Pokaż listęUkryj listę

Wierszee <*> Epizod w Dżungli

co tam słychać

w sercu dżungli

jakieś wycia tupot tany

to tubylcy swym pilotem

powłączali z duchem czasu

elektryczne swe tam tamy

 

król grzywiasty

tego lasu

siedzi srogi w ciemnym kącie

ryczy mruczy kto go słyszy

na dodatek jest mu zimno

nie dochodzi tutaj słońce

 

nagle zerkam

oj loteria

losów z liści niech ja skonam

biorę udział i już trzymam

z nosorożca rogu coś tam

łykam w huci jestem szponach

 

wokół tańce

i swawole

co za śliczna córkę wodza

tak cichaczem do szałasu

żeśmy poszli na wyściółkę

by wygranej nie zmarnować

 

my na skórkach

od bananów

wszystko śliczne takie gładkie

wtem znienacka straszne ludy

co to wodza też przynieśli

mnie wywlekli jak małpiatkę

 

zdjęli skórę

i zaczęli

brzuch patroszyć członki ścinać

smutna dusza przez eksmisję

nie ma biedna gdzie powrócić

choć to wcale nie jej wina

 

i tak z boku

z łezką łypie

wzdycha jeno rzewnie patrzy

jak tubylec całkiem świeżym

udem moim podsmażonym

brzuszek swój spocony raczy

 

skórę łapią

choć z włosami

naciągają niczym dętkę

na ten pieniek wydrążony

po posiłku moc jest z nimi

znów wesoło bębnią ręcznie

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Keraj 06.09.2018
    Życie w dżungli nie rozpieszcza 5
  • Dekaos Dondi 06.09.2018
    Dzięki Keraj Pozdrawiam
  • Bożena Joanna 06.09.2018
    I wesoło i krwiożerczo. Pięknie mieszasz gatunki, uśmiech i horror. Pozdrowienia!
  • Dekaos Dondi 06.09.2018
    Dzięki Bożeno Joanno Pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania