Drabble → Տƙɾzყժłɑ / Ʋթɑժƙí
*Sᴋʀᴢʏᴅłᴀ*
Płaskowyż jest niebezpiecznie oblodzony.
Srebrzysta poświata maluje zimną przyszłość, na szaro odblaskowym świecie.
Blisko krawędzi przepaści, idzie człowiek.
Ominął dostateczną ilość drogowskazów, by nie zgubić drogi.
Dlaczego jednak blisko swego upadku?
Podeszwy podtrzymują resztę butów, a buty ciało.
Ślizgają się niebezpiecznie, kołysząc wędrowcem.
Gwiazdki śniegu osiadają na oczy. On na nicości. Łapią go dwa białe skrzydła. Dźwigają ku górze.
Podąża dalej, wlokąc je za sobą. Może pomyślał, a może nie.
Upada znowu. Szczęśliwie wisi przez chwilę na rękach.
A tam daleko w dole, na zamrożonym stosie zwłok, leży kolejne ciało anioła.
Błyszczące czernią kikuty skrzydeł, chłoną obraz ciemnej strony księżyca.
*Uᴘᴀᴅᴋɪ*
Zuzię coś budzi w nocy. Jakby miękko – dźwięczne uderzenia o podłogę.
Ma twarz zwróconą w kierunku ściany.
Boi się obejrzeć, by zobaczyć, co jest przyczyną dziwnych dźwięków.
W końcu odgłosy stają się na tyle monotonne, że kołyszą dziecko do snu.
Zasypia.
Rano zdenerwowana matka, wchodzi do pokoju swojej pociechy.
Zuzia ma łzy w oczach.
–– Mamusiu, spójrz. Wszystkie delikatne szklane aniołki,
co mi kupiłaś, pospadały na podłogę.
Chyba widzisz, co z nich zostało?
–– Widzę i też mi przykro… ale pomyśl… one są chociaż prawdziwie rozbite.
–– A ten jeden… nie.
–– Bo z tworzywa… jest nieprawdziwie cały… byłam kiedyś jednym z nich.
–– Którym?
Komentarze (9)
To, co zostało po aniele, chłonie ciemną stronę... Prawda!
Człowiek, rodząc się, ma wszystko, aby być szczęśliwy. A potem to sie tylko psuje...
Upadki: potwierdzam to o całkowitej radości...
Całość bardzo dobra.
Pozdrawiam.
Gdy upada anioł - traci łaskę Pana
Łatwiej być człowiekiem, upadać i wstawać
Aniołom nie może Bóg tej szansy dawać
A Ty któym???
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania