Wierszee <*> Cukierenka i Makowiec
podniecony pan makowiec
aż się mak mu w brzuchu trzęsie
nic dziwnego każdy powie
jego luba dziś przybędzie
nie byle co lukrowane
albo jakiś stary piernik
tylko piękno w rzeczy samej
wyrzeźbione dziś w cukierni
już ją widzi ciasta fałdką
aż rodzynek nagle stoi
jęczy z boku małe jabłko
bo jej widok karp zasłonił
lico słodkie cała reszta
kolorowa karmelowa
oblubieńca ta pocieszka
lecz w jej sercu wielka trwoga
jeden z gości chce ją schrupać
ma apetyt na te kształty
pan makowiec blachą stuka
kocha przecież nie nażarty
gościu widzi smaczny maczek
aż go wzięła wielka chętka
lubo moja nie zapłaczesz
ty przeżyjesz mnie pamiętaj
luba jednak jest w rozpaczy
bo jej miłość głupol trawi
wskoczyła za nim do gardła
człowiek martwy się udławił
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania