Poprzednie częściWiersz - Pasują do wszystkiego.

Wiersz - polishdady

oczy zapala wilczy apetyt

duszkom chłonącym budyń

z czego jeden na dwie łyżki

w rytm płonącej wyspy małp

 

trudno wtedy przestać patrzeć

wyrwać się z objęć własnych

brakuje kawy wody jajek i masła

 

nie smutek lecz złość czuje kojot

człapiący wytrwale na zachód

ze ściekającą z kości skórą

kiedy sępy zewsząd toczą kręgi

Średnia ocena: 4.4  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • Rewelka. Nie doceniałem Cię, wiesz?
    Gratuluję ?
    Chociaż, wiersz zawierający słowo "kojot" raczej nie może mi się nie podobać, tym większy mój zachwyt ?
    Pozdrawiam ?
  • Poncki rok temu
    Aż tak? To znakomicie ?
  • Dekaos Dondi rok temu
    Poncki↔Takie jakby... zapętlenie. Różne obrazy, w tym samym, lecz inaczej:)↔Pozdrawiam?:)
  • Poncki rok temu
    Pętla życia. Z której ciężko się wydostać, tym bardziej, że momentami wcale się nie chce. Dzięki ?
  • Szpilka rok temu
    Enigmatyczno-drastyczne ?
  • Poncki rok temu
    Podpowiedź odnośnie jednego fragmentu:
    https://www.youtube.com/watch?v=WZu4KOgJTuM
  • Szpilka rok temu
    Poncki

    Ciekawe, musiałam się wsłuchać, bo nie wszystko zrozumiałam ?
  • Poncki heh
    Polski tatulo, który karmi swoje brzdące przy nacechowanym nietypowo - wirtualnym 'imidżu' Gorilliaz/ów.
    Toż biedne maluchy ze strachu zjedzą wszystko?
    Bardzo na tak.
  • Poncki rok temu
    To jest bardzo ciekawa interpretacja ?
    Nawet nie wiem czy czasem nie bardziej mi się podoba od zamysłu pierwotnego ?
    Zatem może powiesz mi też co z kojotem?
  • Poncki heh, pytanie z zakresu - co autor miał na myśli, a to uwielbiam?
    Hmmm, Twój wpis nie został w żaden sposób 'zaszeregowany', a to, byłaby jakaś podpowiedź.
    Bozieńku Ty mój, wyjdzie mi jakiś elaborat, ale co tam (...) może doczytasz do końca.
    Od lat przebywam na obczyźnie i napatrzyłam się na różne sytuacje - bliższe i dalsze.
    Tytuł - brzmiący z angielska, przywołał wspomnienie w którym żywo uczestniczyłam, ale też czasami ponosi mnie ułańska fantazja za którą mogę jedynie przeprosić.
    Może z Ciebie jest po prostu Struś Pędziwiatr, a kojot, albo inna kojocica - to życie, które nas w konsekwencji dopada... i nie ma to nic wspólnego z kreskówką. Serdeczności.
  • Poncki rok temu
    Życia jako kojot dopadający strusia? ale struś cały czas temu życiu spod noża czmycha? też ciekawie ? prawda to że trzeba ciągle życie wyprzedzać. Kto nie wyprzedza, zostaje w tyle ?
  • Fantasmagoria rok temu
    Ta głębia jest nie do ominięcia .
  • Poncki 10 miesięcy temu
    Dziękuję.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania