Poprzednie części: Wiersz - Pasują do wszystkiego.
wiersz - kiedy się malarz za sprzątanie bierze
głowa z początku skora
pod kwiecistą afirmacją
zręcznie nakreśloną wizją dobrobytu
oko przymknąć na przekór realiom
pchane gierkowskimi tradycjami członki
robią swoje zaciskając zęby
choć półtora nogami
stoją dwie epoki dalej
pochłonięty wizją artysta
nie znosi krytyki nawet własnej
kreśli jakieś spontanicznie linie
po płótnie za zasługi szanowanym
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania