Poprzednie częściDasz radę część 1
Pokaż listęUkryj listę

Dasz radę część 80

Witaj Basiu!

Jest w tym coś urokliwego, takie beztroskie chwile w knajpkach, gdzie po całym dniu pracy i obowiązków domowych, spotykają się, młodsi i starsi. W takich swojskich klimatach, gdzie powraca się do rozpoczętych tematów, dokonuje się analizy dnia, wypytuje o plany. To ma chyba szczególny urok, gdy nadchodzą krótsze dni, gdy szarość i senność nas dopadają, a tam po wejściu, czujemy tą pobudliwość, ruch. W wielkich aglomeracjach, gdzie ciągle coś się dzieje, a ulice nie pustoszeją, to takie małe lokaliki, mają specjalny urok, są poszukiwanym miejscem. Już nie chodzi nawet o anonimowość, ale o takie własne miejsce, coś swojego w tym biegu po sukces.

To raczej nie nasz wymysł, takie spędzanie czasu przy kawie i ciastku, ale na pewno nasze pokolenie zmodyfikowało to zabijanie czasu. Przestało to już przypominać randki, czajenie się na okazjonalną znajomość, by przy okrągłym stoliku szukać swej wymarzonej. Według mnie, teraz to jest propagowane jako styl życia, otwartości na nowe znajomości, a i zaznaczenie swego statusu materialnego. Gdzie wykupuje się loże, rezerwuje stoliki, stawia się na jakość życia na pewnym poziomie, czasem zbyt wygórowanym, ale to już kwestia ambicji.

Dobrze jest mieć takiego człowieka, co ma czas dla nas, co przy sałatce i literatce soku porzeczkowego, posłucha naszego marudzenia, czy kiepskich dowcipów. Taki co zadzwoni, zapyta o chęć wyjścia, rozgoni nasze myśli o ucięciu sobie drzemki z nudów, da takiego kopa, by po powrocie, nawet zmywanie naczyń było przyjemne. Wyjdzie pobiegać, czy tylko porozmawia przed zaśnięciem o minionym dniu, zapyta o nastrój, po prostu myśli o nas, dając znać werbalnie, cieleśnie, duchowo. Niby to takie proste i każdy tak może zrobić, a jednak trudno czasem spotkać oddanego przyjaciela, co mu się chce. Dla tego ten Luca, to skarb, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy większość oczekuje, wymaga, nie umie wybaczać potknięć.

Może masz i rację, że mężczyźni, wychowywani przez mamy i mieszkający z nimi o wiele za długo, stają się bardzo troskliwi. Jeśli Luca, wywarł na tobie takie wrażenie, to niechybnie zaczniesz szukać, takich co po pracy do mamusi, z nią obiadek i seriale. Oczywiście żartuje, rozumiem twój tok myślenia, który jest wyczulony na pozory, jakich doznajesz w świecie artystów. Takie zderzenie z człowiekiem, w którym nie ma za krztę wyniosłości, a wręcz epatuje normalnością, sprawia wiele radości, powoduje uwolnienie swego „ja”. Powiem ci, że musi być kimś wyjątkowym, bo nie wielu mężczyzn pozwala sobie na opowieści o swej matce, którą się gloryfikuje. To świadczy o jego dojrzałości, o mocnym morale, które nie boi się konfrontacji z trendami o silnych facetach, samotnie dochodzących do celu.

A to, że żaden wyjazd go nie interesuje, jedynie jego ukochany Rzym jest tym szczęśliwym miejscem na ziemi, to świadczy o jego poukładanym życiu. Ja sam jak i ty, nie widzę w naszym mieście żadnych większych negatywów, ale raczej to przyzwyczajenie nie pozwala mi na kapryszenie. W pewien sposób jestem ciekawy jutra, ale tutaj, nie gdzieś w wyśnionym miejscu, które nie ma tej mi znanej przeszłości, jaka każdego dnia się tworzyła z wieloma ludźmi. Bo jakby nie patrzeć, tam ich nie będzie, a nie wierzę, że sam kontakt wirtualny by mi wystrczył.

To do jutra, moja koleżanko.

Pozdrawiam Kacper.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania