Wierszee <*> Stary Pierdziel Orangutan
stary pierdziel orangutan
jest wciąż smutny jak karawan
każdej nocy bez wyjątku
zjawa przed nim wciąż się zjawia
ni to człowiek ni to małpa
albo jakaś inna mara
stoi tylko i się patrzy
ta straszliwa morda szara
coś za jedna albo jeden
orangutan w więzach strachu
ty zapewne chcesz mej klatki
pragniesz wysłać mnie do piachu
popatrz na mnie ciut dokładniej
twe serduszko z lęku pęka
i najlepiej sobie odpuść
te zerkanie do lusterka
stary pierdziel orangutan
sny ma dzisiaj jak marzenie
bo zwierciadła on pomazał
przetrawionym swym jedzeniem
teraz bardziej jest szczęśliwy
nic mu nocek nie zakłóca
nawet bywa on pomocny
lecz wnerwiony nadal rzuca
taki jeden właśnie dostał
stał przed klatką śmiał się z niego
teraz siedzi w kącie płacze
no bo śmierdzi na całego
innym razem jakiś wariat
metalowym dźgał go kijem
on narzędzie jemu wyrwał
stuknął w lico facet wyje
jeszcze inny z lekka chwiejny
oj nieładnie go przedrzeźniał
wtem do klatki podszedł blisko
dostał w mordę i wytrzeźwiał
(.|.)
stary pierdziel wciąż główkuje
takim myślom musi sprostać
czy ja pragnę być człowiekiem
czy już lepiej małpą zostać
Komentarze (12)
Chociaż serca ich mają rany
Codziennie rano żrą banany
Żeby mieć siłę na kankany
Orangutany to są pany
Że hoho!
Orangutany to słodziaki.
Goryle przeto to mięśniaki.
Szympansy są to kumple prędzej
By czynić żarty z nimi więcej
Wspaniała małpia jest rodzina
Tam psychopatów raczej nima
DD, jest mistrzem satyry.
O.
Humor dopisuje. Przy niedzielnej kawie uśmiech, ale też refleksja. Orangutan niech zaśpiewa... wesołe jest życie staruszka
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrówka!
Chapeau bas.
(*****)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania