Niezłomność Sowy

Pewna Sowa zwichnęła skrzydło.

Dzięki temu nie mogła fruwać.

Zyskała jednak dar biegania.

No i biegała wesoło.

  

Jednakowoż pnącza okolicznych krzaków,

wyszarpały połowę piór.

Przez to zmarzła jak jasna cholera.

Biegała więc raźniej i szybciej, dla rozgrzewki,

tym bardziej, że była lżejsza.

 

Wtem walnęła głową w drzewo

i odpadło jej połowę dzioba.

To ją nie zniechęciło.

 

Nic a nic.

Hu hu.

Ani ociupinkę.

uj z tym.

 

Zaczęła biec dalej,

by radować świat swoim widokiem,

lecz potknęła się o wspomnianą połówkę,

by załamać drugie skrzydło.

 

Hu hu.

Po co mi.

Pomyślała logicznie.

 

Ponownie biegła dalej.

Aż złamała nogę.

 

Świr świr.

Zaćwierkała, bo się nauczyła,

w międzyczasie.

 

Skakała na jednej.

  

Hej siup.

Hu hu.

Hej siup.

 

Z przyczyny wstrząsów, pogubiła resztę piór.

Przy okazji złamała drugą nogę.

To ją też nie załamało.

  

Wczołgała się na wzniesienie,

by zjechać na dupie, zamiast biegania.

Aż w końcu jednak się zdyszała.

  

*

Wtedy przyszła mysz.

Pogadali.

Mysz dowiedziała się wiele ciekawostek,

z życia swojego wroga,

a sowa zaspokoiła

nie głód...

  

(bo myszy i tak by nie dogoniła,

gdyż nie miała jak)

    

...lecz ciekawość,

jak to życie,

takich obiadów upływa.

 

Wcale też nie takie,

siup siup.

 

Mysz sowę podnosiła na duchu,

i odwrotnie.

Tylko duch narzekał,

bo musiał dźwigać naprzemiennie.

 

I tak,

od pi pi,

do hu hu,

Zostali przyjaciółmi.

 

Do czasu.

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Pulinaaa 3 godz. temu
    🤣🤭nie warto się poddawać kiedy w życiu nam nie wychodź ,albo gdy inni widzą w Tobie same beztalencia.
  • najmniejsza godzinę temu
    Wszystko jest względne.
  • TseCylia godzinę temu
    Mądra sowa wiedziała, że "byt to spryt " i mechanizm kompensacji. :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania