Poprzednie części: Wiersz <*> Kolor szarości
Wiersz <*> Łąka
Trochę inna wersja
po cóż kolcami ranisz nie mało
choć delikatne
są twoje płatki
chcesz by sączyły przez mgielną szarość
łzy niczym rosę
brzaskiem ostatnim
wstążką srebrzystą ożywczy strumień
marzenia tuli
złotawym nurtem
błękitny motyl piosnki formuje
w oddechu łąki
chciane i trudne
przygarnąć ciernie do nagich dłoni
czerwonym makom
wybaczyć zaraz
może jutrzenka światłem wyzwoli
rozjaśni ciemność
aż do świtania
nie płacz już łąko że kwiaty więdną
dziś tajemnicą
doświadczą ciebie
przecież nadziei jesteś kolebką
w śnie nieprzerwanym
nowym kwitnieniem
Komentarze (8)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania