Wierszee <*> Przezroczystość
zmieszany miód
z piołunu śladem
tam gwiezdny pył
roztapia czerń
w brylantu blask
szansa kładzie nóż
barwne źródło
sączy popiół
na falach wiatru
szybuje muszelka
echo morza
rozbija się o kamień
z milionów kropel
startują białe nuty
muzykę zagłusza
cierniowy klucz
na dnie jeziora
zdławiony oddech
w zimnej otchłani
skazy kryształu
z horyzontu
wycieka krew
wschód słońca
nie rodzi świtu
korzenie falują
całkiem samotnie
szczur przegryza
wilgotne oko
za ścianą
przezroczystości
kawałki czegoś
zakłócają obraz
~~~~~~~~~~~
początki drzew
śnią gałązkami
o złotych słojach
pełnych żywicy
gąbka naszego ego
wchłania możliwość
lecz tarcza zegara
śmieje się czasem
Komentarze (14)
z piołunu śladem
tam gwiezdny pył
roztapia czerń
z horyzontu
wycieka krew
wschód słońca
nie rodzi świtu
początki drzew
śnią gałązkami
o złotych słojach
pełnych żywicy
gąbka naszego ego
wchłania możliwość
lecz tarcza zegara
śmieje się czasem
Ale te kawałki były najsmaczniejsze :)
Ponoć ludzie z biegiem lat staja się przeźroczyści. I pewnie coś w tym jest jak czytam twój wiersz. Samo życie, ale jakie piękny ten obraz.
Milego dnia
Pozdrawiam, czwóreczka z plusem!
Pozdrawiam!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania