Opow *** Տϲҽղɑɾíմsz→Hotdogvirtule
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
•<<* Jakieś tam mieszkanie na planecie Ziemia. Czort wie gdzie*>>•
Mały Jasio widzi maciupką czarną paćkę na ekranie komputera.
Zawadza Jasiowi w jasiowej grze. Nie może świństwa zetrzeć.
Przywołuje ojca.
•<<*Ojciec przychodzi, dłubiąc w dziurce oraz zamyśleniu*>>•
Też nie umie. Może gdyby dał sobie spokój z dłubaniem, to by podołał.
Podobnie matka nie potrafi.
•<<*Marszczy czoło na łyso*>>•
Przyszła w towarzystwie ścierki, bo coś ją tknęło.
•<<*Najazd kamery na ścierkę, ku zbliżeniu, na całym ekranie*>>•
Paćka wierci się chaotycznie. Ma w dupie mysz.
•<<*Inne mieszkanie na planecie Ziemia*>>•
Mała Stasia zerka buzią, by zobaczyć.
Co? No jak to co?
Maciupką paćkę na ekranie komputera.
•<<*Widać, jak przeciera wzrok ze zdumienia,
ale nie paćka, tylko mała.*>>•
W zasadzie to powtórka z rozrywki.
Z tą różnicą, że użytkowniczka zaczyna być nieżywa.
•<<*Jeszcze inne mieszkanie na planecie Ziemia*>>•
W połowie duży chłopiec, widzi w połowie małą paćkę.
Nie może być! Gdzie? Na ekranie komputera.
Niebawem, nie zdąży ujrzeć więcej.
•<<*Nadal patrzy ciekawie, zamiast uciekać w cholerę*>>•
Podobna akcja, tylko paćków przybywa.
Z wirtualnej czeluści? Tak. Też nie reagują na mysz.
•<<*W kącie widać żywą mysz, bogu ducha winną.
Też nie reaguje, tylko wyjada dziurki z sera.*>>•
Paćki wylatują z ekranu na przestraszonego,
któremu wisi zestresowany smark.
•<<*Rzut kamery na wiszącego oraz na durnowatą koszulę,
co ma wszystko w kołnierzyku.*>>•
Po chwili głowa chłopca, jako wirtualny hot dog
spada na więzienną klawiaturę, gniotąc klawisze.
•<<*Wzrok kamery przesuwa się po zmiażdżonych członkach*>>•
Ponadto jako smakowita mgła, szybuje w powietrzu.
Po co? Diabli ją wiedzą.
•<<*Ponowny najazd kamery na poturbowanych zabitych na wciąż
Widać gałkę wiszącą nerwowo na nerwie.*>>•
Bezgłowe ciało chłopca umiera, bo trudno żyć w tęsknocie.
Za czym? Za rozumem lub nie.
•<<*Przed każdym włączonym komputerem.
Gdzie? No wiesz… przestań… na planecie Ziemia*>>•
Na ekranach aż się roi, od ciemnych zawistnych paćków.
Jakby muchy obsrały szambem. Widać jedną zmutowaną.
Natęża korpus, jakby chciała wydalić, hot doga mikrusa.
I faktycznie. Wydala na zewnątrz.
Niestety. No właśnie. To nie poczciwe, stare dobre muchy.
Zamieszanie jak cholera.
Komputerowe wirusy, dokonały na stronie mutacji.
Są biologiczne i wyskakują stadnie przez ekran,
na oniemiałych użytkowników,
zamieniając ich głowy,
na wirtualne bułki z parówkami.
Po chwili są delikatną mgiełką.
•<<*Najazd kamery na bardziej zadymioną izbę.
Po czorta? Przecież i tak nic nie widać.*>>•
A co za tym idzie, uśmiercają samotne ciała.
Jaki mają w tym dalszy plan? Hmm… nie wiadomo.
Mutacja idzie jeszcze dalej. Atakują też z wyłączonych.
•<<*Ujęcie na wyrzucone przez okno, bezdomne komcie*>>•
Większość ludzi jest bez głów.
Ciężko przeżyć, w takiej sytuacji.
W sumie trudno się dziwić.
Za to przybywa morderczych wirtualnych hot dogów.
Atakują zwierzęta i siebie nawzajem.
To akurat cieszy, bo daje nadzieje na przetrwanie ludzkości.
•<<*Scena z wyjątkowym bohaterem*>>•
Podłużna bułka z krwiożerczą parówką, zjada całego użytkownika.
Tylko mózg wypluwa, bo nie ma tam nic pożywnego.
Dla ducha, dla ciała, dla obcej cywilizacji.
A jeszcze przed chwilą było odwrotnie.
Pomimo zaistniałych przeciwności,
niektóre ocalałe ciała myślą bez głów.
Ciekawe czym?
•<<*Wszędzie*>>•
Świat został zaatakowany przez bezlitosne Hotdogvirtule. A ti ti ti… wy lumpy jedne.
Komentarze (6)
Moja prywatna rada: nim podobne historyje zapiszesz, to wpierw napij się pół szklanki naparu z melisy ;)
Zapraszamy pod teksty i typujemy Autora. Dwa dni piątek i sobota! Niedziela odkrywamy przyłbice.
Niepowtarzalny Styl
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania