Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
cień żołnierza - fragment 11
Jacob podszedł do generała.
- Generale – zasalutował.
- Witam Jacobie – stanął przed nim i zasalutował przez chwilę – za dwie minuty, przyjedzie transport – spojrzał na uzbrojenie Jacoba – idź do wschodniego magazynu i potwierdź moim nazwiskiem.
- Co się dzieje? - spytał zmieszany.
- Idź! W drodze wszystko wyjaśnię.
Jacob udał się do najbliższego budynku w okolicy. Był to kolejny niczym się niewyróżniający szary parterowy budynek. Obok drzwi wejściowych widniał napis MAGAZYN WSCHODNI. Wszedł do środka, wnętrze przypominało sklep lub hotelową recepcję. Za ladą stał robot, maszyna od góry kształtem przypominała człowieka. Dół zaś był połączony z szynami.
- Witam – powiedziała maszyna – w czym mogę pomóc?
- Mam otrzymać sprzęt.
- Proszę o imię i nazwisko dowódcy.
- Edward Kostan.
- Potwierdzam – z głowy maszyny, słychać było dźwięk wiatraka chłodzącego procesor maszyny – czy pan Jacob Anderson?
- Tak.
- Proszę, o potwierdzenie – wyciągnął urządzenie do skanowania dłoni. Mężczyzna zrobił, co musiał.
Robot odjechał w kierunku środka magazynu. Po kilku minutach robot wrócił z bronią palną, metalowym plecakiem i szablą.
- M czterdzieści dwa, glock osiemdziesiąt – przedstawiła maszyna – oraz prezent od Edwarda Kostana szabla oficerska. Klinga gotowa do cięcia stali mundurowej.
- Rozumiem – chwycił za szablę i przypiął do pasa – koniec zamówienia.
- Potwierdzam, życzę miłego dnia – powiedział robot, po czym włączył tryb spoczynku.
Jacob wrócił do grupy. Z daleka wyczekiwał na niego generał, za nim stało tuzin żołnierzy i dwie furgonetki terenowe. Edward bez słowa, wraz z resztą weszli do pojazdów. Anderson wszedł jako ostatni, mimo małej wielkości pojazdu miejsca było sporo. Siedzieli po trzech na skrzydłach naczepy pojazdu. Jechał pierwszym samochodem, wraz z nim jechał generał. Trzech dowódców plutonów oraz jeden kartograf. Prowadził zaś zawodowy kierowca, szkolony do prowadzenia pojazdów z najważniejszymi osobami.
- Generale – przerwał ciszę Jacob – za pozwoleniem, ale co się dzieje?
- Wraz z Davidem – wskazał twarzą na kartografa – udacie się do jednostki medycznej. Tam z dowódcą Laylą Kasadis, ustalicie rozmieszczenie punktów medycznych oraz ich zaopatrzenie. Następnie przeszkolicie, medyków w walce bronią białą.
- Jaki to ma sens?
- To są ludzie lasu, pierdoleni skrytobójcy i mistrzowie sztuk walki – przerwał jeden z żołnierzy.
- A ty masz najlepsze umiejętności w tej kwestii.
- Nauczę ich podstaw, ale nie sprawię, że w kilka dni stworzę z nich mistrzów.
- Nie musisz, mają się jedynie umieć obronić a ty wiesz, jak i przed czym. Odpocznijcie panowie – powiedział generał, po czym trzy razy zastukał w ściankę oddzielającą ich od kierowcy.
Komentarze (15)
A jak tobie życie mija?
Przecinki biją po oczach. Ich ilość lub ich brak
No i są powtórzenia, a w krótkim tekście widać je mocniej.
"- Potwierdzam – z głowy maszyny, słychać było dźwięk wiatraka chłodzącego procesor maszyny – czy pan Jacob Anderson?"
Maszyny X2
"Robot odjechał w kierunku środka magazynu. Po kilku minutach robot wrócił z bronią palną, metalowym plecakiem i szablą."
Drugie słowo robót jest zbędny, sens zdania pozostaje ten sam.
Sorry, że tak zrywam odpowiedzi, ale kiedyś pisałem coś na telefonie i mi na koniec wywaliło wszystko i cała robota od początku.
"Jacob udał się do najbliższego budynku w okolicy. Był to kolejny niczym się niewyróżniający szary parterowy budynek. Obok drzwi wejściowych widniał napis MAGAZYN WSCHODNI."
Dokąd udał się Jacob?
Można by powiedzieć, że do budynku z napisem magazyn i tyle wystarczy wiedzieć czytelnikowi. A to gdzie on stoi, jest mniej ważne jeśli nie wpływa wyraźnie na akcję opowiadania.
"Za ladą stał robot, maszyna od góry kształtem przypominała człowieka. Dół zaś był połączony z szynami."
, Które? Coś mi tutaj brakuje. Przydało by się jeszcze jedno zdanie.
"Mężczyzna zrobił, co musiał."
Czyli co?
Jeszcze raz dzięki za wszystkie podpowiedzi
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania