Pokaż listęUkryj listę

Wiersz <*> Katastrofa / Koniec szelestu

      Inne wersje 

                 

                  *Katastrofa*

 

przyszło mi dzisiaj głowy znów ścinać

krew tryska wszędzie moczy publikę

wreszcie po pracy nie moja wina

leżę na łące skowronka słyszę

 

                            |=|

ptaszek trelami pieśń sławi piękną

kwiatki pachnące zrasza wciąż strumień

widzę dwie łąki słońca i tętno

dalej tak jakoś patrzeć nie umiem

 

horyzont w dali złudzenia smugą

ostatni rozdział więcej nie czytam

szkarłatne maki z wiatrem się trudzą

motyla w bieli pragnę zapytać

 

w przezroczystości blaski już ciemne

szybuje umysł błogim spokojem

błękitne świece w gwiazdy zaklęte

 

urwane skrzydła

 

nie fruwam

nie stoję

 

---------------------------------------------

 

              *Koniec Szelestu*

 

ostrze zwątpienia w mózgu szelestem

myśli swym tańcem uniki czynią

lecz w rytmie serca nadziei jeszcze

choć szepty śmierci w takt muzy płyną

 

sen na kawałki tnie stal srebrzysta

w umyśle rzeźbi rany głębokie

wtem jakoś dziwnie graje orkiestra

aż sztylet myli wciąż krok za krokiem

 

taniec trwa nadal choć prawie cisza

zwątpienie teraz przeszłości chwilką

tak szczerze mówiąc niewiele słychać

szelest jest martwy to echo tylko

 

                 ≈•≈•≈•≈•≈

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Klaudunia2 03.08.2020
    Wow, jestem pod wrażeniem! Piękny wiersz, naprawdę. Nie spodziewałam się tego po Tobie :)
  • Dekaos Dondi 04.08.2020
    Klaudunia2→Dzięki:)↔Pozdrawiam:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania