Wiersz <*> Egoplumplanie
––?/––
zesrywam się na miękko
cuchnącym ego swoim
najlepszy dowód że tak piszę
choć pewnie pisać
tak nie przystoi
plum
plum
leci żwawo
tam i tu
prawie od grzmotów tracę słuch
coraz gęściejsze jest to plum
przez rozbryzgi razem z błotem
to i owo chyba zmoczę
plum
plum
tam i tu
dalej leci
ze mnie znów
nagle spoglądam dziwnie inaczej
w sensy różne
wzruszony płaczę
pod czaszką raźniej a nawet przeciąg
no ja nie mogę
tak jakoś lekko
przecież to istny zbawienny stan
ileż radości ja z tego mam
mimo że stopy zgniliznę chłoną
a skunksem lico ocieram
to jednak walczę swawolną wolą
choć postękać trzeba nieraz
plum
plum
tam i tu
na ślicznej łące pod słońca tarczą
jęczę wśród maków ze zmorą walcząc
oj czysty bocian bliziutko nieba
o ziemi ojców w krysztale śpiewa
i znowu plumy chyba ostanie
tak jakoś pusto o wiele snadniej
*
nadal nie jestem błogim balsamem
na wieki wieków
skarbnicą zalet
nie szybuję jak zwiewne piórko
lecz próbowałem choć było trudno
gdy brudem zajdę znowu się zmuszę
w źródełku czystym ego opłuczę
plum
Komentarze (4)
cuchnącym ego swoim
najlepszy dowód że tak piszę
choć pewnie pisać
tak nie przystoi"
Hahhaahahha, zajefajne ?
Rozterki twórcze normalna rzecz, niech się podmiot liryczny nie zasrywa, tylko pisze ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania