Poprzednie częściPiętno minionych dni. Cz. 1

Piętno minionych dni. Cz 31

Kiedy Kader nareszcie się zdrzemnęła, przyśnił jej się pałac. Lecz Seraj był jakiś inny, ze ścian zniknęły Osmańskie gobeliny. W ich miejscu wisiały jakieś inne, fioletowo — zielone bogato zdobione symbole innej dynastii. Kader poczuła dziwny niepokój. Pobiegła więc do sali głównej, a tam zamiast wonnych kadzideł unosił się zapach krwi. Gdy weszła, do środka zobaczyła, zwłoki niewolnic, które ktoś bestialsko zamordował. Tam, gdzie kiedyś były barwne poduszki i welony, znajdowały się czarne treny. Kader nigdy nie widziała jeszcze takiej ilości trupów. Już miała wyjść z sali, gdy usłyszała ciche jęki.

 

- Aaaaa, kimkolwiek jesteś, dobij mnie. - Jęczała jakaś kobieta.

 

Blondynka cicho poszła więc za głosem. Jakie było jej zdziwienie, gdy jej oczom ukazała się pobita Ayshe.

 

- Ayshe, co się tu stało. - Szepnęła Kader klękając obok niej.

 

- Kader to jest nowy porządek. - Mówiła, jąkając się kobieta.

 

- Jaki nowy porządek? Kto go zaprowadził? - Pytała blondynka, a łzy napłynęły jej do oczu.

 

- Nowy Sułtan Yahia, który w zamian za wsparcie wojska Persji, oddał im Ciebie. - Mówiła resztkami sił Ayshe.

 

- Ayshe a co z Valide, Bigel i książętami i Sułtankami? - Cicho zapytała blondynka, trzymając dłoń kobiety.

 

- Valide odebrała sobie życie, Sułtanka Fatma z rodziną uciekła na Krym na Dwór Krymskiego Hana. A Jasemin razem z Bigel i Sułtanką Nur są w starym pa.... - Lecz Ayshe nie dokończyła, bowiem jej czas dobiegł końca.

 

Zapłakana Kader wstała i już chciała ponownie opuścić sale, gdy nagle ktoś chwycił ją za rękę. Blondynka więc powoli odwróciła się. Lecz jakie było jej zdziwienie, gdy zobaczyła Samira ubranego w Sułtańskie szaty.

 

- Kader szukałem Cię, już myślałem, że i Ciebie zabili.- Oznajmił Samir, powoli puszczając jej rękę.

 

- Co się tu stało? - Zapytała niepewnie blondynka.

 

- Nastał czas starej dynastii. Naszej dynastii, wiem, że w twoich żyłach płynie krew starej Osmańskiej dynastii. - Spokojnie oznajmił Samir gładząc ją oo twarzy.

 

- Ja nie mogłam Ci o tym powiedzieć. Zabiliby mnie. - Próbowała grać na czas blondynka.

 

- Wiem, jednak to teraz nie jest ważne. Jutro po egzekucji Książąt wyjeżdżasz do Persji. - Odparł nowy Padyszach.

 

- Jak to? Przecież jestem tu potrzebna. - Powiedziała Kader, patrząc mu w oczy.

 

- Wyjeżdżając do Persji i biorąc ślub z Emer, zapewniasz pokój naszym krajom. A jeśli chodzi o księcia Mustafę, daruje mu życie jednak jedzie on z Tobą do Persji. - Odrzekł Padyszach.

 

- Samir co się tu działo i czemu nic nie pamiętam? - Zapytała Kader.

 

- Nie Samir, lecz Yahia. Perski Szach przy okazji dokonania swojej zemsty pomógł mi. Wiem, że wiele niewinnych osób straciło życie. Ale nie było innej drogi. A jeśli chodzi o twoje samopoczucie, to tydzień przed krwawymi wydarzeniami spadłaś z konia. I po prostu zapadłaś w śpiączkę. - Spokojnie mówił Sułtan, prowadząc Kader do komnaty Valide.

 

- Yahia kto teraz rządzi haremem, a raczej tym, co z niego zostało? - Ponownie zapytał zmieszana blondynka.

 

- Jak to kto? Moja matka, która właśnie na Ciebie czeka. - Rzekł Padyszach, wskazując jej drzwi do komnaty.

 

Kader posłusznie weszła więc po kilku schodach i nieśmiało otwarła drzwi. A tam na tronie siedziała Gece ubrana w złotą suknię.

 

- Witaj Kader długo na Ciebie czekałam. Usiądź proszę. - Oznajmiła teraz już Valide.

 

- Też się cieszę, że Cię widzę. Mam tyle pytań... - Mówiła blondynka jednak Gece jej przerwała.

 

- Chyba wiem, o co chcesz zapytać. Widzisz, to wszytko co się tu stało, spowodowała złamana obietnica. Chyba wiesz, o czym mówię? - Zapytała nowa Valide.

 

- Chyba tak. - Odpowiedziała Kader.

 

- Teraz już wiesz, dlaczego musisz chronić ten sekret. Bowiem człowiek, który był, nikim całe życie zrobi wszystko by zemścić się tych, którzy zniszczyli mu życie......... - Lecz Gece nie dokończyła wypowiedzi, ponieważ Kader obudził krzyk Felicji.

 

- Kader obudź się! W sali głównej Sułtanka Jasemin i Bigel ostro się sprzeczają. - Oznajmiła poddenerwowana Felicja.

 

- Tylko tego jeszcze brakowało. Przynieś mi jakąś sukienkę. - Rzekła, Blondynka wstając z łóżka.

 

- Kader wszystko z Tobą w porządku? Bo przez sen powtarzałaś, muszę dotrzymać słowa, on nigdy się nie dowie. - Zapytała Felicja, przynosząc jej różową suknię.

 

- Wszystko w porządku. To tylko zły sen. - Zapewniała Kader przyjaciółkę.

 

Gdy Kader dotarła już do sali głównej, zobaczyła Sułtankę Jasemin dumnie stojącą naprzeciw przestraszonej

Bigel. Jednak prawdziwe piekło z udziałem tych dwóch Sułtanek miało się dopiero rozpocząć.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Pasja 10.07.2017
    Oby to nie był sen proroczy. Samir chyba nie jest takim prosiłbym, jakby się wydawało. Co Jasemin i Bigel mają za uszami, że tak się kłócą. Pozdrawiam 5
  • Tina12 10.07.2017
    Wszytsko się okażde. Dzieki za wytrwałość.
  • Margerita 17.07.2017
    pięć
  • Desideria 30.07.2017
    Literówki:
    "gładząc ją oo twarzy." - po
    "Ponownie zapytał zmieszana blondynka" - zapytała

    Już się bałam, że ten koszmar był prawdziwy. Fajnie to rozegrałaś ;)
    Oby się nie dowiedział, bo to była straszna wizja 5.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania