Wiersz <*> Տեօƙɾօեƙɑ
––?/––
samotna
przytulona do rzeki
zagląda do snu ostatniej fali
tam ślady rysunków
malowanych piaskiem
szybującym między palcami
dłoni której nigdy nie było
by echo wchłonęło
skałę
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
{Bonus →powtórka→Huśtawka
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
czy skrawki światła mam odkleić
z blasku tego co zwabia magią
może lepiej tam gdzie są cienie
nasączyć umysł znów rozwagą
a gdyby zabić smak w pokarmie
zdeptać co w ustach sens nadaje
lub przeciwnie przestać się lękać
przełknąć z wiarą gorzki kawałek
siedzieć jak kiedyś na huśtawce
rozkołysać pod same niebo
łańcuchy trzymać odpowiednio
rozhuśtać siebie na całego
nie rzucać słów na wiatru powiew
wśród drzew zaginą niespełnione
lepiej zatrzymać ciernie róży
zapach przemienić w kwiaty nowe
Komentarze (10)
Pozdrawiam
Pozdrawiam :).
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania