Wierszee <*> Niedźwiedzica
mroźna zima śniegiem przygrywa
w białych ubrankach śpiewają gałązki
matka z córeczką wędrówkę zaczyna
nie są świadome bliskiej rozłąki
niedźwiedzica co dzieci swe kocha
rozdrabnia matkę na części miękkie
na czystym śniegu już krwi posoka
karczek córeczki za chwilę pęknie
dziecko stoi przed całą tą zgrozą
głowę swej matki w rączkach ściska
paszcze niedźwiedzia ma przed sobą
ręka zwisa na krwawych zębiskach
nie przejmuj się mamo droga kochana
za chwilę bestia mnie też rozszarpie
na drugim świecie nie będziesz już sama
moje serduszko ciebie przygarnie
niedźwiedzica na dziecko wciąż patrzy
dziki swój instynkt wzruszona skryła
czy ta dziewczynka mi kiedyś wybaczy
głodne mam dzieci dlatego zabiłam
sierotka łezki wyciera rękawem
bierze do rączek ciężkie drewienko
wali zwierzaka z wielkim zapałem
a masz za matkę choć tłuc mi ciężko
niedźwiedzica wiadomą jest rzeczą
choć mogła by zabić muśnięciem łapy
pozwala się młócić aż kłaki z niej lecą
sumienie ją gryzie zębem szczerbatym
z zapałem bije przez skórę po trzewiach
swe uderzenia zemstą nasącza
lecz jednocześnie choć nadal się gniewa
nić przebaczenia w jej duszy się pląta
to prawda że matkę mi rozszarpałaś
pociechy zjadły wszystkie wnętrzności
przez to że dzieciom swą miłość oddałaś
nie dostrzegłaś dwóch innych miłości
i tak została w niedźwiedziej rodzinie
wesoło brykając z dwoma misiami
wierzy że ona w niebie wciąż żyje
choć serce płacze tęsknotą krwawi
niedźwiedzica dla niej jak matka
lecz musi jadać surowe mięso
raz po raz ją tulą włochate łapska
nie chce jej zdusić więc nie za często
*
idzie do lasu bo wiosna już ciepła
pragnie nazbierać jagódek świeżych
słyszy trzy strzały bardzo się zlękła
patrzy z oddali musi uwierzyć
biegnie przed siebie ze łzami w oczach
kolizja uczuć buzować zaczyna
myśli nie każdy zyska tu szczęście
nawet dziewczynka co przebaczyła
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania