Poprzednie częściDasz radę część 1
Pokaż listęUkryj listę

Dasz radę część 88

Witaj Basiu!

No to mnie ucieszyłaś taką informacją, jest mi naprawdę bardzo miło to czytać. Nie spodziewałem się aż tak szybkiego powrotu do stanu mającego znamiona pozytywnego myślenia, liczyłem jeszcze na wahania emocjonalne, uzależnione od trudów dnia. Ale wiedziałem, że wizje z byłym mężem, jego słowa, napominania, w pewnym momencie staną się czczą gadaniną. Tylko jeśli pozwolisz, to nie zgodzę się z twoją argumentacją, że to było tak nagle, że nie zauważyłaś tego przejścia. To według mnie rosło w swoją siłę, od momentu tych znajomości z Marią, Sofią, bo ja czytając twoje teksty, widziałem u ciebie luz, tą harmonię między chceniem a realnym światem. Tak jak ci powiedział twój lekarz, że przyjdzie dzień i wyprzesz to nowymi zdarzeniami, no i tak też się stało.

Oj, żebyś wiedziała, że ten targ, umawianie się na czas, penetrowanie stoisk, wyszukiwanie wzrokiem znajomych twarzy, miało swój urok. Dziś niby to zadanie spełniają galerie, ale czy to jest w ogóle porównywalne, gdy z góry wiesz, co jest gdzie i nawet zmiana dekoracji na manekinach, nie robi wielkiej różnicy. Zresztą, dla mnie to bardziej takie pójście na konsumpcję, bo klient i wybierze lek na receptę, dorobi klucze, doładuje komórkę, a i dzieci się zabawią w pomieszczeniu o miękkich ścianach. Nie mówię, że to źle, ale te plenerowe targowanie cen, zamawianie sobie koszulki z nadrukiem, czy wymiana kaset HVS z przegranymi filmami, to było takie nasze, bo wymagało zaangażowania.

To popatrz, jak ci się trafiło, że tuż obok twego mieszkanka jest placyk z warzywami, co nawet małym ryneczkiem można nazwać. Tak szczerze mówiąc, to Włochy mi się tylko z kupiectwem kojarzą, oglądając ich filmy, co rusz natrafiam na zakupy straganowe. Nawet nie pytam, czy umieją zachwalać, czy doradzają w zakupie kontrolowanym, bo znając ich krasomówczość, to wręcz by było dla mnie szokiem, gdyby cierpliwie czekali na decyzję. Takie wejście w te stragany, to raczej dla kogoś, kto jest bardzo asertywny, kto nie poddaje się sugestią, a ma mocno sprecyzowany plan. Bo może wyjść obładowany jak na przyjęcie, nie bardzo wiedząc gdzie mieszka, ale na pewno wiedząc, że udało mu się jak nigdy.

Jako kobieta inaczej postrzegasz posiłki, a zwłaszcza naukę czegoś nowego, czym można urozmaicić menu. Takie sałatki z alg, oliwek z dodatkiem pomidora, szparagi, brzoskwinie, no można eksperymentować do woli. Nasza kuchnia jest bogata, ale to nie znaczy, że już nie potrzebujemy niczego dodawać, że wszystko jest pieczołowicie obmyślona na każda porę roku, i okazję. Ja sam ostatnio jadłem pikle, które może i nie są czymś nieznanym, ale dla mnie to było nowe doznanie.

Oczywiście, że dobrze się zastanowiłem i jestem pewny, że jak ty przejmiesz inicjatywę to nasza korespondencja nabierze rumieńców. Zresztą dzisiejsza próbka już pokazała, że masz tematy, które mnie zaciekawiły. Nie oszukujmy się, piszemy każdego dnia, by rozładować emocje, a nie by zaszokować jakąś rewelacją. Choć i pewnie do tego dojdzie, bo najspokojniejszej osobie, zdarzy się popaść w tarapaty, zrobić coś co zwróci uwagę innych. Co komu pisane, to go nie ominie, więc z niecierpliwością czekam na to co będzie z nami, a liczę na wiele.

To do jutra, moja koleżanko.

Pozdrawiam Kacper.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Miła 23.09.2016
    Świetne
  • Robert. M 24.09.2016
    Bardzo dziękuję, to kolejne wczytywanie się w moje marzenia, zawsze jednak niosące troszeczkę realizmu.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania