Poprzednie częściAri odcinek 1

Ari odcinek 62

Wojsław, podczas wypowiadania tych słów, kątem oka obserwował mimikę twarzy Ari, która wyraźnie sugerowała, że nie podziela jego przekonania o współczesnych ludziach.

- Masz inne zdanie?

- Bardzo zbliżone, lecz teraz nadchodzi czas, że to nie człowiek osądzi siebie. Naszymi sędziami będą inne inteligentne gatunki, które bardzo wiele zła otrzymały z rąk ludzi. Najgorsza w naszej sytuacji jest niepewność, co do adwokata przydzielonego nam przez przypadek. Możemy dostać wspaniałego, jaki w nas zobaczy dużo dobrych cech i będzie w stanie przekonać ławę przysięgłych do swoich racji. Ślepy los równie dobrze może przydzielić nam najgorszego jakim jest pies.

- Pies! Nie jest zaliczany do gatunków inteligentnych i z tego powodu nie może zostać naszym obrońcą. Innym powodem wykluczającym jego uczestnictwo jest zachowanie bezstronności skoro powszechnie uważamy go za naszego przyjaciela. Z drugiej strony towarzyszy ludziom od tysięcy lat i zna nas najlepiej, więc takie rozwiązanie powinno być dla nas najbardziej korzystne – wtrącił Skorupko.

- To są tylko stereotypy, które wymyślili ludzie całkowicie uzależniając od siebie psa. Nikt nie powinien podważać jego inteligencji i mamy na to liczne dowody. Dlatego, że wielokrotnie psy udowodniły swoje niebywałe zdolności. Nawet brak możliwość nabycia wiedzy od starszych osobników nadrabiały pomimo przebywania w całkowitej izolacji. Człowiek przez tresurę wymusza na nich czynności jakie jemu się podobają, albo są pożądane. Jedną z nich jest tropienie i służenie panu przez wykonywanie jego poleceń. Każdy piesek domowy ma w obowiązku okazywanie przejawów radości poprzez merdanie ogonem i skomlenie. Jeszcze musi być karny i pamiętać o załatwianiu swoich potrzeb fizjologicznych z dala od mieszkania w jakim przebywa, nierzadko dwa razy dziennie. Teraz wyobraź sobie, co by się stało gdyby naszym obrońcą został prezent gwiazdkowy, który jako szczeniak był milutką zabawką, lecz w porze letniego wyjazdu nagle stał się balastem i jak śmieć został wyrzucony na ulicę, albo porzucony w lesie i przywiązany do drzewa.

Wojsławowi ciarki przebiegły po plecach, ponieważ nie trzeba było więcej argumentów wyjaśniających postępowanie niewolników, czy uwięzionych po odzyskaniu wolności. Wtedy wyjątkowo często dochodziły do głosu wszelkie negatywne uczucia do oprawców i następowało odpłacanie za krzywdy, które nie miało niczego wspólnego ze sprawiedliwością. Emocje z czasem opadały, jednak czynów nie można było cofnąć.

- Wychodzi na to, że faktycznie jesteśmy pod kreską. Co dalej będzie z nami? – zapytał Wojsław smutnym głosem.

- Człowiek współczesny na swoją obronę ma jeden niepodważalny argument. Ludzie po upadku Rady Naznaczonych zostali przez Uzurpatora i jego popleczników zmienieni. Teraz ich postacie nie składają się z dziewięciu części tak jak dawniej. Pozostał Khat czyli ciało, Szeut – cień, Ren – imię, Ib – serce, niewiele w nich zostało Ba – duszy, Ka – energii życia, Akh – ducha, a znikło Sahu – ciało duchowe i Sechem – duch kontroli współpracujący ściśle z Akh. Kiedy ich zabrakło ludzie przeszli metamorfozę i już nigdy nie byli tacy sami jak wcześniej. Chociaż sami są ofiarami to jednak muszą odpowiedzieć za swoje czyny.

- To o czym mówisz jest takie ulotne i przynajmniej dla mnie nie stanowi dowodu.

- Mylisz się jest, a o nim powiedziała mi jedna z Sasquatek, kiedy wściekły na nią odszedłeś. Ona chociaż mówiła prawdę, specjalnie użyła takich słów żeby ciebie sprowokować i poznać twoje prawdziwe oblicze. Widocznie zdałeś ten egzamin, ponieważ kiedy byłeś zbyt daleko by usłyszeć, pochwaliła twoje zaangażowanie i chęć ratowania Ziemi. Twoje spostrzeżenie o wykorzystaniu do tego celu bakterii, rozszerzyła o mikroorganizmy zamieszkujące ludzkie jelita. One nie tylko wpływają na zdrowie człowieka, lecz także na jego prawidłowe powielanie genów i emocje. Mikroorganizmy jelitowe oddziaływają również na mózg, który ma własną florę bakteryjną. Najwięcej pałeczek bakterii funkcjonuje w substancji czarnej śródmózgowia, hipokampie i korze przedczołowej. Obecne też są w astrocytach i wpływają na ich komunikację. Jakiekolwiek zakłócenie w ich funkcjonowaniu powoduje różne skutki, które regulują zdrowie i zachowanie ludzi oraz mają udział w podejmowaniu decyzji.

- Kto jeszcze może uczestniczyć w składzie sędziowskim?

Naznaczona przez chwilę zastanawiała się nad odpowiedzią.

- Przypuszczam, że ze względów praktycznych mogą to być mali ludzie, którzy żyli na terenach dzisiejszej Azji jeszcze dwanaście tysięcy lat temu.

- Krasnoludy, Gobliny? - przerwał pytaniem zaskoczony Wojsław.

- Mają głowy trzy razy mniejsze od ludzi.

- Jak mają, chyba mieli?

- Jeżeli mi jeszcze raz przerwiesz to odejdę i nic więcej nie powiem. Spotkałam kilkoro w licznym towarzystwie, jakie towarzyszyło Sasquatkom przy zatoce lazurowego morza. Były tam też wróżki, czyli mądre kobiety, bardzo przypominające te z ilustracji bajek i filmów dla dzieci. Wilkołak o ciele gigantycznego dwu metrowego wilka. Syrena i jej środek transportu jakim był Kraken albo gigantyczna Kałamarnica, przynajmniej dwudziestopięciometrowa. Smok albo gigantyczny jaszczur gadający i plujący samozapalającym się jadem. Centaury i ich skrzydlaty zwiad feniksy.

Wojsław powstrzymał chęć przerwania wypowiedzi, ograniczył się niczym małe dziecko do wyciągnięcia ręki.

- Nie wierzysz mi – powiedziała oburzona.

- Skąd, wierzę i zaraz się dowiem o jednorożcach i pegazach.

- Akurat tego nie zamierzałam mówić, ponieważ zbliża się nasz gość.

- O! rany diabeł – powiedział Wojsław zaskoczony widokiem wylewnego witania się przybysza z Sasquatkami, Primą i Azynem. Dłuższe niż innych przytulanie się do Primy nie uszło jego uwagi – była szczurzyca wyraźnie przypadła mu do gustu.

- Nie diabeł tylko Pan – sprostowała Ari.

- Jaki pan?

- Nie słyszałeś nigdy o opiekunie lasów i pól – powiedziała Naznaczona wstając z wystającego z ziemi korzenia, na którym siedziała i zapytała – idziesz ze mną go przywitać?

Skorupko zerwał się jak oparzony i poszedł niczym cień za Ari. Rogaty stworek stojący na kozich nogach zaprzestał ściskania Primy i zbliżył się w kierunku Naznaczonej na dwa kroki. Następnie wykonał dworski ukłon i w takiej pozie pozostał do czasu podejścia do niego Ari.

- Witaj przewodniku – powiedziała Naznaczona – z czym przybywasz?

- Pani, zgodnie z poleceniem naszej starszyzny, którzy wypełniają intencję pramatki, z moimi dwoma współplemieńcami mam was zaprowadzić do siedziby rady, którą okupuje Uzurpator i jego poplecznicy.

- A gdzie są twoi towarzysze?

- Zabezpieczają wejście do tunelu i ostatni sprawny wehikuł systemu transportu podziemnego.

- Zmieścimy się do niego wszyscy?

Pan chcąc odpowiedzieć na pytanie, rozglądnął się uważnie dookoła i powiedział.

- Z trudem, lecz bez wilków i bagażu.

Wojsław siląc się na dyskrecję wytężał wzrok chcą dostrzec ogon i tym sposobem upewnić się z kim mają do czynienia. Dlatego zaskoczyła go decyzja o pozostawieniu wilków i wyruszeniu w dalszą drogę z bardzo skromną obstawą.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Ojojoj! Jeśli ludzie mieliby zostać osadzeni przez zwierzęta to koniec pieśni! Nasz gatunek tak sobie nagrabił u innych, że... szkoda słów bo to oczywiste przecież.
    A jeśli chodzi o inteligencję, to jedne zwierzęta są bardziej inne mniej sprytne, ale te całkiem głupie natura do spółki z ewolucją eliminuje bezlitośni.
    Interesujące masz pomysły w tej części :)
  • Pasja 01.06.2019
    Witam
    Niezbyt ciekawa perspektywa przyszłości czeka nas? Wszak w niektórych przypadkach właściwa. Tylko żeby nie było tak jak u Orwella w Folwarku zwierzęcym. Władza nieraz zbacza na niewłaściwe tory i jej rządza przesłania odpowiedzialność.
    Mocno zwariowany niepokój i niesprawiedliwość.
    Pozdrawiam pięknie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania