Wierszee <*> Miłość Kopytna
świńskie ciało leży w chlewie
i tak sobie ryjem myśli
czy się w końcu me marzenie
chociaż w gnoju raptem ziści
na cholerę w dupie szynki
lub kotlety z kością takie
mój ogonek wciąż samotny
kto za uszkiem mnie podrapie
kupy śmierdzą bezustannie
ja normalnie mam przesrane
gdzie kultura w mym obejściu
tyle czasu niesprzątane
lecz mi nagle drżą podroby
obleczone ciepłym tłuszczem
krowa stoi tam na progu
ja miłością się wnet spuszczę
ale z pana zacny knurek
wieprz przystojnie urodzony
jam jest krówka jak cukierek
jest pan gotów na amory
czarno białe twoje łaty
podniecają moje mięsa
nie stój w progu bo to wróży
zatroskanie i nieszczęścia
ty za pewne droga krówko
wszelkich zalet kryjesz wiele
już po samych oczach widzę
że gdzie trzeba masz intelekt
bardzom rada że to słyszę
to uroczy wszak komplement
lecz na próżno byś nie chrząkał
jam nie głupia bita w ciemię
ja miłością cię obdarzę
twe wymiona i racice
już w bajorku taplam coś tam
będzie chyże i umyte
panie świnko pan świntuszek
spąsowiały łaty wszystkie
muszę muczeć by zapytać
pan tak rzecze naumyślnie
spocznij sobie na sianeczku
ja do ciebie wnet przybieżę
by miłością żwawo pięknie
wspólnie klepać naszą biedę
*
no niestety trzeba kończyć
o ich losach dalsze mowy
krówce wprawdzie darowano
lecz z amanta są wyroby
Komentarze (9)
"bardzo rada że to słyszę
to uroczy wszak komplement".
Się zastanawiam czy nie lepiej:
"bardzom rada że to słyszę
to uroczy wszak komplement" - no ale se obadaj. Jestem na tak.
Bardzo zabawne :)
Bardzo ciekawy metaliczne by wyszedł z tego związku. Niestety alianci Tak kończą.
Fajne kopytkowo-raciczkowe zaloty.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania