Poprzednie częściPreludium do chaosu (1)

Preludium do chaosu (14)

Doktor Anghel podpisał papiery odbioru samochodu. Wziął kluczyki od Siergieja, wymienił z nim uścisk dłoni i wsiadł do auta.

- Będziemy pana eskortować – dowódca patrolu zwrócił się do lekarza – i nie chcę słyszeć żadnych wymówek.

- No dobrze, ale najpierw jedziemy do pani anestezjolog. Poczekacie panowie chwilę i ruszymy do mnie.

- W porządku. Miejmy nadzieję, że ta chwila nie przedłuży się do rana – powiedział z uśmiechem sierżant.

Wojskowy szybko jednak opuścił głowę ze wstydem, na widok piorunującego spojrzenia ślicznej pani anestezjolog.

Sierżant wyznaczył dwoje ludzi do eskortowania pary lekarzy. Po uzyskaniu dokładnego adresu, wojskowa terenówka GAZ Tigr - z wyglądu przypominająca amerykańskiego Hammera - ruszyła wolno ulicą, mijając kompleks budynków Banku Centralnego.

- Świat stracił na wartości, a pieniądz nadal w cenie – rzekł filozoficznie doktor Anghel, trzymając się blisko wojskowego patrolu.

- Patrząc na tą ochronę myślę, że to my jesteśmy najbardziej wartościowi – odpowiedziała lekarka patrząc na żołnierza obsługującego karabin maszynowy zamontowany na dachu w samochodzie.

Młody żołnierz rozglądał się uważnie szukając potencjalnego zagrożenia. Jednak było niemal pewne, że rebelia nie zaryzykuje drugiego ataku tego samego dnia. Wiadomość o akcji przy budynku banku dotarła już zapewne do wszystkich patroli w mieście. Skręcili w dzielnicę Rubinową, mijając kolejny patrol. Osiedle to było przed wojną luksusowym kompleksem bloków o wysokim standardzie. Operator karabinu wskazał kierowcy jeden z budynków. Potężny, dziewięciopiętrowy budynek, obłożony cegłą klinkierową, był jednym z wielu wieżowców na tym osiedlu. Auta stanęły na zatłoczonym przez auta parkingu. Większość ludzi wróciła już do swoich mieszkań. Nikt nie chciał narazić się na niepotrzebne problemy. Dawny sklep osiedlowy położony tuż za placem zabaw, obecnie zaadaptowany na Punkt Wydawania Surowców, również świecił pustkami. Pasażerowie Subaru wysiedli z auta. Poczuli ciepły, zachodni wiatr.

- Muszę jeszcze tutaj wstąpić panowie – Katia zwróciła się do eskortujących ich ludzi, wskazując na oddalony niecałe sto metrów dalej Punkt Wydawania Surowców.

- Proszę państwa…nie jesteście jedynymi VIP-ami w tym mieście…- powiedział zniecierpliwiony kierowca terenówki.

- Tigr 1, tu Tigr 2, zgłoś się, odbiór – przerwał im konwersację głos w radiu kierowcy.

- Tigr 1, zgłaszam się, odbiór – kierowca wsłuchiwał się w radio.

- Zamieszki pod dawnym centrum handlowym przy stadionie. Udajcie się tam natychmiast, odbiór.

- Przyjąłem, wykonuję, bez odbioru.

- Niestety muszę państwa opuścić. Ojczyzna wzywa – powiedział z uśmiechem do lekarzy.

- Służba, nie drużba – odpowiedziała lekarka.

- Miłej zabawy – rzucił z uśmiechem kierowca, odjeżdżając z piskiem opon.

Katia nie zdążyła z ripostą. Samochód już wyjeżdżał na główną drogę, prowadzącą na stadion. Obecnie przy tym obiekcie znajdował się magazyn żywności. Budynek, niegdyś tętniący życiem, pełnym ludzi z zakupami, teraz również przyciągał potencjalnych klientów, a raczej złodziei. Niestety nie można było liczyć na promocję, ani rabat. Każdy mieszkaniec dostawał swój tygodniowy przydział jedzenia, głównie kaszę, ryż i ziemniaki. Teoretycznie wszystkim wydzielano prowiant po równo, ale wiadomo są równi i równiejsi. Każda osoba z immunitetem miała podwójny przydział. O tym wiedział każdy mieszkaniec Mocarstwa. O dodatkowych bonusach wiedzieli nieliczni.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • NataliaO 04.04.2016
    Świat stracił na wartości, a pieniądz nadal w cenie - Masz trafne słowa w każdym rozdziale; ten rozdział tak balansował na pograniczu bardzo dobry, a dobry tekst; troszkę mi zabrakło siły jak w poprzednich rozdziałach, biorę się za kolejny rozdział; 4:)
  • Niepasteryzowany 05.04.2016
    Niestety muszę się z Tobą zgodzić ;) dlatego od razu wstawiłem następną część, żeby nie zrażać nielicznych, ale wiernych czytelników ;)
  • NataliaO 05.04.2016
    Niepasteryzowany spoko, ja zostaje do końca opowiadania ;)
  • Angela 23.04.2016
    Równi i równiejsi, tak było, jest i będzie, niestety. Rozdział dosyć statyczny, czekam na bum : ) 5
  • Niepasteryzowany 23.04.2016
    Fakt. Jeden ze słabszych rozdziałów, dalej będzie lepiej ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania