Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Cień żołnierza - fragment 15

- Gdal Furatan? - spytał sługę, Toaris

- Talas, wef usam.

- Karasar! - uderzył pięscią, w stół – Orah.

- Co się dzieje? - spytał Frank.

- Furutan, prawa ręka króla – zaczęła, wyjaśniać Ellie – uciekł z lasu.

- Talas hawal – wtrącił król, po czym wziął pierwszy kęs. Dał tym sygnał, że reszta też może jeść.

- Dzielimy, żołnierzy na sześć grup. W zależnych od ich uzbrojenia – przerwał Hube, by królowa mogła przetłumaczyć to władcy – każdą grupę, dzielimy na mniejsze oddziały. Zwiadowców, piechotę, zmotoryzowanych i skrytobójców – znów przerwał – do każdego dywizjony dopisujemy, jednego dowódcę – przerwał, zaczął grzebać w plecaku, a Magfal tłumaczyła plan.

- Ja omówię resztę – wtrącił się Frank – nieco się pozmieniało. Dodatkowo tworzymy, cztery grupy mówiące językiem ogólnym – przerwał na tłumaczenie, Hube podał mu potarganą kartkę z wydrukiem jakiejś konstrukcji i długopis. Na pustej stronie zaczął coś rysować – to jesteśmy my – wskazał na drzewo – to są trzy jednostki, które nas zaatakują – wskazał na trzy miejsca, z podpisem jednostki – tą stroną, uciekną, cywile – wskazał na napis, usam. Narysował też dwie wieże, które sugerowały ruiny, starego świata – od ruin na szpital, zaatakuje piechota – narysował sześć kresek od ruin – cztery frontalnie, dwie od flanek. Cała jednostka zmotoryzowana zaatakuje od lasu. Gdy zobaczą bazy wroga, rozdzielą się na dwie mniejsze grupy – dalej rysował, kreski i strzałki odpowiadające każdej grupie – jedna zaatakuje oddział szturmowy, druga lotnisko.

- Po co, atakować lotnisko? - spytała Ellie.

- Postaram się, radiowo uziemić samoloty. Mam prawo do rozkazów, kontynuując. Skrytobójcy obejdą walkę wokół, przejdą przez oddział cieni. Tam postarają się odszukać, sprzęt wojskowy i będą czekać na sygnał flarą od zwiadowców. Którzy to będą atakować, od drugiej strony. Po dwa oddziały, na bazę. Wracając połowa skrytobójców, atakuje wraz ze zwiadowcami, druga frontalnie wspiera oddział zmotoryzowany.

- Ugaha sej, defer nef ofer! - zaprotestował władca.

- Najlepszą, obroną jest atak – wyjaśnił Hube.

- Naslapah, defer je ofer – przetłumaczyła Ellie, król jedynie przytaknął głową

- Musimy się liczyć, że skrytobójcy mogą zginąć w bazie cieni. Raczej pewne jest, że obsadzą oni żołnierzy, również w tam. Teraz jednak najważniejsze przydział generałów do grup ogólnojęzycznych. Ja wezmę grupę, piechoty. Hube, ty weźmiesz grupę zmotoryzowaną, Victor ty pójdziesz ze skrytobójcami. Ellie widziałem, cię jak walczysz. Potrafisz o siebie zadbać, przejdziesz ze zwiadowcami na drugą stronę – przekazał, mapę królowi – od teraz trenujecie, tak by poradzić sobie z tym, co was spotka i nauczyć się planu. Do perfekcji.

 

Pozostały obiad zjedli w ciszy. Potem odeszli w spokoju, każdy w sobie znane miejsce. Frank udał się do przydzielonego mu domu, gdzie usiadł przy starym radiu. Przekazanym w ramach prezentu i daru od ludzi lasu. Pozostała trojka, nowych generałów postanowiła zacząć trening z nową drużyną. Każdy miał inny styl i nastawienie, ale każdemu przyświecał jeden cel. Przeżyć.

 

Victor – dzień piąty

 

Od rana Ellie z podopiecznymi, trenowała pod murami lasu. Gdy słońce było bliżej zachodu, a dziewczyna była na murze. Starała się dojrzeć grupę, która niezauważenie miała przejść pod jej nosem. Na horyzoncie, pustkowia zobaczyła zarys postaci. Przerwała nauki i pobiegła do matki, aktualnie uczącej Marana matematyki.

 

- Matko, ktoś nadchodzi.

- Niech ojciec się tym zajmie – powiedziała, od niechcenia.

- Matko, myślę, że to on nadchodzi.

 

Kobieta wstała bez namysłu i z przybraną córką udały się do bramy. Otworzyły bramę, za nim ten doszedł do bramy.

 

- Kurwa, znowu ty – powiedziała Ellie, która jako pierwsza go ujrzała.

- Ellie, wyrażaj się – skarciła ją, matka.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania