Wierszee <*> Poszkodowany w WC
gdy jutrzenka dziś zabłysła
o poranku znowu
ja usiadłem na mej desce
mimo wiatru chłodu
lecz serduszko tam wycięte
wie o zatwardzeniu
wpuszcza słońce mnie zachęca
ciepło po swojemu
każe wierzyć mieć nadzieję
że opróżnię kiszkę
mlekiem miodem nagle przyszłość
przede mną zabłyśnie
więc wyciskam wciąż wyduszam
stękam cały dzień
ale jakoś wciąż nie mogę
coś mnie bodzie kłem
już drewniany żółty domek
co miał szpan i szyk
właśnie teraz się rozleciał
ryj mi wsadził dzik
jak podarte gacie wrzeszczę
co ja robić mam
wnet sąsiedzi się zlecieli
ujrzeli mój stan
szybko portki trochę sztywne
wciągam jak się da
gawiedź przyszła różnej maści
śmieje się ha ha
bestia wierci się i kwiczy
w pupkę kładzie ząb
luba wali ją sztachetą
trafiła mnie w skroń
jasna krew mnie już zalewa
dzik obsikał mnie
nagle widzę swą teściową
ratować mnie chce
stoję sobie bestia z tyłu
ryjem zadek dźga
lecz mamusia na swych ustach
pieśń bojową ma
widły chwyta i siekierę
oraz zdechłą wronę
lecz nie trafia ona w bestie
tylko w mój rozporek
tego jest mi już za dużo
kwiczę to jest gorsze
lepiej dzika mieć na tyłku
niż urwaną moszne
Komentarze (9)
kwiczę to jest gorsze
lepiej dzika mieć na tyłku
niż urwaną moszne
:) Kładę się ze śmiechu
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania