Poprzednie częściDasz radę część 1
Pokaż listęUkryj listę

Dasz radę 176

Zgadzam się Basiu z większością Twoich spostrzeżeń na temat internetowego szaleństwa.Wydaje mi się, że część osób traktuje net jak pewną formę terapii, może gro ludzi szuka przenicowania swoich uczuć, pokazania się z innej strony, bardziej stanowczej, mentorskiej. Żyjąc jako szaraczek nie ma szans być wodzirejem, kimś, kto ma posłuch, a tu odwrotnie, stajesz się gwiazdą. Widzę to choćby po portalu literackim na którym jestem zalogowany. Tam twoja praca bryluje na głównej i siłą rzeczy stajesz się gwiazdą na piedestale. Może ta ułuda przechyla szalę i na pewien czas, ważniejsze jest zaistnienie niż prawdziwy krzyk rozpaczy o posłuch, stąd to rozczarowanie, gdy po ochach, przychodzi refleksja, że tak naprawdę to nie ja, a sztuczność. Ze zdziwieniem patrzę jak na tym portalu przez okres swojej tu obecności kilka osób zmieniło się mentalnie. Piszą, co prawda dobrze, bardziej poprawnie, technicznie, ale uciekło im człowieczeństwo, brak w tym ich samych, ba! Czasem uczuć wyższych. Więcej jest to popis dla poklasku, by zadowolić iksa, swoim tupetem, bezczelnością czy co nieliczni nagromadzona erudycją, ze swoim stemplem mędrca o wyzwolonym istnieniu.

No cóż, każdy wybiera według swej próżności.

Dlatego jeśli nawet znajdziesz takie osoby ( wrażliwe, ciepłe, czułe) , to podejrzewam, że ułuda zaistnienia jako guru na swoim profilu, skłoni ich do zaniechania komentowania Twoich przemyśleń, a z czasem być może staniesz się niewygodna, będziesz dostawać negatywne opinie, a może i lekceważona brakiem odsłon. Nie pisze tu tego by Cię zniechęcić, wręcz przeciwnie, jestem za autentycznością, przekazem siebie, a nie imaginacji, czy urojeń. Tu jednak jest jak na pokazach mody, blichtr, ekspozycje z krzaków, tworzyw, bliżej nie określonych materiałów, gdzie podziwiają to możni świata, oklaskują, ale tak naprawdę, ubierają się praktycznie, a będąc w zaciszu domowym, kiwając głową na znak dezaprobaty pytają: - " jak to możliwe, że tak świat zwariował.?"

Ja ciągle jednak liczę, że nastąpi zwrot i kiedyś zaczną tu przybywać ludzie, którzy będą mieli wytyczoną ścieżkę, własne spostrzeżenia, a czytając ich pierwsze prace, nie będę widział rozbieżności w poglądach, a tylko i wyłącznie pogłębienie swych zapatrywań i coraz więcej potwierdzeń.

Jestem jak najdalszy od śmiechu i drwin, wręcz podziwiam osoby, które są na tyle odważne i otwarte by przekazać swoje przemyślenia, swój świat, który czasem ma prawo bytu jedynie w pościeli, gdy nikt go nie słyszy, a on sam rozkwila swoje domniemania. I tak jak wspomniałaś, tylko bezgraniczna wiara w ludzkie dobro pozwala na otworzenie podwoi podświadomości dla drugiego człowieka. Jak tego nie masz i odganiasz od siebie możliwość konwersacji na ciężkie tematy, to z czasem staniesz się sfrustrowana, opryskliwa, aż każdy przejaw tej umiejętności u innych będzie powodem do ataku. Dlatego powinnaś się cieszyć, że masz tą umiejętność opanowaną i mimo niezrozumienia przetrwałaś te wszystkie stadia niezrozumienia, nietolerancji itp.:

Ja też w to wierzę, że gdzieś zapisane jest, co i jak się potoczy, a ja będąc tym przewidzianym ogniwem połączę pewne sytuacje, ludzi, po prostu, moje życie ma wartość, mikroskopijną, ale dla całości danej społeczności bezwartościowe. I tak jest z każdym innym mym znajomym, sąsiadem, których może nie zaliczam do potrzebnych w mej codzienności, ale czy oni nigdy nie zaszczepili, bądź nie przekroczyli mych dróg swoją myślą? Czy aby kiedyś nie spowodują, że ścieżki znajdą inne odnogi?

Ludzie, właśnie oni nadają sens naszym staraniom, zmieniają nastawienie, i tak przyziemnie: wpływają na miejsce zamieszkania, pracę, jakimś słowem, gestem, zabijają marzenia, bądź prowadzą w rejony i czas, który zaczęliśmy skreślać czarnym markerem. A później niejednokrotnie okazuje się, że warto żyć, dla tych momentów, z tym człowiekiem itp.: I takiej choćby jednej osoby nam życzę, choć jak piszesz, Ty już nie musisz wyczekiwać jej na poboczu swego życia.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Kim 13.01.2019
    Robercie bardzo podobają mi się twoje przemyślenia. Przemawia przez nie wrażliwość. Niezmiernie miło się czyta. Może nie komentuję wszystkiego, ale zawsze chętnie do ciebie zerkam i z wielką chęcią podczytuję jak tylko coś zobaczę.
    Mało ostatnio widziałam tekstów, które przynoszą jakieś tematy do refleksji. Twoje teksty z kolei zawsze postawiają jakiś temat do przemyśleń. To niezmiernie cenne.
    Pozdrawiam.
  • Robert. M 13.01.2019
    Komentarz perła. Aż sobie Dwa razy prześledziłem.
    Cóż, jestem próżny. Wiem, wiem, powinienem się wstydzić.
    A tak na poważnie, to dla takich chwil warto żyć.
    Cieszę się jak mogę z kimś wymienić swoje spostrzeżenia.
    Na co dzień rutyna, zabieganie o materialne sprawy, a wieczorem
    ten przyjemny komfort, odreagowanie, duchowy aspekt.
    Na moment staję się baaaaardzo grzecznym i wrażliwym chłopcem
    Dziękuję Kim.
    Sprawiłaś mi wielką przyjemność
    Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania