragnie on podporządkować twój dar swoim interesom, kaprysom i zachciankom, a jeżeli tak się stanie nastąpi kres matecznika. Szanse w mojej ocenie ma bardzo wielkie, ponieważ we wszystkich znanych mi przypadkach jesteś najmłodszą, która dostanie się w jego łapska. Niestety nie jestem w stanie temu przeszkodzić i zapobiec porwaniu ciebie, z prostej przyczyny wezwane posiłki dotrą zbyt późno.

Twoje pojawienie się na tym świecie wielki kłamca wymusił, tak jak wcześniej czyniąc krzywdę matkom. Tym razem jego działania skupione zostały na półwyspie indyjskim poprzez nasilanie dawania posagu, czyli wraz z panną młodą należy przekazać podarunki. Pomimo tego, że taki proceder jest niezgodny z prawem od lat siedemdziesiątych ma tendencje nasilające. Nagminnie kawalerowie żądają ziemi, krów, sprzętu gospodarstwa domowego, pieniędzy, samochodów, posiadłości czy kosztowności. W wyniku powszechnego wymuszenia powstał zwyczaj składania życzeń kobietom podczas ceremonii ślubnej „Obyś była matką tysiąca synów”

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • "Zwrot, z jakim się do niej zwrócił obcy, zaskoczył dziewczynkę."- zwrot- zwrócił, tu tak nie za bardzo. Może sposób w jaki się do niej zwrócił.

    No dobra mimo, technicznych potknięć( sam też je mam)- ogólnie pomysł mi się podoba. Historia jest ciekawa i wciągająca.
    A więc Ari jest wybranką...
  • Ozar 02.04.2018
    No i mamy odpowiedź kim jest tajemnicza Ari. mam tylko małą uwagę, czy nie wydaje ci się, że tekst tego wysłannika jest trochę za mądry dla tak małej dziewczynki? Mam wrażenie że dziewczynka w jej wieku nie jest w stanie zrozumiec tak mądrych słów. Może się mylę, ale zawsze pisze tak jak czuje. 5
  • Pasja 16.04.2018
    Wiemy teraz skąd dziewczynka zdobyła swoje umiejętności. Wiemy też, że czeka ją niebezpieczeństwo. Czy podoła temu? Ukazałaś mocny przekaz dla ludzi.
    Pozdrawiam serdecznie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania