Poprzednie częściDasz radę część 1
Pokaż listęUkryj listę

Dasz radę część 43

Witaj Basiu!

Wszyscy chyba przeżywamy taki okres, że osoby publiczne jak artyści, piłkarze, stają się naszymi idolami. Szukamy artykułów, prospektów, a nawet kontaktu, byle być bliżej, poznać, choćby zobaczyć, namiastkę, wizerunek. Dziś, to tylko śmieszy, bo nawet masowe imprezy z takimi gwiazdami się przejadły, nie stanowią żadnej gwarancji na sukces. Czasem żałuję, że już wyrosłem z takiego zachwytu, że nie potrafię się cieszyć jak mój siostrzeniec z gry Ronaldo. Że nie ma we mnie tej spontaniczności przed koncertem, bo jakaś gwiazda telewizyjna, bo piosenkarz, bo przecież znani. Dziś nawet możliwość zamieszkania z celebrytami nie stanowi dla mnie fantastycznego przeżycia danego czasu. Dojrzałość emocjonalna zabiera ten piękny zwyczaj, by wierzyć w lepszy czas, uniesienia.

Bardzo dobrze znam to uczucie, kiedy brakuje ci człowieka, którego chcesz obdarzyć swym uczuciem i to nie koniecznie płci przeciwnej, może to być również przyjaciel. Mimo wielu osób, czasem ciężko przełamać się i opowiedzieć tak od serca komuś swój smutek, bo o sprawach radosnych, to i obcemu się chwalimy. Nie każdy umie zrozumieć, wielu nie chce, a pozostali nie wchodzą w rachubę. Jak więc pojawi się taki człowiek, to zaczyna się lepszy czas, wierzymy w siebie, bo jest ktoś podobny, tak jak Iva, dla ciebie. Na prawdę się cieszę, że kogoś takiego masz, kto w tym samotnym spędzaniu dnia, pomaga ci uśmiechem, słowem.

Nawet ci zazdroszczę tych chwil, bo poznawanie kogoś, kto ma tak wiele do przekazania, takiego nietuzinkowego, wręcz nowego dla nas, to czysta przyjemność.

Nie zanudzasz takim powracaniem do rozwodu, zwłaszcza jak opisujesz otoczkę, czyli przemyślenia, to sprawia , że widzę to przejście w drugi etap. Nie jako czysto sądową sprawę, ale dramat w wielu aktach, gdzie walczysz z emocjami, beznadzieją i poczuciem utraty wiary. Podobno wszystko ma swój cel, nie dzieje się bez przyczyny, a stanowi początek do poprawy. Może to brzmi jak wyświechtany frazes, ale jak już wiesz - z perspektywy czasu- stanowiło to podbudowę do tej powieści. Bo przyznasz mi chyba rację, że przed rozwodem, ten temat miałby dla ciebie o wiele mniejsze znaczenie niż dziś. Ja to widzę po twych słowach, z nich bije świadomość celu, korzystasz w felietonach z tamtej nauki.

Wyobrażam sobie jaka to musiała być ulga, usłyszeć, że jesteś wolna od sądu, ludzi, i zaczynasz nowy czas, bez stresu. Pewnie łezki poleciały, roztrzęsło się ciałko, a po wyjściu to nabierałaś powietrza jak rybka, bo noc będzie twoja, czyli przespana. Nie powiem , że uciecha, bo to nie tak miało wyglądać, ale gdy nie ma szans na miłość, to trzeba chociaż kończyć bez ran. Tak jak mówiłaś, bitwa za tobą, cale życie do pokolorowania, masz możliwości, stabilną pracę, tylko zdrowia i zapału, choć ten to raczej trzeba temperować.

Oczywiście, że to był moment, takie jedzenie czekolady to była wymówka, nie mam na szczęście problemów, a pogoda sprzyja by nie popaść w zadumę. Mam czasem nieodparte pragnienie byś się o mnie zatroszczyła, takim właśnie tekstem sprowokowałem twoje myśli na siebie, a ty zrobiłaś jak chciałem, pogłaskałaś me jestestwo. Wiem, to świństwo.

 

To do jutra, moja koleżanko.

Pozdrawiam Kacper.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Miła 09.08.2016
    Super:)
  • Robert. M 10.08.2016
    Od piątku będę miał więcej możliwości do odpisywania wieczorem, więc postaram się na bieżąco dać odzew. Wspaniałego dnia i uśmiechu na twarzy

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania