Ari odcinek 42
Skorupko nie był przyzwyczajony do bycia w centrum zainteresowania, zwłaszcza dzikich zwierząt, chociaż nigdy nie obawiał się z ich strony jakiegokolwiek zagrożenia. Wcześniej nie czytał i nie słyszał by jakikolwiek zwierz zaatakował kogoś przychodzącego mu z pomocą, podczas gdy było zagrożone jego życie. Prawdopodobnie ludzie, którzy wyciągali ofiary z głębokich dziur, szczelin oraz z innych pułapek, w czasie ich leczenia i po wyzdrowieniu ze strony zwierzątek otrzymywali znacznie większą przyjaźń niż od współplemieńców.
Podczas udzielania wilkom pomocy miał okazję dobrze poznać ich budowę ciała, psychikę i nieprzeciętną inteligencję. Swoje młode otaczali szczególną troską, każde było dobrze przyszykowane przez starszyznę do życia i zapoznane z sagami o najważniejszych wydarzeniach z historii własnego gatunku.
Pod wpływem ogólnego zainteresowania tylko wzruszył ramionami i skrępowany ogólną uwagą kręcił nogą w prawo i lewo. Jego zachowanie nie umknęło uwagi najstarszej samicy, która pod wpływem impulsu zadała pytanie.
- Czy nam też mógłbyś zwrócić wcześniejszą postać, ponieważ zgodnie z naszymi legendami kiedyś tak nie wyglądaliśmy?
- Mógłbym, lecz nie jestem przekonany czy bylibyście zadowoleni z waszych nowych wcieleń.
- Dlaczego? – identycznie brzmiące pytanie zadało kilka osobników w różnym wieku.
- Obecnie jesteście zbudowani z tkanek i kości. Rodzicie się i umieracie. Wcześniej byliście tylko postaciami eterycznymi, a część z waszych przodków pragnęła mieć materialne wcielenie.
- Chcieli żebyśmy byli podobni do psów? – zapytał mocno zdziwionym głosem młody wilczek.
- Z pewnością nie – odpowiedział śmiejąc się Wojsław i dodał chcąc zapobiec kolejnym pytaniom – niestety nie wiem jaką pragnęli mieć postać.
- To jak wyglądali? – pytał chcąc wiedzieć kolejny osobnik.
- Tak jak teraz wygląda wena, miłość, odwaga, poświęcenie, oddanie, bezinteresowność, czy szlachetność.
- A zawiść, zazdrość, nienawiść – pytała samica opiekująca się dwojga młodymi.
- Akurat te i inne nieszlachetne dodał po przewrocie Uzurpator ze swoimi szalonymi naukowcami, gdy uświadomił sobie jak wielu z waszych przodków mu umknęło. Pragnął i w ten sposób zniszczyć żyjących w tamtych czasach ludzi.
- Były i inne sposoby? – zapytała najstarsza wilczyca watahy.
- Słyszeliście opowieść o wierzy Babel? – odpowiedział pytaniem Skorupko.
– Ja słyszałam. Na to pytanie jedynie pozytywnie odpowiedziała Ari, słysząc same głosy zaprzeczenia.
Wojsław nie dał po sobie poznać, lecz ucieszył się z przyłączenia Naznaczonej do ogólnej dyskusji.
- To proszę powiedz nam czego dokładnie się dowiedziałaś? – zadając takie pytanie Skorupko nie tylko pragnął odciągnąć ją od rozpaczy.
- Ludzie pragnęli zbudować wierzę sięgającą do samego nieba, lecz Bóg tego nie chciał i poplątał im języki. Kiedy nie mogli się porozumieć rozeszli się do swoich domów, a niedokończona budowla popadła w ruinę.
- Właśnie tą bajką poplecznicy Uzurpatora wypaczyli prawdziwe wydarzenia jakie rozegrały się na Ziemi po upadku Rady Naznaczonych. Przed samym przewrotem była wysoko rozwinięta cywilizacja, która składała się z wielu ras rozumnych mieszkających na oddzielnych obszarach, lecz posługujących się jednym wspólnym językiem. Powszechnie posługiwano się wszczepionym z nosicielem komputerem biologicznym, stworzonym przez pramatkę, zintegrowanym z globalną siecią. Takie rozwiązanie rozleniwiało umysły, ponieważ było one jakby przedłużeniem ręki i zarazem integralną częścią inteligentnych istot zamieszkujących planetę. Wszystka zgromadzona wiedza była przechowywana w specjalnie w tym celu wyhodowanych przez stwórczynię niedostępnych dla organizmów żywych kniejach. Tam rosły potężne drzewa, które w koronach i korzeniach przechowywały dorobek całej cywilizacji, a pnie niczym anteny przyjmowały i wysyłały dane. Podczas przewrotu zwolennicy Uzurpatora chcąc przerwać możliwość wzajemnego komunikowania się zwolenników pramatki, wtargnęli do obszarów chronionych i przystąpili do niszczenia drzew. Systemy informatyczne zostały szybko przerwane i w wyniku tej działalności komputery biologiczne zamarły. Najszybciej i najdotkliwiej zaczęto odczuwać brak możliwości zaopatrywania się w jedzenie i picie dostarczane przez maszyny sterowane komputerami biologicznymi. Nikt w lokalnych społecznościach nie był przygotowany do samodzielnego szykowania sobie posiłku tym bardziej, że nie istniały podręczne magazyny żywności. Wszystkie półprodukty były dostarczane automatycznie z oddalonych zmechanizowanych przetwórni. Nawet najprostsze maszyny i pojazdy zaprzestały pracy przez brak energii koniecznej do ich napędu. Możliwość ręcznej obsługi nie istniała, serwisowanie oraz adaptowanie do napędu za pomocą siły fizycznej nie było możliwe z powodu zbyt dużych gabarytów.
Z konieczności pospiesznie uczono się uprawy roli, hodowli zwierząt, sporządzania pokarmów i wytwarzania odzieży. Jednak nie początki były bardzo trudne, ponieważ z premedytacją i w sposób zaplanowany zniszczono pamięć o naszej przeszłości. Zachowano i rozpowszechniono niewiele zdobyczy pierwszej cywilizacji, takich jak pieczenie chleba, ciast, wytwarzanie żółtego sera, warzenie piwa oraz fermentacja wina, a i tak one podważają propagowaną teorię ewolucji. Niestety człowiek nie pochodzi od małpy, ponieważ posiadamy sześćdziesiąt osiem tysięcy różnic w genomach, a sekwencja dwustu trzydziestu jedno aminokwasów zakodowanych białek powoduje, że jesteśmy inni w osiemdziesięciu trzech procentach od przypisywanych nam przodków.
Gromadzona przez liczne pokolenia wiedza nagle stała się niedostępna i przepadła w krótkim czasie. Wtedy zdano sobie sprawę, jak bardzo brakuje miejsca, w którym zabezpieczono by w sposób przemyślany i niezależny od źródeł energii wiedzę. Strach przed ponownym powtórzeniem takiego przypadku przetrwał w ludzkiej podświadomości przez tysiące lat. Dlatego nikogo we spółczesnej cywilizacji nie zdziwiło, że pod pustynią w amerykańskim stanie Nowy Meksyk pomiędzy Santa Fe a Amarillo, powstał kompleks bunkrów nazywany Trementina Base. Przechowuje się tam ponad sto pięćdziesiąt ton książek, pisma oraz tytanowe kapsułki z danymi komputerowymi. Natomiast pod Watykanem przechowywane są w Arichivio Segreto Vaticano, najróżniejsze dokumenty, w tym pradawne pisma, które zostały sporządzone z zapamiętanych resztek wiedzy cywilizacji pramatki. Jednak ich treść nie jest ogólnie dostępna, dlatego siedem cudów świata antycznego jest traktowane jak bajki, w tym wiszące ogrody Babilonu.
Komentarze (2)
Bardzo ciekawe spojrzenie do przeszłości i czasów biblijnych. Nawiązanie do wieży Babel i pramatki ziemi. Ciekawe studium rozmyślania o inteligencji zwierząt.
pozdrawiam
Historia, nawet ta najodleglejsza, ma to do siebie, że lubi się powtarzać...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania